Wszystko może być naszym kapitelem, naszą kartą przetargową i atutem. Naszym kapitałem są często nasze złe cechy i przywary, z których robimy oręż do zdobywania świata, do manipulacji nim. Tak właściwie to dla nas, dla naszej podświadomości zorientowanej na przeżycie coś takiego jak dobro innych, estetyka, miłość nie istnieją. Ona walczy o przeżycie i wali, czym może. Na przykład niepełnosprawnością. Unurzam się w błocie po szyję, będę najgorszym i najsłabszym byle by mnie tylko pożałowano, byle by mi dano trochę energii. Świat jest pełen nieświadomych złodziei i manipulatorów.
Robimy kapitał i oręż ze wszystkiego, czym jesteśmy. Jeżeli mamy złośliwą naturę to staramy się ją jakoś wykorzystać, zrobić z niej naszą broń. Nasz znak rozpoznawczy. Do pewnego czasu może się to podobać. Jesteśmy słabi, więc staramy się grać na niskich uczuciach innych, aby nam dostarczali energię. Czyli nie zależy nam na wyzdrowieniu i na poprawieniu swojej sytuacji, bo to, co jest znamy i wiemy, że działa, a coś nowego? Nie wiadomo. Po za tym na drodze ku poprawie naszego losu leży brak szerszej wizji, wiary i świadomości tego, kim się jest i gdzie się żyje.
Nasza obecna egzystencja jest wpół świadoma i to "wpół" jest naciągane… Nie wierzysz? A jesteś świadom tego, co powoduje, że boisz się publicznych wystąpień? A wiesz, dlaczego i PO CO masz kłopoty finansowe? Wiesz o tym, że jesteś istotą duchową, która przeżywa ludzki los? Wiesz, po co żyjesz? Kim jesteś? Czy zdajesz sobie sprawę z tego jak wspaniałą Istotą Jesteś? Pewnie nie, bo jakby tak było to pewnie byś tego nie czytał. Wszyscy mamy ogromne zaległości w samoświadomości. W wiedzy ELEMENTARNEJ o tym, Kim, Czym i Po co Jesteśmy. Ta wiedza będzie nas wyzwalać.
Miałem pisać o kapitale. Kapitałem jest też na przykład moja wiedza. Każda wiedza, która sprawia, że możesz się o coś oprzeć. Nie tylko wiedza, ale wszystko, co sprawia, że masz jakiś punkt podparcia. Możesz się określić w odniesieniu do czegoś. Teraz jest taka opcja, żeby określać się w odniesieniu o dobre rzeczy i starać się w nich być najlepszym. Bo dla naszego ego, tekst "BYĆ NAJLEPSZYM" jest jak balsam, jak narkotyk (przynajmniej dla mojego;)) i dlatego staramy się być najlepszym w oparciu o nasz kapitał.
Jeżeli moim kapitałem jest moja nieśmiałość, niezaradność, ubóstwo i to sprawdza się pod tym względem, że na przykład jestem akceptowany, doceniany, że mam rentę, jakoś żyję to niestety, ale podświadomie dążę do tego, aby ten stan i trwał i wręcz się pogłębiał, bo PRZECIEŻ SIĘ SPRWDZA. Mój kapitał procentuje i moje przekonanie o tym, że moja niepełnosprawność i POŻAŁOWANIA GODNE życie działa, bo przynosi efekty. Fakt, że mierny, mizerny, śmieszny, żałosny, ale przecież taki ma być…. Nie mogę zrobić nic innego do póki ten program we mnie działa, bo taki mam sposób na życie i tego nie przeskoczę.
Takie coś trzeba jak najszybciej rozpoznać i zneutralizować. Zneutralizować najlepiej śmiechem. Nie babrać się z tym, nie tracić czasu na roztrząsanie, rozkminianie jak to było i dlaczego… Po prostu jest, ok a teraz hehehehe z tego. Alem se nawymyślał… no no no! Szacuneczek za to dla mnie… Dobry jestem… A teraz mogę to odstawić i wybrać coś innego, wybrać WOLNOŚĆ i ŚWIADOMOŚĆ.
Aby się spełniło uwolnienie konieczna jest praca, a ona się pojawi, gdy pojawi się chęć szczera na zmianę, na uwolnienie od starych, zmurszałych programów. Gdy się pojawi ta otwartość i gotowość do zmian, wtedy i one zaczną się dziać. Uwaga! Może zatrząsnąć światem. Może się zdarzyć coś wielkiego i dramatycznego. Jeżeli zapraszamy siły porządkowe do naszego świata, to one wkraczają i to bez pardonu. To wszystko zależy oczywiście od osobistej drogi, otwartości, karmy, którą zbieramy przez żywota i naszej gotowości i chęci. Jeżeli jesteśmy hardcorowcami i chcemy w jednym życiu przejść wiele i mieć z głowy to taki program nam się będzie dział. Życie będzie dla nas twardą szkołą a jak jesteśmy luzacy, nie spieszy nam się to i będzie spokojnie. Świat jest naprawdę światem wolnej woli i wszystko dzieje się na nasze życzenie. Jedyny powód, dla którego teraz tego nie widzisz to właśnie jest brak świadomości.
Obecnie żyjemy w niewielkim stopniu świadomie. Naszą świadomością codzienną operujemy w obrębie programów, które działają po za nią – właśnie w podświadomości. Dlatego nie wiemy, dlaczego przydarza nam się to czy tamto. Większość została wyparta ze świadomości i zapomniana, czyli działa rewelacyjne, bo świadomość wcale jej nie kontroluje. Naszym celem życiowym jest rozpoznanie tych programów i świadome uwolnienie się od nich a następnie POŁĄCZENIE Z NASZĄ NADŚWIADOMOŚCIĄ.
Nasza nadświadomość jest w pełni rozbudzona, pełna, Boska. Nieograniczona. Ona powoli zstępuje do naszej świadomości, my się z Nią łączymy wraz z uwalnianiem się od niskowibracyjnych zachowań naszej podświadomości. Gdy prześwietlamy wszystkie nasze zachowania Wyższą Świadomością – Świadomością Chrystusową, wtedy nasze życie naprawdę się zaczyna. Wyższa Świadomość manifestuje się w Tobie cały czas. Jest nią każda dobra myśl, każde ciepłe słowo, wzniosła idea, wszystko, co dobre i szlachetne pochodzi od wyższej świadomości. Cały wic polega na tym, aby świadomie z tego korzystać, wiedzieć, co to i jak to. Wtedy dopiero zaczynają się cuda.
I to jest dopiero wspaniały kapitał! Jeżeli taka świadomość jest naszym kapitałem to on procentuje, jak każdy kapitał i dlatego tak ważnym jest to, co jest Twoim kapitałem, Twoją siłą napędową. Jeżeli jest to szlachetna i wzniosła Idea to wtedy wszystko jest jasne, dosłownie i w przenośni.
Niech naszym kapitałem zawsze będzie dobro, troska, obfitość, radość, Miłość, Światło, Mądrość. Niech to wszystko procentuje w nas i nas i przez nas błogosławi cały świat. Niech wreszcie jest tak jak ma być.
Pozdrawiam serdecznie
Kris