Jestem święty. Jak każdy, każdy jest święty i wszystko jest święte. Jestem święty, bo jestem z tego świętego świata. Bóg stworzył święty świat, jestem stworzyony na Jego obraz i podobieństwo. Bóg jest Święty, jest wspaniały, mądry i kochający. jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo… qrcze. Więc o co chodzi?? Dlaczego w mojej psychice i w mojej podświadomości króluje przekonanie o mojej grzeszności? Dlaczego we mnie jest wiara w to, ze jestem zły, że moje życie to cierpienie i trwoga, zmaganie i że dopiero po śmierci, gdzies tam jeśli jeszcze będę dobry i będę wykonywał to co mi nakazują systemy religijne będę szcżęśliwy? Ja tak nie chcę! Ja chcę być teraz szczęśliwy! Przecież jestem stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Jestem szczęśliwy Tu i Teraz. Zawsze.
Niestety ale znany mi w Polsce system społeczno religijny narzuca od wieków wiarę w grzeszność, ułomność i naszą marność. Dlaczego? Ano dlatego aby był stały napływ wiernych do kościoła. Niestety ale stwierdzono kiedyś, ze wystaszony wierny, skuroszony to dobry wierny i ustawiono przez wieki takie przekonanie w naszej świadomości. Nasza świętość została zbrukana i zdeptana a na jej miejsce wstawiono wiarę o naszej grzeszności, mieroności i małość. Bleeeeeeeeeeee ohyda!!
Ja tak nie chcę!! I myślę, że każdy kto chwile się zastanowi nad tym też nie będzie chciał. Jesteśmy stworzeni na obraz i podbieństwo Boze. Mamy wszelkie moce by kochać, śmiać się i radować. Możemy Tworzyć wielkiekie rzeczy i być wspaniałymi , kochającymi wszystkich i wszystko bezwarunkowo ludzmi. Możemy przywrócić naszą wiarę w naszą świętość do naszego codziennego życia i żyć zgodnie z nią.
Odrzucając całe to przeświadczenie o naszej grzeszności, ułomności i mierności wyciągamy ręką w stronę naszego Ojca i upominamy się o nasze Prawdziwe dziedzictwo 🙂 Upominamy się o naszą prawdziwą tożsamość. Wszystko co do tej pory wydawało się ważne rozwiewa się jak mgła a z za niej wyłania się piękne światło. Wreszczecie odnalazłem Drogę.
