Kochaj Bliżniego Swego jak Siebie Samego, to jedno z głównych przykazań Chrześcijaństwa. Jest piękne. Je zastosować oznacza zmartwychwstać i na prawdę żyć. To przykazanie – wskazówka, bo słowo przykazanie jest tylko straszakiem użytym dla niesfornych, średniowiecznych umysłów w pełni brzmi mniej więcej tak: Będziesz miłował Boga Swego, z całego serca swego, z całych sił swych, całą duszą swą, a bliźniego swego jak siebie samego… w tym jednym jest wszystko co nam trzeba aby iść do Nieba.
Chodzi o to aby prawdziwie i z pełną świadomością Kochać. Kochać trzeba umieć. Słowo miłość jest dziś wyświechtane jak napis na dropsach i w sumie nie zastanawiamy się za bardzo nad tym a tu aby to przykazanie – obietnicę wypełnić trzeba naprawdę poczuć bezwarunkową i czystą miłość.
Teraz, pomijając fakt, że nie tak chop siup z tą miłością, nie tak łatwo nią zawibrować to jeszcze chodzi o to aby właściwie traktować Bliźniego swego. JAK SIEBIE SAMEGO. Podstawa tu to słowo JAK. Tu jest postawiony znak równości, który jest w polskim społeczeństwie, dość intensywnie modelowanym przez nasze Chrześcijaństwo mocno pomijany. Nasz poczciwy kler nie lubi aby ktoś myślał o sobie dobrze. Nie powinniśmy się kochać bo przecież jesteśmy według nich grzesznikami, niegodnymi cieniasami, które potrzebują pomocy bo same z siebie nic nie dadzą radę, więc w sumie co i jak tu kochać? Jaka może być miłość w wykonaniu takich idywiduów? Mniejsza z tym. Chodzi o to, że my odnajdując miłość mamy wskazówkę by kochać innych tak samo jak siebie.
Nie pownniśmy kochać innych bardziej, bo to jest iluzja, paranoia, prowadząca do samozagłady choroba. I nie możemy też kochać mniej, bo to prowadzi do narcyzmu, egoizmu, też do samozagłady. Mamy kochać tak samo. Wszak wszyscy Jedno jesteśmy i wszyscy z tego samego punktu wszyszliśmy. Naszym współnym początkiem był choćby Wielki Wybuch i wszyscy jesteśmy jedną energią, która na dodatek jest…. MIŁOŚCIĄ.
Więc tak właściwie to… wracamy do domu. Wracamy do naszej prawdziwej natury po prostu kochając. Całe nasze życie(a) to kolejne odrzucanie tego co się nie sprawdza, z czym się nie chcemy juz dłużej identyfikować bo po prostu jest nieprawdziwe… nie jest czystą miłością. Za wszystkimi naszymi wyborami i przeżyciami jest to pytanie:czy to jest ta miłość której szukam? I znów odrzucamy i znów idzemy dalej aż się w końcu znajdzie….
Kochaj JAK Bliźniego swego. W tym jest wielkie wyzwolenie i ulga. Nie musisz się wysilać i okłamywać. Każdy z napotkanych osób powie Ci czy już na prawdę kochasz czy tylko wciąż spychasz w podświadomość jakieś swe programy. Jak bardzo doceniasz bliźnich? Jak bardzo ich kochasz? Jak bardzo ceniesz sobie przebywanie z nimi? Jaki masz stosunek z nimi… podobny masz z samym soba. Odzwierciedla się to doskonale… Jak bliźniego swego…nie muszę już szukać… widzę. Mam na dłoni… doceniam każdego z nich, bo każdy ma dla mnie wiadomosć dla mnie odemnie a ja mam dla nich. I wzbogacamy się na tej drodze, w tym tańcu i stajemy się coraz bliżsi i coraz bardziej świadomi… coraz bardziej prawdziwi i coraz …. bliżej Samych Siebie. Otwieramy się na Boga w nas… i zaczynamy przyciągać takich samych jak my… Ha! Dzieje się.
Nie kochaj bardziej kogoś niż siebie. To oszustwo, to samobójstwo. To co Ci mówią o poświęcaniu się dla sprawy jest piękne ale uważaj na to, bo tylko robienie tego ŚWIADOMIE nie wpędzi Cię w kłopoty. Niestety, większość z nas poświęca się powodowani litością lub strachem a to prowadzi do zatracenia. Tylko, jeżeli do poświęcenia popycha Cię Miłość tylko wtedy możesz to robić. Wtedy kochasz bliźniego swego jak siebie samego. Twojej miłości nic nie uszczerpnie, wręcz im więcej jej dajesz tym więcej jej masz… a jeżeli robisz to bo wypada, bo musisz… tracisz to co masz… zaczynają się zgrzyty i niesnaski… droga do nikąd.
Mniej też nie kochaj. To rodzi pyszałków, egoistów i samotników. Wspinają się tacy na wielkie wierze swej kariery czy rozwoju i spadają z nich na łeb na szyję. Pierwsze prowadzi do wyprucia się a drugie do zatracenia w egoiźmie. W sumie i to i to jest egoizmem.
Szukaj świadomej Miłości. Szukaj w sobie. Szukaj w każdym widzianym człowieku. On Ci pokazuje kawałek prawdy o Tobie. I tak w końcu okaże się, że to czego tak szukamy od dawien dawna jest naszym udziałem. Tylko to jest prawdziwe.
Wszystkiego świadomego
Kris