Świat mnie dopinguje. Delikatnie mi mówi, żebym się wziął ostro do roboty i zacząl prawidłowo i rozsądnie traktował te 24 godziny, którę od niego otrzymuję każdego dnia… a wciąż wydaje się, że są coraz mniejsze i mniejsze… a to tylko złe gospodarowanie i złe postrzeganie. Fakt, rozpoczął się nowy etap w serwisie który współtworzę – Artelis.pl osiągnął nowy etap rozwoju i jest w związku z nim sporo pracy ale z coraz większą chęcią chcę się zabrać znów za Drogowskaz. Mam nową, śliczną sztę graficzną w przygotowaniu, do końca wakacji myślę, że ruszy. Plany są, artykuły… no w głowie ich pełno 😉 świadomość się rozszerza i chciało by się pisać i pisać… tyle jest rzeczy do opowiedzenia…tyle spraw się wyjaśniło, objawiło w innym świetle a ja jak zwykle chcę o tym opowiadać…
Mój Drogowskaz wciąż samotny kurs wiedzie… ehh… jak tu społeczność zaaktywować? Chciałbym aby zatętnił życiem, aby się rozkołysał, roześmiał, rozradował wszystkich razem i każdego z osobna. Wierzę, że w końcu się tak stanie bo… ILEŻ MOGĘ SIĘ W KOŃCU TAK BLOKOWAĆ I KRYĆ?!? więc już się nie napinam z tego powodu… dziękuję Ci, Wam, że jesteś, jesteście… to miłe wielce pisać ze świadomością, że ktoś tam to życzliwie odbiera. Ktoś się z tego powodu uśmiecha, komuś jest cieplej i raźniej na duszy… na duszy……eeeh… na duszy…. ok, kończę ten wieczorny wpis. Jutro…. będzie księżycowo 🙂 a dziś… pięknie było. gwiezdziście.
Dobej nocy 🙂