Ostatnio narzekam na brak skuteczności… ostatnio czyli jakieś ostatnie 32 lata… 😉 Coś się dzieje takiego, że nie potrafię się wziąść do roboty tylko rozdrabniam się na kawałki rozglądając się nie wiem za czym i tracąc czas. Już pomijając to że brakuję srodków finansowych do życia przy takim podejściu do świata ale najgorsze jest to, że wiedząc to wszytko i mając taką wiedzę duchową jaką dysponuję 🙂 nie wiele z nią robię i nie potrafię już wykorzystać.
Mam znów dziś w głowie plany i wizję choć nie tak wielkie i rozujałe jak zwykle ale trochę mniejsze i mniej wyraziste ale tak czy owak planuję się zwiąść do pracy bo bez niej nie wiele z tego będzie… życie stygnie i ucieka, a świadomość marnowania tego wspaniałego potencjału jest najgorszą karą za ten grzech lenistwa. Ale Boże… gdyby mi się tak chciało jak mi sie nie chce to byłbym już ohooohooohhhhooooo :):) czy ktoś z Was ma coś takiego? Coś podobnego? Wiecie dlaczego tak jest? Ja teoretycznie wiem ale praktycznie nic z tą wiedzą nie potrafię zrobić. Jak z więkoszością moich tekstów. Wiem to na płaszczyznie teoretycznej, nawet wiem dlaczego coś nie działa i mam świadomość błędu ale i tak nie potrafię tego przeskoczyć… co nie zmienia faktu, że wciąż wiem, nawet nie wierze tylko wiem, żę mi się uda… tylko kurna kiedy??? Takie ciągle odwlekanie w czasie rodzi frustracje, depresje i inne podobne klimaty i już mi się to nudzi jedno z drugim…
Blokują nas nasze oczekiwania, przekonania, bezcelowość, bezsens i inne podobne klimaty. Wszystko zaczyna i kończy się w naszej psychice. To umysł sprzedawcy sprzedaje, to umysł zwycięscy zwycięża a umysł leniucha… leni się i kombunuje jak by to lekko żyć 🙂 to też jest ciekawe i też jest kreatywne tylko, że nie ma z tego wielu owoców… no chyba, zeby te moje wynurzenia okazyły się jakoś bardzo poczytne i ludzie zechcieli mi za to płacić… ale jak na ten czas nie zapowiada się na coś takiego… 🙂
Tak sobie wymyśliłem znów, że będę opisywał przypadki z mego życia, z mego otoczenia i rozpatrywał je od strony dochowe psychologicznej i starał się je rozwiązać i uzdrowić. Wiedząc to wszystko co wiem i wierząc w To jestem przekonany, że komuś te moje gadania pomogą i może w końcu się to rozwinie do jakiegoś portalu na którym będzie można zaczerpnąć świeżych pomysłów, sił i inspiracji do życia.
Więc do dzieła!
Powodzenia życzę sobie i Wam :):)