Wczoraj oglądałem film "Luter" o znanym reformatorze niemieckim, który zmienił "nieco" historię kościoła Rzymsko Katolickiego. To był na prawdę dzielny człowiek. W przedstawionym filmie robił na prawdę wspaniałą robotę. Jak pierwszy przetłumaczył Biblię na inny język niż grecki i łaciński, chciał ją dać ludowi.
Urzekła mnie Jego postawa. Był nieustępliwy i twardy, pewny swego, pewny tego, że robi dobrze. W czasach gdy za takie rzeczy groziła śmierć, gdy wpijano na pal i palono na stosie On nie stchórzył… głosił swoje Prawdy. Chwała i cześć Mu za to!
Podobało mi się Jego bliskie memu sercu podejście do tego co obwieścili Papierze i Sobory na przestrzeni wieków… Doskonale widział, że wszystko to jest tylko polityką i ma spełniać swój cel – być efektywne i zarabiać, rządzić. Widział jak kler się szmaci i jakim pobudkami się kieruje… Opis tego jak żyje Rzym – kolebka Chrześcijaństwa, stolica Papietwa – jako szambo i zgnilizna moralna bez żadnych oporów śmiejąca się z pospulstwa i z tego co teoretycznie powinni głosić, mówi wiele.
Podobało mi się najbardziej to jak przy tłumaczeniu Bibli z Greckiego na Niemiecki mówił o słowie "wola" – wola Boża. W greckim podobno słowo oddające wolę Bożą jest równoznaczne z bardzo emocjonalnym i dobroczynnym znaczeniem. Ma bardzo pozytywny oddzwięk i ładunek wręcz namiętny a u nas…… kojarzy się z nieuchronnością… nakazem, czymś co nie koniecznie jest dobre… wręcz można powiedzieć, że raczej nie będzie… i powiedzcie…. jak tu przy takich przekłamaniach, przy takich niedomówieniach i przeinaczeniach budować ŚMIERTELNIE POWAŻNĄ RELIGIĘ? A jednak zbudowano i to kosztowało to tysiące istnień i reperkusje tych nadgorliwości i błędnych tłumaczeń nadinterpetacji zabijają nas do dziś…. może by tak z tym skończyć?
Reformaja w Niemczek zaczęta przez Lutra też nie była święta. Podobno za jego rządów stosy z czarownicami płoneły częściej niż zwykle ale to była raczej wina tych nadgorliwców co przyszli po Nim i na Jego energii próbowali coś swojego ugrać. Amok wkrada się w niespokojny i podany umysł i sieje spustoszenie. Spokoju nam trzeba. Tylko spokoju.
Pozdrawiam serdecznie