Dziś Wielki Piątek. Dziś są rozpamiętywane chwile, godziny gdy 2000 lat temu pewien Wielki i Niewinny Człowiek – Bóg złożył swe życie dla nas, aby w ten sposób dokonać czegoś wiecznego i ponadczasowego. Udało Mu się w 100%. To co zrobił dla nas, choć obecnie jest coraz mniej rozumiane, jest tak wielkie i doniosłe, tak wznoszące i dodające sił, że po prostu trudno przewidzieć jacy bylibyśmy gdyby nie On i jego Poświęcenie.
Dziś był chyba Jego najtrudniejszy dzień Misji jakiej się podjął. Miał dać się zabić i to w dość drastyczny sposób i dokonał tego. To niesamowite co zrobił, bo naprawdę nie musiał, zrobił to z Miłości dla wszystkich. Wielki Szacunek Mu za to.
Dziś jest smutno… Niebo nawet płacze tu nad Szczecinem i wstałem rano jakiś osowiały…. chyba czując ten smutek w powietrzu. A przecież w sumie.. tak właściwie to powinniśmy się cieszyć 🙂 bo przecież dziś jest tryumf Jego wielkiego zwycięstwa nad egoizmem, nad strachem. Całe struktury zła i ciemności, które tak bardzo by chciały aby ludzie dalej byli w taki uśpieniu dziś, w dniu Jego śmierci dostały nieliche baty i od tego dnia można powiedzieć, że zacząła się wielka akcja odczyniająca całą cimność na ziemi u ludzi. Tak właściwie to można się cieszyć, ale nie wiem czy damy radę. Kto może niech się cieszy, bo i do radości są powody. W końcu najlepszym powodem do radości jest to, że się żyje. Życie się kręci, praca, rodzina, dom i święta za pasem. Placki, sprzątanie, prezenty i inne słodkie codzienności. Wszystkie piękne i radosne jak prześwietlone Duchem i wszystko to jednak i tak z lekką nutą zadumy i … wdzięczności… wielkiej wdzięczność dla Niego.
Pozdrawiam