Jestem. To brzmi jak dzwon wolności, dzwon świadomości, który swym dźwiękiem rozbija mury ograniczeń. Jestem. Prawda tego Kim jestem i po co jestem sprawia, że oddech się wyrównuje, umysł uspokaja, a wzrok rozjaśnia. Wszystko nabiera głębi, smaku, sensu. Rozmywa się stare i niedorzeczne, niezrozumiałe i na jego miejsce spływa nowa wizja. Wizja całkowita. Piękna, czysta, wyzwalająca. Siła jest teraz i w pełni ją akceptuję i cieszę się nią. I mam zamiar tak trwać i tak istnieć. Ogłaszam swój dekret niepodległości. Jam Jest. I nie ma nic innego.
Wróciłem do domu – do Szczecina z odwiedzin rodzinnych. Dużo wyszło na jaw. Wiele się zmieniło. Teraz znów czuje wiatr w żaglach. Znów widzę piękny choryzont i wręcz… już tam jestem. Przecież czas i przestrzeń….. to wszystko się dzieje równolegle, wszystko można ogarniać w tym samym czasie. Naszym umysłem i sercem, zharmonizowanymi czakrami i z pomocą Duchowych Przewodników, Opiekunów i Aniołów i z całą plejadą Świetlistych Braci możemy robić wszystko, być wszędzie i zawsze, tylko się do tego dostroić, otworzyć na tę możliwość i … zdecydować się takim być. Jedność.
Do tego wszystkiego trzeba – jak w moim przypadku, trochę popracować, trochę czasu musiało upłynąć, trochę się musiałem nauczyć, zwłaszcza chyba cierpliwości i … pokory, karności…. mówię w czasie przeszłym tak jakbym już to znał ale ja się tego uczę. Cały czas się będę uczył i to jest piękne, tylko, że teraz będę się tego uczył z innego poziomu, z poziomu świadomej duchowej prawdy istoty.
Zaczęła się nowa fala w Tzolkin. Fala Białego Zwierciadła – fala niewzruszonej prawdy i już trzeci dzień dziś jej leci i czuję ją jak przenika mnie na wskorś, jak prześwietla swym pięknym blaskiem całe moje życie, moje programy i ukazuje ich… śmieszność. Wiele przyszłego życia zostało mi ukazane jeżeli nie zmienię obecnego. Jeżeli nie podejmę jakiś kroków, jakiegoś działania, to mniej więcej wiem co może się stać ale… i tak wszystko jest w naszych rękach. Bóg działa w nas i przez nas. Jesteśmy Nim w działaniu i wszystko możemy i wszystko się może wydarzyć. Możemy sprawić, że to co się wydaje wręcz niemożliwe i trudne nagle się rozświetli i stanie się prawdą. Ludzie Miłości i Światła, którymi jesteśmy budzą się do świadomego życia. Ziemia się budzi i my wszyscy. Nie ma co do tego wątpliwości.
Nowe siły przyszły dziś i nowe wizje. Nowe postanowienia i nowa moc i śwatło spłyneło i spływa. Coraz więcej mam ochotę robić i coraz mniejszą mam ochtę się cackać i bać… Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach…. to mówi wszystko. Wróciłem i zaczynam znow działać. Niech się dzieje Światło!
Pozdrawiam serdecznie 🙂