Dziś rano obudził mnie księżyc, który w pełni swego piękna przyniósł mi myśl… jak ryba w wodzie… dlaczego nie mamy się czuć w naszym życiu jak ryba w wodzie? Proste by się wydawało.. ryby są stworzone do tego by żyć w danym środowisku… są idealnie do tego przystosowane i żyją… jak ryby w wodzie 😉 a ptaki? Ptaki nie dość, że całkiem całkiem sobie radzą na ziemi… zwłaszcza strusie 😉 to jeszcze powietrze jest ich żywiołem… (no może nie strusi ;)) To właśnie latanie otwiera dla nich całkiem inny wymiar życia a dla ludzi? My ludzie jesteśmy niesamowici… my jesteśmy częścią tego wszystkiego. Tego całego, cudnego spektaklu stworzenia i też możemy latać i pływać… naszymi skrzydłami są połączone serce i umysł… naszym żywiołem jest miłość, prawda, piękno, wolność… to jest nasza przestrzeń… to tu zaczynamy latać…. |
|
i poruszając się na tych skrzydłach jesteśmy w stanie latać wszędzie… nie ma dla nas granic czy niemożliwości… możemy być na dnie oceanu, bawić się z delfinami czy latać z orłami… to jest nasza cudna, boska, wolna wola… nasza radość, nasz przywilej dany nam od naszego Stwórcy… który jest bliżej nas niż nasz oddech….
Jak ryba w wodzie chcę się czuć wszędzie i zawsze… to jest moja afirmacja życia na dzień dzisiejszy…. jak ryba w wodzie chcę się czuć na ulicy i w sklepie, w szkole czy w teatrze, u lekarza czy w każdym innym środowisku.. przy zadaniach w pracy, przy obowiązkach w domu… niech to przestaną być obowiązki a niech staną się przywilejami… zamiast trudności niech patrzę na wszystko jak na okazję by stać się lepszym, by bardziej rozwinąć swe skrzydła świadomej miłości… swego boskiego Ja….
O co chodzi? Dokąd zmierzamy? Kto nas tak zahipnotyzował? Dość już tego zwracania uwagi na materię, na pieniądze. Dość już tego egoistycznego, wystraszonego – bardzo ciasnego świata… Boskie dzieci chcą latać na skrzydłach świadomości. Heej! Dość tego przekonania o własnej grzeszności.. dość tego obwiniania się… dość rozpatrywania wszystkiego jako potencjalnego zagrożenia, problemów do rozwiązania, trudności z którymi trzeba się będzie zmagać… starać się rozwiązać… to nie są dobre przekonania… podejdźmy do wszystkiego jak do dobrego losu, do naszej dobrej kreacji, prezentu dla samego, samej siebie.. wszyscy tak właśnie działamy… stwarzamy sobie okoliczności w których żyjemy… ktoś nam powiedział, że jesteśmy grzeszni i źli i dlatego stwarzamy zgodnie z tym poglądem zły i grzeszny świat… ale to nie jest prawdą… jesteś stworzony na obraz i podobieństwo Boga i wróć do tej świadomości…. okres rozłąki już się zakończył.. teraz jest okres powrotu do Źródła.
jak ryby w wodzie… naszym żywiołem w którym żyjemy jest życie jako takie… my jesteśmy życiem… kwintesencją życia… ukoronowaniem stworzenia…. czujmy się w naszym życiu jak ryby w wodzie… wypłyńmy na szerokie wody wielkiej rafy wieloświata… żyjemy… więc żyjmy!