Jestem zły. Złość mną targa, a nie mam jak jej wyrzucić z siebie i na dodatek jestem tu i nie mam wizji szybkiej zmiany złoszczącej mnie sytuacji…. wrrr. O co się złoszczę? Dlaczego? Kto się złości? Złoszczę się bo nie mogę robić tego co zaplanowałem. Złoszcze się na swoją niemoc, na swoją bierność, na to, że poddaję się sytuacji a nie tworzę ją. Złości się moja osobowość, któraś z części mnie, która chciała zrobić to co planowałem. Złości mnie to, że to mnie złości, że nie jestem spokojny tylko się miotam… kto się złości? Złości się właśnie jakaś część mnie…. ja, jako Ja nie złoszczę się, doświadczam emocji złości…. obesrwuję ją…. tak właściwie to już się uspokoiłem. Tak, już jest spokojniej… obserwuje…. o, czakra 6 drgnęła…. czakra wiedzy i poznania… a przed chwilą jakieś pole wyszło w okolicy prawej nerki… czułem wyraźnie wręcz ból…. to też w tej złości… nie ma tego złego. Zawsze się coś dobrego wydarzy w tym wszystkim…..
Złość to emocja zmiany, ale jest to emoja strachu. Emocja niemocy. Można jej używać ale nie jest ona doborczynna, wznosząca. Zdecydowanie lepsza jest Miłość ale czasami… bez złości ani rusz…. dopiero jak się człowiek potężnie wścieknie, wkurzy a nawet wkur…. to dopiero robi zmiany, rewolucje. Leje się krew i tryska posoka…. zmiany się dzieją. Efekt osiągnięty. Szkoda, że musiało dojść aż do tego… a wszystko dlatego, że nie potrafimy rozmawiać o naszych emocjach. Że nie potrafimy ich wyrażać. Gdyby komunikacja i świadmość była odpowiednia nie było by potrzeby używać złości, bo nic by nas nie złościło. Ale póki co…. jednego się tylko wystrzegaj przy tym jak Cię złość poniesie. NIE PRZEKLINAJ!! Straszne rzeczy ludzie robią w złość, od zabójstw po straszne klątwy, które mogą się ciągnąć wiele wcieleń…. obserwuj się mimo wszystko i nie daj się całkiem ponieść tej emocji.
Pozdrawiam.