__Wystarczy być

Wystarczy być to tytuł książki Kosińskiego, nie czytałem jej i nie wiem o co chodzi w niej ale sam tytuł jest rewelacyjny. Wystrczy być. Być w tu i teraz w pełnej świadomości Prawdy czyli siebie i świata, rzeczywistości w której się jest. Wystarczy być ale to nie jest takie łatwe. Zawsze się pojawia jakieś ale i to jest nieco wkurzające… Nieco…? Wręcz bardzo wkurzające!!

Zewsząd pojawiają się bodźce aby coś robić. Działamy neurotycznie, automatycznie, mechanicznie, odruchowo i bezmyślnie. Nie zastanawiając się dlaczego coś robimy w najlepszym przypadku zastanawiamy się jak coś robimy ale zastanawiamy się od strony technicznej… Czyli czy te studia zapewnią mi dobrą czyli wymyśloną przez społeczeństwo przyszłość czy może tamte. Nie pomyślimy o tym, czy te studia są na prawdę nam do szczęścia potrzebne? Tak właściwie, to po co żyjemy? Dokąd zmierzamy? Urodziliśmy się i działamy. Jeżeli mamy pecha to mamy mnóstwo sił i walczymy o jak najlepszą pozycję w tym wyścigu szczurów… o uznanie współtowarzyszy tego spektaklu, a przecież…. to wszystko to jedna ściema… jeden wielki kit i blaga. Maja. Za czym my tak kurna gonimy? Po co?? Przecież wystarczy być…

Ale to nie tak łatwo z tym byciem, a może łatwo? Wszystko to jest takie… wspaniałe 🙂 Nic nie jest bezwzględne, a przynajmniej ja jeszcze do takiej bezwzględności nie dotarłem. Oczywiście oprócz Miłości. Ona jest krosnem świata, jak to ktoś pięknie określił i wszystko się dzieje wokół Niej, dla Niej i przez Nią. Reszta to tylko środki, które mają nas do Niej doprowadzić. Po za tym wszystko jest złudzeniem, a więc względne. Zależne od indywidualnego rozpatrywania. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia i rozeznania i to jest na prawdę piękne. Wystarczy na to spojrzeć… Wystarczy być… Być świadomym. To dlatego nikt nie musi iść tą samą drogą, a raczej wszyscy idą tą samą drogą, bo innej nie ma tylko, że na naszym poziomie wiedzenia, świadomości wszystkie się bardzo różnią; ten jest złodziejem, a ten politykiem, ten księdzem, a ten biznesmenem (zestawienia przypadkowe ;)) ten robi to a tamten tamto, ten jest leniwy a ten pracowity i tak wszyscy pracują nad tym aby się OBUDZIĆ do tego by być świadomym Prawdy. By po prostu Być.

Z tymi złudzeniami to jest wspaniałe, bo nikt nie musi iść tą samą drogą i nikt nie musi przez coś przechodzić tylko dla tego, że ktoś tak zrobił czy wymyślił czy powiedział. Wszystko jest dozwolone i wszystko jest możliwe aby osiągnąć Cel. Z naszym dziedzictwem z naszymi możliwościami. Wszystko może się zdarzyć. Jak w „marchewkowym polu” śpiewali. Wszystko i to wiecie co? Coś czuje, że to wcale nie musi być okupione jakimś niesamowitym wysiłkiem czy wieloletnim treningiem ale może przyjść dość łatwo i szybko. Przecież… wystarczy Być.

Myślę, że to dlatego, że obecnie jesteśmy w bardzo ciekawym czasie to na Ziemi i dlatego, że zbliżamy się do jakiegoś wielkiego przeskoku świadomości. Wielu o tym pisze, wielu o tym mówi i wielu się o to modli. Myślę, że tych po cichu pracujących jest najwięcej i jestem przekonany, że Ci zrobią najlepszą robotę. Jestem spokojny o przyszłość. Nie koniecznie moją, ale o Gaje się nie martwię.

Wystarczy być. Jasne. Jestem. A jednak czegoś mi brak. Czyli nie jestem. Przecież wystarczy być. Jestem ale z całą masą nieuświadomionych lęków, oczekiwań, pragnień, przekonań, fobii itd. To wszystko im bardziej jest nieświadome tym mocniej na mnie działa i zatruwa mi bycie w tu i teraz. Nie potrafię się cieszyć swoim istnieniem, bo gdzieś tam jakiś cień szarpie mnie za gardło i krzyczy, że nie zarabiam pieniędzy na urządzenie domu… Drugi mi mówi, że czegoś nienawidzę lub kogoś ale bardzo się wstydzę tego cienia i tak go wyparłem ze swej świadomości, że go nawet nie zauważam… Jest tylko ślad po nim… a raczej blizna i wielka walka, aby go ukryć, wymazać z pamięci i zapomnieć o nim… To pochłania całą masę energii, to nie pozwala przepływać energii. To nie pozwala być. Bo kim ja jestem? Czym, kim i po co? Prawda jest oszałamiająco piękna, prosta i potężna, a jednocześnie tak piękna, że dla naszej świadomości przyzwyczajonej do poniżania, strachu, bólu i zależności jest trudna do zaakceptowania. Trudna do przyjęcia. A ja jestem. Jestem indywidualnością w Boskim Świecie. W Boskim Systemie Miłości. Jestem Jednością z Nim. Nie ma innej możliwości. Ja jestem jedną z manifestacji Boskiej Miłości. Jestem Boska świadomością, która szuka siebie samą. Która szuka prawdy o samej sobie i próbuje się odnaleźć. Przypomnieć sobie kim jest i po co jest. Prawda jest piękna, prosta i wyzwalająca. „Prawda Was wyzwoli” To zdanie dźwięczy mi jak dzwon w głowie i prowadzi do Domu. Wiem, że Prawda sprawi, że wszystko co mnie teraz męczy, gnębi i wysysa energię stopnieje jak śnieg na wiosnę, odpadnie jak skóra z węża, zniknie jak mrok po zapaleniu światła. Sprawi, że ciasny kokon moich fobii i rozpadnie się na kawałki. Skorupka pęknie i ukaże się boski ptak.

Wiem, że w Boskim świecie nie może być inaczej. Że to jak teraz to wszystko przeżywamy to pomyłka i po prostu… skandal. Wiem, że życie w końcu okaże swą wspaniałość, bo taka jest jego natura. Piszą o tym wszyscy mistycy świata, opowiadają o tym wielkie księgi, czuję to w kościach i w przebłyskach świadomości i wiem, że to tylko kwestia czas gdy być zamieni się w Być. Być tu i teraz w jedności i komunii świętej z Bogiem w nas. W Jedności ze wszystkimi.

Opadnie strach, opadną pragnienia, chciejstwo, ułuda. Zacznie się święto życia. Wieczne i radosne święto życia. W Prawdzie, Miłości i wiecznym Boskim Błogosławieństwie.

Jako cywilizacja mamy duże zaległości w tym względzie. Ciągniemy się na szarym końcu w naszej galaktyce. Nawet Biblia pisze o tym. I cieszę się bardzo, że ten czas już się kończy i nadchodzi czas wielkiego Przebudzenia. Wielkiej fali miłości, która ogarnie naszą Ziemie. Wreszcie wszystko wróci do normy.

Czego wszystkim gorąco życzę i módlmy się o to i medytujmy nad tym całym sercem.

Niech miłość nas prowadzi do Domu.

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments