Pozostawiając z boku rozważania – czym świadomość jest a czym nie jest – chciałbym skupić się nad wynikami badań Dr Davida R Hawkinsa dotyczącymi hierarchicznego rozwoju naszej świadomości, opisanymi w książce „Pover vc Force”. Dr Hawkins za pomocą testów kinezjologicznych wyodrębnił ogromnie ciekawą hierarchię „poziomów ludzkiej świadomości”, które bardzo pomagają w wyjaśnieniu przyczyn naszego myślenia i działania. Wszystkich poziomów jest 16 + 1 i choć w różnych okresach i okolicznościach możemy mniej lub bardziej swobodnie „przeskakiwać” pomiędzy nimi bądź być pod wpływem kilku na raz, zazwyczaj jeden z poziomów jest tym dominującym, na którym się obecnie w przeważającej mierze znajdujemy, a awans do kolejnego związany jest często z poważną życiową zmianą. |
|
Hawkins wyjaśnia iż poziomy te funkcjonują w skali logarytmicznej. Oznacza to że na każdym z poziomów wyższych znajduje się dużo mniej ludzi niż na poziomie bezpośrednio niższym. Ponadto pierwsze osiem poziomów wpływa osłabiająco na naszą życiową energię, utrzymując nas w stanie udręki, bólu i cierpienia, zaś osiem kolejnych powoduje, gromadzenie, wzmocnienie i kumulację naszej siły, i jest odżywczym źródłem narastającej satysfakcji, radości, szczęścia i spełnienia.
Oto poziomy naszej świadomości w kolejności od najniższego do najwyższego.
1. Wstyd – Jest to nienawiść skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej śmierci albo od popełnienia morderstwa (bądź seryjnego morderstwa). Główną emocją jaką tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostać się z tego poziomu bez terapii. Przykładem osób pogrążonych w tym stanie mogą być ofiary seksualnej molestacji, uwłaczającej przemocy i agresji bądź zdrady, upokorzenia.
2. Poczucie winy – choć jest to etap następujący po wstydzie wciąż mogą pojawiać się tu myśli samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyć sobie przeszłych wykroczeń. Czujemy się bezwartościowi i bezużyteczni.
3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy przeświadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejności. Niektórzy spośród ludzi bezdomnych bądź doświadczający skrajnego ubóstwa mogą tkwić na tym właśnie etapie.
4. Żal – stan ciągłego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Możemy znaleźć się na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wyższy od apatii gdyż przestajemy być już zamrożeni w beznadziejności. Na tym etapie czujemy że ominęły nas już wszystkie szanse i że tak naprawdę jesteśmy uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia.
5. Strach – paranoidalne postrzeganie świata jako niebezpiecznego i pełnego zagrożeń. Aby wznieść się ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie możemy utknąć tu na dobre. Przykładem może być patologiczny związek lub znajdowanie się pod despotyczną dyktaturą. Podejrzliwość i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne.
6. Pragnienie – Jest to główny czynnik motywujący przeważającą większości naszego społeczeństwa i choć zachęca do zmiany, może zniewalać poprzez ciągle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwość, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom żądzy i uzależnienia od pieniędzy, seksu, prestiżu, potęgi.
7. Złość – Czyli gniew i frustracja wynikająca często z niespełnienia pragnień poziomu poprzedniego. Ten poziom może być impulsem do podjęcia działania w celu wejścia na kolejne poziomy lub może utrzymywać nas i skutecznie więzić.
(na marginesie) Zastanawiając się nieco nad poziomami 6 i 7 moja pamięć przywołała ten oto znany mi ustęp z Bhagavad-gity: “To pożądanie jedynie (poziom 6), Arjuno, zrodzone z kontaktu z materialną siłą natury – pasją, później przemienione w gniew (poziom 7), jest wszechniszczącym, wrogiem tego świata.” Bhagavad Gita 2.27
8. Duma – Ponieważ większość ludzi zdaniem Howkinsa znajduje się poniżej tego pułapu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dumą czujemy się dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie złudne i ulotne, gdyż zależne całkowicie od czynników zewnętrznych jak bogactwo, prestiż, moc. Duma jest również zalążkiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi włącznie. Stajemy się tak zżyci z tym co wyznajemy, że atak na nasz system wartości odbieramy jako atak na nas samych.
9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej siły i upełnomocnienia. Na tym poziomie przestajemy już czerpać życiodajną energię od tych, którzy nas otaczają i przestajemy miotać się z jednego końca w drugi. To, co na zewnątrz przestaje już na nas wpływać. Nabieramy przekonania że to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za nasz własny rozwój i sukces. Właściwe życie wolnej istoty ludzkiej zaczyna się właśnie tutaj. Uświadamiamy sobie że istnieje przerwa pomiędzy bodźcem a naszą reakcją na ten bodziec i że mamy potencjał by dokonać wyboru rej reakcji. Przyszłość postrzegamy jako polepszenie i rozwój niż – jak na poprzednich poziomach – co najwyżej kontynuacja tego co dotychczas.
10. Neutralność – Jest to etap elastyczności, relaksu, komfortu. Neutralność oznacza nieprzywiązanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcję z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by coś zmieniać bądź ulepszyć. Dostrzegamy możliwości, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcielibyśmy komukolwiek udowadniać. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy się zbyt mocno.
11. Gotowość – Bezustanni optymiści są przykładem osób znajdujących się na tym poziomie. Postrzegamy tutaj życie jako jedną wielką możliwość. Samozadowolenie już nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy każdym zadaniu, jakiego się podejmujemy. Zaczynamy rozwijać samodyscyplinę, siłę woli, i trwamy przy zadaniu aż do końca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy.
12. Akceptacja – Jeżeli etapowi odwagi towarzyszy realizacja że jesteśmy źródłem naszych życiowych doświadczeń, to na etapie akceptacji stajemy się twórcami tych doświadczeń. W połączeniu z umiejętnościami etapu gotowości zaczynamy rozbudzać naszą moc poprzez akcję. Na tym etapie zaczynamy określać cele, zdobywać cele i aktywnie popychać siebie ponad nasze przeszłe ograniczenia. Do tego momentu byliśmy reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam życie. Teraz przejmujemy kontrolę i stajemy się proaktywni. Jeżeli coś w naszym życiu nam się nie podoba (nasz związek, zdrowie, kariera) sami określamy upragniony rezultat i wytrwale dążymy do zmian.
13. Rozsądek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynności, które nie wnoszą wartości edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielać całe nasze życie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolności odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jesteśmy w stanie dostrzec lasu ponieważ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozsądku może być ogromną przeszkodą dla dalszego rozwoju n
aszej świadomości.
14. Miłość – Jeżeli będąc na etapie rozsądku zaczniemy postrzegać w sobie potencjał do ofiarowania ludzkości dobra wyższego rodzaju, wówczas będziemy mieli moc by wejść na ten poziom. Wszystko czego nauczyliśmy się na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umysł. Jest to etap dobroczynności i pozbawionej egoizmu miłości, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczają. Przykładami wielkich i znanych osób funkcjonujących na tym etapie są Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osiągnie ten poziom.
15. Radość – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy miłość staje się coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczęście nierozłącznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na świecie, które mogłoby poruszyć osobę znajdującą się na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznają wszyscy, którzy wejdą w kontakt z nami. Nasze życie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwyższą wolą, a owoce tej harmonii przejawiają się w formie szczęścia i radości.
16. Spokój – Ten poziom świadomości osiąga się po życiu wypełnionym podporządkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyliśmy już wszystko i weszliśmy do miejsca zwanego objawieniem. Osiągamy tu spokój i ciszę umysłu, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu.
17. Oświecenie – To jest najwyższy poziom ludzkiej świadomości. Stajemy się ucieleśnieniem Boskiej Woli i Boskiej miłości. Hawkins twierdzi że jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Będąc na tym poziomie wywieramy pozytywny wpływ na całą ludzkość.
Tak oto, w dużym skrócie wyglądają poziomy świadomości wg dr Howkinsa. Model ten bez wątpienia wart jest refleksji. Każdy z nas znajduje się na różnych poziomach świadomości zgodnie z wiedzą, motywacjami, doświadczeniami i realizacjami jakie zebraliśmy. Gdy spoglądam na moje własne 32 letnie życie wyraźnie widzę wędrówkę poprzez różne poziomy. Mógłbym nawet przedstawić to na wykresie gdzie oś x byłaby czasem a oś y poziomami.
Wspominając okres dziecięcy i nastoletni wyraźnie pamiętam sytuacje kiedy to zdarzało mi się przebywać na każdym z etapów od pierwszego do dziewiątego, jednak moimi głównymi i dominującym poziomami były: pragnienie (6), złość (7) i duma (8): To ja byłem pępkiem wszechświata i to mnie się wszystko należało. Wiele pragnąłem, złościłem się, gdy tego nie dostawałem i miałem też dużo dziwacznych powodów do dumy.
Pamiętam jak bardzo dumny byłem z tego, że razem z kolegą wypiłem z “gwinta” pół litra “krakusa” (trunek z 65% zawartością alkoholu). Miałem wówczas 13 lat i po dziś dzień z “dumą” o tym wyczynie i jego następstwach opowiadam. Dumny tak naprawdę byłem ze wszystkiego co robiłem i co tyczyło się mojej osoby. Oczywiście nie wszyscy doceniali moje wyczyny ale to nie przeszkadzało mi w poczuciu dumy.
Mój przeskok do odwagi (9) nastąpił po tym jak stanąłem przed obliczem wydalenia ze szkoły zawodowej. Zrozumiałem wówczas że wszystko co robię, robię “pod publikę”, po to tylko by poczuć tą dumę, uznanie i “szacunek” kilku rówieśników. Uzmysłowiłem sobie jak wielkie cierpienie zadawałem tak wielu osobom, ale również samemu sobie. Szczerze chciałem to zmienić. I chyba się udało. Nie oznacza to wcale, że już raz na zawsze pozbyłem się dumy. Ona wciąż była i nadal jest obecna w moim życiu, lecz w wymiarze dużo mniejszym niż poprzednio i zdecydowanie odmiennym (duma z wiedzy, z wyrzeczenia, z doświadczeń) .
Jako dwudziestolatek przeszedłem przez neutralność (10) a potem gotowość (11). Aktualnie wszystko wskazuje na to że moim dominującym poziomem świadomości jest akceptacja (12). Wiem czego chcę, mam jasno określone cele, wytrwale i cierpliwie dążę do zmian. Coraz częściej zdarza mi się także zaglądać na poziom rozsądku (13). Być może niedługo spotka mnie awans…? Nie ukrywam że czasami pozwalam sobie nawet na gościnne wizyty na poziomach miłości (14), radości (15) i spokoju (16). Choć zdarza mi się bywać na tych poziomach (albo mam jedynie takie złudzenie), jestem tam jedynie turystą noszącym “paszport” akceptacji (12).
Zdaniem Hawkinsa wszystko co nas otacza ma wpływ na naszą świadomość: ludzie z którymi obcujemy (z kim przystajesz, takim się stajesz), muzyka, którą słuchamy, książki, które czytamy, programy telewizyjne, które oglądamy, itd.
Wszystko wskazuje na to że przy odrobinie chęci i motywacji sami możemy zadbać o to by nasza świadomość aspirowała coraz wyżej i wyżej. Życie po to przecież jest, by wzrastać, by ewoluować.
“Zagadka ludzkiego żywota nie polega na tym żeby tylko żyć, ale na tym, po co żyć.”
– Fiodor Dostojewski