Zatęskniło mi się za radosną przygodą, za beztroską, radością, luzem i wakacjami, za pieknym czasem gdzieś w wielkiej i dziekiej przyrodzie, na pięknym łonie natury. W lasach, na jeziorach, górach. Taki piękny czas gdy nie liczy się nic innego tylko bycie radosnym i szczęśliwym. Gdzie nie ma żadnych problemów, nikt na nas nie czeka, nikomu nic nie obiecaliśmy, za nic nie jesteśmy odpowiedzialni po prostu wczasy! 🙂 Pewnie nie długo by się wytrzymało takiego luzu przecież przywyczailismy się do tego by prężnie (lub nie) działać, tworzyć, być odpowiedzialnym i …. zniewolonym przez tysiące spraw i ludzi.
A piękno zachodu słońca nad jeziorem wymyka się wszelkim próbom opisania tego… tego się po prostu nie da oddać słowami to trzeba przeżyć. Tam trzeba być i jeszcze na dodatek trzeba mieć na tyle otwarte i wrażliwe serce aby dostrzec to piękno i majestat Boga, który dla nas to tworzy, który pozwala nam się tym zachwycać i KTóRY SIę TYM ZACHWYCA, bo On jest w nas i działa przez nas. To On się tu w nas objawia i My Nim jesteśmy. Jedno z Nim. Wielka Boska Rodzina. Bóg Ojciec i Syn, Córka.
I nie trzeba nam do tego niczego oprócz odrobiny chęci i świadomości. Właściwie to tylko świadomości nam trzeba, bo to nieświadomość Tego Co Jest sprawia, że błądzimy i szukamy wszędzie tam gdzie tego nie ma, a że jeszcze sami nie wiemy czego szukamy… przerąbane! 🙂
Chodzi o to by wypatrywać piękna i Doskonałości wszędzie. Bo Ono Jest Wszędzie, We Wszystkim i w Każdym z Nas i przez Każdego Z Nas Działa! To jest coś tak pięknego, że serce rośnie i twarz się sama rozjaśna na to wszystko. Jak pojawi się ta świadomość to już nic więcej nie trzeba robić. To jest jak lawina, ktora jak ruszy to już jej nic nie powstrzyma. To jest piękne i wyzwalające uczucie JEDNOŚCI z Kosmosem. To jest prawdziwe Życie.
Eeeeeeh… rozmarzyłem się…. piękne łąki mi się teraz przed oczami przewijają i płyną potoki, słonko dobija się po tafli wody na jeziorze a przyjamny wietrzyk sprawia, że się chce krzyczec z radości… to jest tak piękne, tak radosne… tak…. BOSKIE… a to o to przecież chodzi. O takie bycie o takie po prostu życie w Tu i Teraz, w Bożym Pokoju, Radości i tej nieograniczonej Miłości, którą przecież jesteśmy…. tylko to sobie uświadomić…
aaaaaaaaaaah…. 🙂 ale się rozmarzyłem, przesyłam terez dla Ciebie ten kawałek Nieba w którym teraz jestem… siadam do przekazu i niech się dzieje Niebo i Światło Miłości niech nas kołysze.
Pozdrawiam Cię Bardzo Ciepło 🙂
ps. piszę w liczbie pojedyńczej, bo piszę do każdego z Was jak do najbliższej osoby, do współtowarzysza tej pięknej wędrówki i chciałbym abyś się czuł, czuła wyjątkowo… czyli tak jak powinno być.
Z głębi serca
Kris