Ahh… co się ze mną ostatnio dzieję to coś naprawdę pięknego! 🙂 To wszystko zawdzięczam kilku naprawdę prostym i przyjemnym rzeczom. Jedną z nich jak już pewnie wiecie po tytule jest medytacja… hmm na początku to była po prostu chwila odlotu w piękny świat, moment odłączenia się od wszystkiego i cieszenie się chwilą, opanowanie wszystkich nieprzyjemnych emocji i przypływ tych lepszych… dziś dzięki medytacji nie opanowuje już tylko złych emocji ale cały “zły” świat 😉 Jest to jakby napełnienie się Boską Miłością dzięki której wszystko staje się prostrze, piękniejsze a coś takiego jak problem nie istnieje! To uczucie błogości, przepełnienia miłością i emitowanie nią. Wcześniej trwało to naprawde krótko… teraz czuję jakbym wskoczył wręcz na wyższy poziom 😉 Po dosłownie 30minutowej medytacji, przez kilka dni czuję się naprawdę świetnie i znajduję odpowiedzi na wiele pytać, udaje mi się osiągnąć wciąż to nowe cele, rozwijam się o wiele szybciej, wystarczy, że po prostu powiem sobie czego tak naprawdę chce i gdy zadaję pytania, odpowiedzi przychodzą same 🙂 Po samej medytacji ten piękny stan mija dość szybko jeżeli się go w odpowiedni sposób nie przeciąga, a tymi sposobami jest np dzielenie się tą pozytywną energią z kim tylko się da, pomoc drugiej osobie w każdy możliwy dla nas sposób, życie w pełni zgodnie z sumieniem, każdy miły gest z naszej strony naprawdę sprawia przyjemność i zwiększa ten stan 🙂 Na poczatku medytacji proszę Boga bym mógł być jego jakby listonoszem niosącym ludziom szczęście i jego miłość 😉 Bym mógł dzięki Niemu pomagać i uszczęśliwiać innych, jest to wtedy dużo prostrze 🙂
Niestety czasami po ciężkiej sytuacji, zbyt dużym napływom złych emocji ten stan mija, ale to jest takie proste, że wystarczy ponowne około pół godzinne napełnienie się tą miłością, to jak gra na kodach, wpisujesz kod i juz wszystko takie proste 😉 Wcześniej nie sądziłem, że to aż tyle daje… Hmm tak sobie myślę, można to porównać do rozpalania ogniska, najpierw musisz się trochę namęczyć by je rozpalić ale później już tylko dokładasz drewna by to przedłużyć, czasem bywa że spadnie deszcz i jest to trudniejsze, a czasem nawet gasi nasze ognisko, wtedy ponownie trzeba się pomęczyć i wszystko wraca do poprzedniego stanu 😉 Nawet nauka która sprawiała mi tyle problemu nie sprawia mi już żadnego, owiele szybciej uczę się, prościej mi się skoncentrować, a gdy widzę, że nauką uszczęśliwiam rodziców sprawia mi to jeszcze większą przyjemność 🙂 Nawet przy uzależnieniach mi to pomaga bo głównym uzaleznieniem staje się miłość i już nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba 🙂 Oby to było takie proste i nieskończyło się, kilkadziesiąt dni to działa i żadne problemy tego nie niwelują, niech to trwa wiecznie! 🙂
