.. nie przestałam kochać żadnej istoty, której kiedykolwiek powiedziałam, że kocham.. ta miłość jest we mnie i prowadzi do jeszcze piękniejszej, prawdziwej miłości..
a teraz pytanie – czy na prawdę??? otóż 🙂 nie jestem Wszechogarniającą Miłością, tylko taką zwykłą, prostą i małą miłością ludzką, na obraz Boga stworzoną, więc tylko prawie doskonałą :)) i z takiej zwykłej, prostej i małej cieszę się niewspółmiernie więcej, niż z tej, która w swoim mniemaniu byłaby doskonałą 🙂
.. nie przestałam kochać żadnej istoty, której kiedykolwiek powiedziałam, że kocham.. oprócz tej, która okazała się nachalna i postanowiła zniewolić.. swoim cierpieniem, jeśli nie oddasz całej siebie, to się zabiję… swoim bogactwem, bo jesteś moim ptaszkiem w klatce i nie wypuszczę..
..i pierwsza się nie zabiła z tej niby wielkiej miłości.. i druga wypuściła z klatki, bo nie miała szans zniewolić wolności..
..a trzecia trwa 🙂 bo jest zwyczajna.. prosta, podszyta strachem (który był tylko kolejnym egzaminem, zdanym) cierpliwa i ufająca, że wszystko będzie dobrze, bo nie ma innej opcji.. mała, bo czemu lśnić dla świata, skoro po prostu jest się szarym człowiekiem.. lśniąca dla siebie wzajemnie przepięknym blaskiem, bo dobrze że jesteś.. najpiękniej, bo jesteś Człowiekiem..
dziękuję