Dużo Światła dużo roboty. Nie ma innej możliwości 🙂 jak się nie ma światła, świadomości to jest depresja. Człowiek mrocznieje, ogarnia go zwątpienie, tumiwisizm wyczynowy odbiera wszelką radość życia ale za to jak się nad głową rozjaśni… to hooo hooo hooo 🙂 Tylko, że trzeba panować aby nie stracić mocy, czyli Światła, czyli świadomości tego co jest i po co jest.
Hihi 🙂 dziś do mnie dotarło po co żyjemy 🙂 tak mi sie pomyślało że odkryłem sens życia 🙂 i jak to ja nie omieszkam się pochwalić jak małe dziecko nową zabawką… normlanie nie wiem kiedy ja wydorośleję z tych rzeczy no ale myślę, że się uwolnie. W końcu przestanę tak zabiegać o innych i osiądę na swojej wartości, na tym co w każdym z nas najcenniejsze. Na swym Wyższym Ja. Ale o co chodzi z tym sensem życia? Tak właściwie to chyba żadne odkrycie, wiedziałem o tym od dość dawna ale teraz dotarło do mnie głębiej i lepiej. Chodzi o Energię. O Swiatło którego my jesteśmy przekaznikami. Każdy z nas jest kanałem dla Światła, przekaźnikiem Boskiej Energii i celem naszego życia jest ułatwienie Mu tego, czyli przepływu przez nas. Swobodnego świecenia przez nas. Wtedy wszystko nabiera senu i celu, wszystko się prostuje i staje jasne. My jednoczymy się ze Światłem, ze Źródłem i to jest to.
Proste nie? 🙂 O co chodzi z tymi przekazami? Przekazy to po prostu strumienie energii kierowane naszą wolą. Ponieważ jesteśmy stworzeni na Obraz i Podobieństwo Boże więc jesteśmy władcami energii i kierujemy nią czy tego chcemy czy nie. Zawsze i wszędzie, w każdym momencie życie robimy przekazy i kreujemy nasz świat i nasze doświadczenia. Taka jest nasza natura i nasza rola jako Dzieci Boga. Teraz, jeżeli mamy syf w głowach to robimy wiele złego, nasze zachowania są nieharmonijne, robimy bałagan, destrukcję dokoła siebie a jeżeli jesteśmy dobrzy, sharmonizowani z naszym Wyższym Ja, oddani Prowadzniu Boskiemu wtedy nasze życie jest piękne i poukładane a to co od nas wychodzi błogosławi i użyźnia całą naszą okolicę. Jesteśmy oazą miłości, tryskającą fontanną radości i tym uświęcamy całą naszą okolicę. To dlatego tak ważne jest aby wszyscy się zwracali do swego Wyższego Ja i aby powoli stawali się takimi źródełkami.
Robisz przekaz złożecząc, gniewając się, zazdroszcząc, obgadywując kogoś, działając na szkodę i z drugiej strony gdy Twoim działaniem kieruje Miłość to też wszystkie TWoje postępki są przejawami dawania i brania energii. Tańcem energii. Życie to właśnie wymiana energii z otoczeniem. Wszystko co żyje i istnieje bierze udział w wielkim cyklu energetycznym – tańcu energii i nie ma innej możliwości aby było inaczej. Zawsze robimy coś i to coś jest zawsze rozpatrywane na dobre – wspierające i złe – do poprawki.
A sens życia o ktorym pisałem? 🙂 Proste, stać się czystym źródłem światła, oazą tego promienia boskiej siły i miłości. Boskiego Światła. Nie zmąconym egoizmem, w dobrej wierze i w służbie dla innych ludzi. Po prostu być tym kim nas Bóg stworzył. Co nie oznacza jakiejś nudnej egzystencji tylko rewelacyjny akt życia pełnego i spełnionego. Bóg ma dla nas, dla swoich ukochanych dzieci same dobre i piękne rzeczy ale do póki nie wejdziemy na ścieżkę pojednania z Nim nie będą się nam one przydarzać. Musimy się otworzyć na Niego i na Jego światło i prowadzenie. Jak to zrobić? Dać sobie do tego prawo! Otworzyć się na to i po prostu pomodlić się o to. Poprosić swego Anioła Stróża o to aby nas prowadził aby nam ukazywł okazję do wzrostu bo na pewno jest ich mnóstwo tylko jeżeli nie mamy ustatwionych w głowie progamu który by je wychwytywał to nie będziemy ich widzieć. Dlatego najważniejsze jest TWoje nastawienie i gotowość. Reszta się wydarzy sama. Włącz Autopilota i zaufaj. Może będzie czasem ciężko ale… WARTO! 🙂
Pozdrawiam serdecznie i ślę do Was same dobre fluidy 🙂 moje pisanie, czytanie cała działaność to właśnie swego rodzaju przekazy energii, każdy to robi i chodzi o to aby robić to świadomie i radośnie i oczywiście z Bogiem – Miłością, wtedy już jesteś na włąściwej Drodze.
Wszystkiego Dobrego!
Kris