
Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Jesteśmy twórczy. Taka jest nasza natura. Jesteśmy stworzyni przez Twórczego, Wspaniałego Twórcę i jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo 🙂 Niestety, z takich a nie innych powodów nie jesteśmy do niego podobni to znaczy, myślimy, że nie jesteśmy a skoro tak myślimy to tak nam się dzieje, bo Twoje myśli kształtują Twoj świat.
Nasza Twórczość jest przyblokowana naszym egoizmem i/lub strachem. Jeżeli się boimy to nasza psychika nie jest otwarta, kreatywna tylko przyczajona patrzy skąd nadejdzie niebezpieczeństwo i jak się przed tym uchronić. Nie ma jak tworzyć, nie ma jak działać. Mówię tu o Działaniu przez duże D, bo przestraszeni i opętani egoizmem możemy działać i to robić wiele, ale nasza praca nie będzie nas satysfakcjonować, a jeżeli tak to na krótko. Ciągle będziemy chcieli robić więcej i lepiej i będziemy wciąż się nakręcać i działać, aż kiedyś opadniemy z sił… Wtedy będzie dramat, bo całe nasze otoczenie przyzwyczajone do tego, że my działamy i tworzymy, uzależnione od naszej pracy, naglę się zdziwi i stwierdzi.. No, co jest.. Przecież dawałeś do tej pory, więc dawaj dalej… Co jest?.. A my przerażeni tym, że nie potrafimy, nie mamy sił będziemy osadzać się w biedzie i czarnych myślach. Taką robotę robią pracoholicy. Ludzie, którzy lubią robić dużo i to jeszcze za kogoś… Wszystko zależy od tego jak patrzysz na to, co robisz.. Jakie intencje Ci przyświecają? Po co to robisz? Ze strachu czy z radości pracy i chęci pomagania? Jakie są NAPRAWDĘ Twoje intencje?
Bardzo często motorem naszej pracy jest strach, że nam zabraknie, że umrzemy z głodu i o ile ma to racjonalne podłoże w momencie, gdy ocieramy się ubóstwo i naprawdę nie ma, co jeść i trzeba zacząć działać, o tyle często jest to po prostu moda społeczna i pęd za marchewką z napisem SUKCES. Trzeba z tym uważać, bo często jest tak, że zmienia się to w chorobę skąpstwa i chorobliwego gromadzenia dóbr. Patrzymy na rzeczywistość w kategorii to mi da zarobić a na tym stracę. Strasznie nieporozumienie. Zaczynamy wtedy przypominać takich skąpców jak z przypowieści wigilijnej. Niestety, zarabianie i wydawanie stało się jedynym celem naszego życia. Konsumpcyjność i pogoń za pieniądzem wpędziła nas do więzienia, piekła materialności. Tracimy nasze życie nie dając mu szansy. Zapomnieliśmy, że jesteśmy istotami duchowymi żyjącymi w ciałach i w rzeczywistości materialnej właśnie po to by się nauczyć swej duchowości. Obudzić się w Niej.
Główny problem jest taki, że wszystko traktujemy na zasadzie oddzielności. Brak świadomości wspólnego dobra, dbania o społeczność i o dobro ogólne sprawia, że świat roi się od wystraszonych egoistów, którzy zamykają się w swoich fortecach, otaczają się luksusem i umierają w samotności.. Albo biedaków rozżalonych i równie wystraszonych, skrzywdzonych i przeświadczonych o swoim przegranym życiu.
Działam, jestem twórczy (tfurczy;)) ta świadomość, postawa, jeżeli jest szczera zapewni mi pełne ręce roboty. Jeżeli do tego dojdzie świadomość, że moja praca jest dobroczynna i radosna, że jest dobrze płatna i doceniana, (jeżeli mi na tym zależy), jeżeli ta praca sprawia mi przyjemność i się w niej realizuję to już jest wszystko jasne. Jeżeli jeszcze jest zgodna z Wolą Boga…. My, ludzie jesteśmy stworzeni po to by pracować 🙂 i choć to, co teraz przeczytałeś(aś) może Cię zmarszczyć, ale mi tu chodzi o pracę inną. Właśnie taką jak napisałem wyżej: radosną, ochotniczą, spontaniczną, dobroczynną. O taką pracę, która robi się sama i nie nazywasz tego pracą tylko właśnie działaniem, aktem tworzenia, radosnym i pełnym życiem. To jest taka działalność, która sprawia, że rano się budzisz ze śpiewem i czekasz, co Ci dzień przyniesie, robisz kolejny krok z wiarą, że przybliży Cię On do jeszcze większego URZECZYWISTNIENIA swej Twórczej Boskiej Istoty, Swego Wyższego Ja.
Jesteśmy stworzeni by działać, lenistwo jest naszym wrogiem 🙂 To bardzo śmiałe twierdzenie i każdy, kto mnie trochę zna to się teraz pewnie nieźle ubawi! :):):) Jestem jedynym z większych leniów, jakich znam 🙂 ale jak to pisałem w artykule „leniwa droga”, tak też można do pewnego czasu iść(to usprawiedliwianie siebie jak to ktoś zauważył). Nie mówię, że lenistwo jest dobre, ale mówię, że człowiek leży i leży aż w końcu mu to zbrzydnie i stwierdzi, że wybiera coś innego i jak się nie kopnie w d… To aż poleci 😉 A naszą naturą jest właśnie aktywność boska, boskie działanie i tworzenie, ale jeżeli jesteśmy mało rozbudzeni w wyższych wymiarach, w Wyższej Świadomości to mało działamy lub działamy egoistycznie. Jeżeli zaczyna nam świecić Światło Duchowe i przez nas zaczyna działać Wyższe Ja to wtedy się zaczyna praca i zaczyna się dziać Dobro. Zapał się pojawia i entuzjazm. Wszystko by się przytuliło i uświęciło i radość aż tryska z człowieka!:):) Nie twierdzę, że tak mam… Przynajmniej na ten czas, ale twierdzę, że to jest w zasięgu każdego z nas i każdy może to robić i takim być i jest wręcz takim stworzony.
Więc do dzieła, a raczej… Do Bycia!:):) Bo tylko Twoje przeświadczenie o tym, kim naprawdę jesteś stworzy niezbędną energię do tego by działać. Jeżeli u Twego gruntu leży przeświadczenie o Twej mierności, słabości i braku zaradności to nic z tym nie zrobisz… Po pierwsze właśnie musisz oczyścić te przekonania, zrobić porządki w podświadomości i dopiero jak zmienisz te poglądy na te świetlista – TE PRAWDZIWE dopiero wtedy zaczną się dziać cuda. Teraz jest właśnie czas cudów i ich epoka i będą się działy piękne rzeczy. Wyjdź im na przeciw.
Oczyść swe intencje, otwórz się na wyższe wymiary, wiedz, że nie jesteś sam i że jesteś prowadzony przez znacznie większą inteligencję niż Ty sam jesteś. Buntuje się ego? Nie przejmuj się, poddaj się Życiu, poddaj się temu prądowi. On Cię poprowadzi, oczyści i wzniesie. Ustawi Twe paradygmaty i uświęci. Przywróci Właściwy Wygląd Rzeczywistości. Teraz jest ku temu najwyższa pora!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Kris