.. Bóg-Ojciec prowadzi mnie! właśnie w to wierzę, że jestem prowadzona siłą miłości Kogoś kto po prostu mnie kocha.. moja tarcza i moja moc – on jest mym Bogiem! W każdej chwili Jest przy mnie, ze mną, we mnie.. jak zapowiedział 🙂
Przestałam być workiem treningowym dla tzw damskich bokserów.. przebaczyłam im, niech tam sobie gdzieś będą, skoro ktoś potrzebuje ich obecności dla nauki, jak być nie powinno, bo jest zaprzeczeniem Miłości.. Pan Jezus fantastycznie prosto opowiedział nam wszystko o nas samych, opowiedział nam wszystko o sobie.. Pił z niby-wrogami, przebaczył ladacznicy, rozrzucał w szale stoły, cierpiał, bo chociaż ośmielił się tylko kochać, za to co mówił, robił, za to że wszystkich kochał i uzdrowił został ukrzyżowany.. eeech i ciągle przemawia – ukrzyżowały mnie Twoje złe myśli, Twoje złe słowa, Twoja z serca płynąca nienawiść do tego, który chociaż Synem Boga, ośmielił się być inny, bo pokochał..
..ja się nie boję :)) Dobranoc