Już jest dobrze. Już jest wszystko jasne. Tak przynajmniej mi to teraz wygląda. Wyjaśniła się sprawa. Tak, życie jest proste, miłe, lekkie i przyjemne. Jedyne dlaczego Go takim nie odbieramy to fakt, że nie wiemy o tym i że robimy sobie mnóstwo dywersyjnej roboty. Nie idziemy z Duchem tylko się babramy i motamy. Wymyślamy sobie przeróżne przeszkody aby i dociągamy się od szczęscia.
Dlaczego tak jest? Widać taki był czas i taki był Plan, abyśmy – my Ludzie na Ziemi się aż tak bardzo zapomnieli o Prawdzie i o Tym Kim na prawdę jesteśmy i abyśmy mogli doświadczyć maskymalnego oddzielenia. Pytanie jest po co to wszystko? Jak dla mnie, patrząc teraz, z tego poziomu to wydaję mi się, że … dla zabawy 🙂 dla przygody, dla tego by pełniej żyć, by pełniej się doświadczyć. Myślę też, że dużo było takich istot, które też chciały żyć po swojemu, a że nie były dobre… trzeba było się dla nich poświęcić? Nie wiem.
Ale już jest dobrze. Jasne, jeszcze nie doświadczam tej Wolności o której śnię ale już wiem, że jest o wyciągnięcie ręki i robię ten krok. Nie ma już możliwości aby się pomylić. Długa droga dobiega końca, a raczej nie to, że sie kończy ale teraz nastąpi lepsza i łatwiejsza jej część – świadoma i prawdziwa. Radosna i spełniona – w objęciach Ojca.
Szczęście, radość… miłość. Praca, twórczość. To wszystko przedemną. Cieszę się 🙂
Pozdrawiam Wędrowcze 🙂