Jestem zły jak Baba Jaga…. od wczoraj mnie tak trzyma… na kogo lub na co?? Oczywiście, że tylko na siebie. Dobrze, że choć tyle wiem i nie szukam winnych na zewnątrz tylko w sobie. Wiem przecież, że sytuację lub ludzie, którzy wywołali we mnie złość nie są nic winni…. to tylko Wszechświat zsyła mi ich abym dzięki nim uleczył część siebie. Dzięki temu widzę co mnie wkurzyło i mogę z tym pracować. Mogę się od tego uwolnić… więc rewelacja! Powinienem się kurna cieszyć… 😉 grrr… jasne… ciesze sie… tylko zęby mnie od zgrzytania bolą… 😉 Wkurzyłem się z jednego powodu… może z kilku… generalnie zaczęło się od tego że miałem niski poziom energii życiowej. Ta energia sprawia, że człowiek lepiej myśli, lepiej działa. Wszystko się układa po myśli i jak trzeba. Niestety zauważyłem że mam niski jej poziom ale nic nie dąłem rady z tym zrobić… dopadło mnie i pozamiatało mną całą moją okolice… widać tak miało być i teraz gdy juz mi przechodzi spodziewam się pięknej tęczy którą zawsze Bóg zsyła po takich zdarzeniach… zawsze o ile się ma tak zaporgamowane życie…. ja tak mam więc czekam… wiem też że z każdej takiej sytuacji można wyciągnąć wiele dobrego. Wiele skarbów czai się w takich zdarzeniach, przeżyciach. Bez wachania nazwę je tu teraz błogsławieństwami. Jeżeli się zjawiły więc są potrzebne do mojego wzrostu i rozwoju i włąściwie nie ma tu co dramatyzować… tylko się wziąść i zdystansować i obserwować to całe zdarzenie… jasne…. tylko się wziąść i zdystansować…. weź i powiedz wkur…emu żeby się uspokoił… 😉 jasne… a głodnemu żeby nie jadł…. jak ma tależ przed nosem… weź się i zdystansuj do Twoich emocji które targają Tobą jak dobry sztorm małym statczkiem…. ale nie mamy wyjścia i musimy się tego nauczyć…. inaczej takie sytuację będą się nam przytrafiać….
Generalnie, jeżeli coś w nas wywołało jakąś reakcję emocjonalną, to znak, że coś mamy źle poustawiane w świadomości, a raczej w podświadomości. Powinniśmy się cieszyć, że coś takiego się przytrafia, bo to coś "wyszło" na światło dzienne i woła o naprawę. Jak to naprawić? Zrozumieć, zauważyć, PRZEBACZYC SOBIE, BO TYLKO TU JEST WINNY CAłEGO ZAMIESZANIA, innych winnych nie ma… teoretycznie to powinniśmy nawet podziękować tym, którzy nas wkurzają 🙂 Tak. Bo dzięki nim mamy szanse się poprawić, a oni muszą się dla nas poświęcać i grać takie wkurzające świnie! ;):) Wiem, że brzmi to dla po niektórych z Was absurdalnie ale zobaczycie, że tak jest. Świat jest konstrukcją miłośći i dąży do samopoprawy. Wszyscy tu gramy rolę w teatrze życia, w sztuce zwanej "zbiorowe przebudzenie na Ziemi", a wracając do tematu, to nie staraj się głaskać obiektu, któy Cię wkrzył i mówić mu, dziękuję, czy coś w tym stylu… bo tylko dolejesz oliwy do ognia. Wszyscy gramy nieświadomi tę role i dopiero na wyższym poziomie świadomości będziesz to wiedział wszystko, Teraz moższ zacząć sobie zdawać z tego sprawę czy choćby dopuszczać inną ożliwość do Twego światipoglądu.
Ja wiem te rzeczy i co z tego?? Dalej się wkurzam i wściekam i wciąż nie wiem dlaczego tyle cieni mnie za gardło trzyma. Ale wiem już dokąd idę i wiem jak z tym pracować aby uzyskać jak największą korzyść i się uwalniać po koleji od tego wszystkiego.
Złość jest ani dobra ani zła, ona jest ale ma niskie wibrację i generalnie nie należy jej używać. Można jej używać do dobrych celów ale naprawdę ciężko ją ujeździć. Jest bardzo niesforna i trudna w prowadzeniu. Szlachetne oburzenie, dziki szał czy wybuch tej enegii dobrze ukierunkowany może przynieść wspaniałe efekty. Można dzięki złości zrobić coś czegobyśmy na spokojnie nigdy nie zrobili i to coś dobrego. Ale zazwyczaj w złości robi się mnóstwo złych rzeczy. To w złości rzucamy najgorsze przekleństwa i robimy najgorsze rzeczy, Mówimy ochydne rzeczy i dziwimy się, że coś takiego w nas jest 😉 albo nie dziwimy się, bo wiemy tylko, że na spokojnie znakomicie potrafimy utrzymać to bagienko w cieniu, a dopiero jak się człowiek zezłości to wychodzi szydło z wora.
Fajnie tu działa alkohol. Alkohol od dawna był uważany przez wielu za eliksir prawdy. Dopiero jak się z kimś wypiło, to można było powiedzieć, że się go zna. Ktoś, kto normlanie na trześwo grał aniołka, to po wypiciu kilku głębszych zmieniał się w zwierza i walił po japach, "łapał agresora" lub zamieniał się w smętnego filozofa itd… to wszystko świadczy o tym, jak wiele mamy niezałatwionych spraw w podświadomosci i jak bardzo gramy w tym społecznym teatrzyku role,,które są społecznie akceptowane ale nie koniecznie przez nas samych.
Tak. Już mi przeszła ta złość…. teraz się zabieram do pracy, bo mam jej sporo. O 12.00 przekaz. O tej godzinie jeszcze raz będę starał się to wszystko przemodlić, przemedytować aby "wycisnąć" wszystko z tego zdarzenia.
Co robić jak łapie złość? Obserwować. Ja nie jestem zły tylko jakaś emocja złości mnie dopadła. Dlaczego? Skąd ona się wzieła? Czy wcześniej też mnie coś takiego denerwowało? Znaczy, że trzeba to rowiązać, bo będzie się powtarzać. Wiedz, że problem jest w Tobie, a nie w kimś lub czymś. Więc nie wściekaj się za bardzo, bo wścikasz się na siebie. Uważaj na to co myślisz i co mówisz. Wiemy, że to wszystko tworzy naszą rzeczywistość i że to co wysyłasz to wraca. Więc jak będziesz wsadzał różne rzeczy tu i ówdzie, wyklinając przy tym na czym świat stoi to…. współczuję Ci….
Rozpoznaj jakie dary i nauki ma dla Ciebie to zdarzenie. Nic nie jest bezsensu więc miej oczy szeroko otwarte i obserwuj. Nastaw swój umysł na naukę i obserwację, to da Ci ogromnie dużo. Rozglądaj się. Zacznij świadomie żyć.
Pozdrawiam 🙂