Magnetyczny i biegunowy czerwony Księzyc

Dziś zaczęła się fala Czerwonego Księżyca – Muluc. A dla mnie jest już drugi dzień fali Gwiazdy – Lamat. To będzie ciekawy czas 🙂 Każdy jest ciekawy ale patrząc na moje “przebudzeniowe” ciągoty to ten okres 13,12 dni wygląda dość interesująco. Dziś zaczynająca się fala Księzyca wnosi siłę przebudzenia. Sieje po wszystkich zakresach naszego życia, przypomina. otwiera oczy, stawia pod znakiem zapytania… to najbardziej mistyczna pieczęć solarna z całego Tzolkin. W moim osobistym kalendarzu jestem w drugim dniu fali Lamat, Żółtej Gwiazdy. to centralne słońce naszej galaktyki…. centrum dowodzenia… niesie siłę piękna, harmoni, estetyki… jest otaczającą miłością… drogowskazem… to ostatnia fala w kalendarzu Majów. Ona gładzi wszystko… krańcowe uszlachetnienie… taka dawka danych sprawia, że nie da się nie patrzeć na życie i rzeczywistość inaczej jak na ekscytującą przygodę…. jeszcze przywitał mnie tego dnia taki sen….

Sniło mi się, że opuszczaliśmy budynek… jakieś większa budowla…. schodziliśmy po schodach albo przechodziliśmy przez pomieszczenia… tego dokładnie nie pamiętam… wiem, że byłem z conajmniej jedną osobą…. jak zwykle, szedłem na końcu…. 🙂 w pewnym momencie coś mnie zaciekawiło w wielkiej sali, którą opuszczaliśmy… była dość mroczna, ciemna… jakieś rzeźby, stare obrazy…. zacząłem się temu przyglądać i widzę, że to są jakieś makabreski, jakieś straszne rzeczy… zawołałem aby poczekali na mnie bo coś ciekawego widać ale już nikogo ze swoich nie widziałem… postanowiłem jednak pozwiedzać… zobaczyłem jakąś Panią która wyglądała jak by była dozorcą, kustoszem tej sali i zapytałem czy mogę pozwiedzać, zgodziła się dość chętnie i z uśmiechem, chyba była zadowolona że ktoś chciał to obejrzeć a nie przeleciał szybko…. Zacząłem oglądać z bliska te obrazy, rzeźby, figury różne no i widziałem same jakieś demoniczne klimaty. Jakieś potwory, senne dziwadła, coś co normanie bym się bał gdyby mi się przyśniło tutaj było wystawione jako eksponat…. sala była wielka, chodziłem, oglądałem i albo się śmiałem albo niedowierzając kręciłem głową…. Później zobaczyłem w tej mrocznej sali jakieś jaśniejsze, żywszze kolory, jakaś muzyka… coś czerwonego i wyczułem, że to seks, porno biznes…. pirewszy impuls “wracam” ale sobie myślę, “co stchórzę?” 🙂 więc przechodząc jeszcze koło tej Pani kustosz powiedziałem, że jeszcze tę salkę muszę obejrzeć – ależ proszę, oczywiście, znów pełena kultura… (Pani jakaś znajoma… nawet wiem kto ale ponieważ to osoba publiczna więc nie będę tu pisał, żeby się nie poczuła dotknięta) poszedłem tam, było kolorowo – głównie czerwono. Atmosfera była taka, że nie było wątpliwości gdzie się jest… jakieś plakaty wszędzie wisiały, na szczęście nic nie było na nich widać dokładnie choć było wiadomo co tam jest 🙂 no i pamiętam, że przed jakimś wejściem stała Panienka i zapraszała do skorzystania z usługi… 🙂 nie była natarczywa, sprawiała raczej wrażenie zahipnotyzowanej albo naćpanej… reklamowala się, że we cztery na mnie siądą i będzie mi cudownie… 😉 Odrzekłem z uśmiechem coś w stylu “nie hulom bo sie poce…” (autentyczny tekst, którym poczęstowała dziewczyna chłopaka jak ją zapraszał do tańca – to było na wiejskiej zabawie w Strzegomiu bodajrze… :))  i w sumie tyle tego snu.. zadzwonił budzik i tylko został nastrój w głowie…. tak, wracamy do Domu…. te rzeczy, którymi nas straszono pójdą do muzeum, odejdą jak wspomnienie, będziemy na to patrzeć jak na folklor w skansenach… już niedługo… już wracamy, już się budzimy.

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments