Jak by nie chwalił tego ruchu to i tak jest to historia, która teraz kończy swój bieg. Nie wiem czy Chrześcijaństwo da się zreanimować bo wielu z obecnych Chrześcijan nie przełknie przez swe “niegodne” gardła wieści o swej Boskości. Dla wielu będzie to nie do przejścia, a samo to jest właśnie przyczyną upadku tego ruchu. A przecież… przecież jest wszem i wobec znana nauka o Duchu Świętym, który wszystko przenika, wszystkich podtrzymuje. Jest w nas i działa przez nas. Więc jak można mówić o niegodności? Przecież Duch Święty – czyli jedna z trzech postaci BOGA wszystkich nas przenika. My nią jesteśmy tylko nie mamy tej świadomości. Jezus Chrystus ją miał… dlatego ta strona.
Chrześcijaństwo jak i każda religia, która przetoczyła się po Ziemi nie do końca jest prawdziwa, bo zakłada, że jest potrzebne coś, jakiś pośrednik między nami, a Bogiem. Że my jesteśmy oddzielni od Niego. A Chrześcijaństwo jeszcze w ogóle wbija nas w błoto, poniża i mówi żeśmy grzeszniki i tylko umierać za nas trzeba. Ok. Tak nas trzeba było uwarunkować. Taki był wymóg dla tej młodej cywilizacji na Ziemi aby tak a nie inaczej nas zaprogramować. Nasza ówczesna świadomość społeczna nie była gotowa na to by przyjąć Prawdę. Była stworzona do tego by zrobić to co zrobiła. Do tego jeszcze, oprócz tego wprowadzono do niej – religii mnóstwo błędów ludzkiego, wystraszonego ego i to co i tak było trudne zostało jeszcze bardziej zagmatwane.
To trochę przypomina system komputerowy w który ktoś na wpuszczał wirusów. Po prostu, w Chrześcijaństwie jest wprowadzone pełno obcych programów, które odciągają od Prawdy. Ale …To było przewidziane. Wszystko wydarzyło się zgodnie z Planem. Sam Jezus Chrystus o tym powiedział mówiąc przypowieść w której to ktoś nasiał kąkolu między ziarna dobrego zboża. Jezus na pytanie czy wyrwać wszystko rzekł: zostawcie, przyjdą żniwa wtedy będzie widać co jest dobre a co złe… Teraz są żniwa.
Tak że zostało to zawirusowane i błędnie ukierunkowane ale… skoro tak było to znaczy że to było konieczne aby tak wierzono ale teraz już nie można tak wierzyć. Teraz trzeba sobie w pełni uświadomić swą Boskość i z radością Nią żyć. Przeświadczenie o grzeszności, nikczemności i małości można odłożyć na półki, niech Historycy się tym zajmują.
Po za tym takie zawirusowanie sprzyja kupnu nowego, bezpiecznego systemu. Przez to, że właśnie tyle błędów jest w Chrześcijaństwie nikt nie będzie specjalnie za tym płakał i z radością przyjmą coś lepszego. No, pewnie nie wszyscy się tak z łatwością uwolnią od tego ruchu.. im bardziej ludzie będą weń zaangażowany tym trudniej będzie się uwolnić. Ale to będzie właśnie ostateczna próba ich dojrzałości. Czy dadzą radę wyjść po za bezpieczne doktryny?
Dlatego też nie patrzmy na obecne Chrześcijaństwo jako na coś złego, źle prowadzonego czy brudnego. Nic podobnego! To wszystko ma głęboki sens. Każda religia została zesłana nam dla nauki i jej obecny obraz BYŁ PRZEWIDZIANY. Więc nie obwiniaj nic i nie oczerniaj. Wszystko jest jak należy.
A co się dzieje w Religi? Ostatnio oglądałem program na jedynce o jakimś Katolickim Księdzu, czarny, z afryki, który miał wspaniały dar i uzdrawia, naucza, chodzi z Bogiem. On działa z Bogiem, On i Bóg to jedno bo Bóg go pięknie wykorzystuje. Razem Tworzą nierozerwalny związek i właśnie o to chodzi. My i Bóg to jedno. Wszyscy jesteśmy właśnie takimi jak On Kapłanami Boga. W tej jedności możemy na prawdę żyć i tylko w niej. Nie ma Boga gdzieś tam, na chmurze, po śmierci, czy gdziekolwiek. On jest tu i teraz. Z nami, w nas – NAMI. A Chrześcijanie? Dalej tego nie widzą. Pomimo nauki o Duchu Świętym. Wciąż postrzegają siebie jako beznadziejnych grzeszników. No ale gdyby nie takie postrzeganie ofiara Jezusa Chrystusa nie miała by tak wielkiego znaczenia… znikł by duży haczyk, którym zgarniali wiernych. We wspomnianym programie odniosłem wrażenie, że intencją jest aby jak najwięcej ludzi się przekonało, że w tym jest prawda i aby pobiegło do kościoła głaskać lokalnego księdza. Nie chodziło o to by zwrócić uwagę na to, że Człowiek jest w stanie tak chodzić z Bogiem tylko aby zwrócić uwagę na wyjątkowość Kościoła bo ma takich ludzi… A to przecież o coś zupełnie innego chodzi.
Każdy z nas jest Kapłanem Boga. Każdy z nas jest przez Niego podtrzymywany. Każdy z nas stanowi Jedność z Nim. Nie da się inaczej bo żyjemy w Boskim świecie. Ten świat był przez pewien czas postrzegany przez nas jako opuszczony przez Boga, a my jako Jego opuszczone dzieci ale tak miało być w celach dydaktycznych. Tak miała być prowadzona nasza cywilizacja i tak się działo ale teraz już jest inaczej. Teraz dożyliśmy do tego momentu gdy nastąpi powrót do Domu, do Boga, do naszego prawdziwego życia i to się właśnie dzieje tu i teraz. Naszymi rękami. Naszymi umysłami i sercami. To my mamy ten zaszczyt powracać po jakże długiej i niebezpiecznej Drodze do Domu. Czeka na nas Uczta.
Pamiętasz opowieść o synu marnotrawnym? Tam też jest alegoria do naszego życia, do tego co się teraz dzieje. Tylko, że nasza wyprawa po źródeł prawdy przez krainy zapomnienia była bardzo samotna, egoistyczna i nieświadoma. Każdy z nas przed urodzeniem się na Ziemi – przed inkarnacją ZAPOMNIAŁ kim tak naprawdę jest i jak tak na prawdę wygląda świat. Zgodziliśmy się i był to warunek niezbędny zapomnieć o tym kim jesteśmy i w jakim świecie żyjemy a część zadania, które objęliśmy to właśnie przypomnienie sobie tych rzeczy tu na Ziemi. Żyjąc w tym ciele, w tym społeczeństwie. I mamy też budzić innych. Chrystus zstąpi przez serca każdego z nas. Każdy z nas to Chrystus.
A co Chrześcijaństwo na to? To religia “obok” bo prawdziwy Chrześcijanin nigdy nie pomyśli o sobie jako o Synu Bożym. W życiu nie porówna się do Jezusa Chrystusa choć chcą się nazywać Jego naśladowcami. Przez wieki wbito im przeświadczenie o grzeszności, małości, niegodności. Wystraszono diabłem, obiecano gdzieś tam po śmierci Raj i… i tyle. I pracować i nie wychylać się.
Religia Chrześcijańska jawi się tu też jako religia dla ludzi potłuczonych przez życie. Dla tych co tak sobie nawalili w papiery, tak sobie nabruździli w życiu, że będąc przekonanym o tym, że to STRASZNY, ŚMIERTELNY GRZECH nie są w stanie sobie wybaczyć. Dlatego potrzebują Jezusa Chrystusa i Jego śmierci i poświęcenia. Symbolem największej religii na Ziemi jest umierający na Krzyżu Człowiek… CO TO ZA PLANETA??!! Jakaś masakra…
Przez takie postrzeganie sprawy – Chrześcijaństwo religią dla cierpiących, słabych, zagubionych no niby dzieci bożych ale przecież grzeszników to może zachodzić podejrzenie, że Oni – kler CHCE PODŚWIADOMIE ABY BYŁO ŹLE NA ŚWIECIE BO TO IM ZAPEWNI PEŁNE KOŚCIOŁY. To jest normalne? Przecież patrzą na nasz ziemski żywot jako na sprawdzian, test, próbę charakteru, którą jeżeli nam się noga powinie możemy wiecznie pokutować… Jak można żyć spokojnie i chwalić Boga skoro ma się świadomość, że On coś takiego wymyślił?? Przecież to jest jawna bajka dla niegrzecznych dzieci. Tak nas uwarunkowywano. Straszono nas dziadem, babą i diabłem abyśmy to i to robili albo tego i tamtego nie robili. Pamiętasz jak się to robiło w dzieciństwie? Tak samo nas potraktowano jako cywilizację. Postraszono nas diabłem i piekłem abyśmy byli posłuszni. ALE TO NIE JEST PRAWDZIWE!
Nie wpadajmy tu też w tony tych z New Age, którzy twierdzą, że Bóg to pacyfista, pali zioło, jeździ na Harleyu i wszystkich kocha i nic więcej. On też wymaga i chce jak najlepiej dla swych dzieci i jak prawdziwy Ojciec po tyłku czasem da aby lepiej dotarło – właściwie to teraz to co chwile daje 😉 Choć tak na prawdę to On nie daje tylko sami sobie dajemy. On stworzył prawa, którym podlegamy. Prawo odbicia na przykład – to co dajesz to dostajesz. Te prawa nas wychowują. Chodzi o to, że Bóg to Całość. Alfa i Omega. To też i równie wielka jak ta pozytywna siła to i negatywna. Jednak pozytywna siła jest siłą budującą a negatywna jest siłą stymulującą. Razem tworzą światy i my jesteśmy Jej koktajlem. Chodzi o to, że Bóg stworzył doskonały świat i my jesteśmy jego doskonałą częścią. To, że się tak nie widzimy to tylko dlatego, że TAK ZAKŁADA PLAN na ten czas i miejsce w kosmosie ale to się właśnie zmienia. Ziemia i Ziemianie mają do spełnienia jeszcze wielką misję.
Chrześcijaństwo to religia “obok”. Bo stawia człowieka obok Boga i Jego stworzenia wbijając się między nich. A tego się nie da na dłuższą metę robić. Tego czas już minął.
Tekst ten piszę, bo znów dziś będę rozmawiał z zaangażowanym w Chrześcijaństwo człowiekiem i piszę to aby sobie to usystematyzować, poukładać. Znów mam jakąś rozmowę do przeprowadzenia i nie mówcie mi, że ja tu przez przypadek się znalazłem i mam tylko sobie pogadać… eeh. Mam niewątpliwy zaszczyt przyczynienia się do odczarowania Chrześcijaństwa czyli przywrócenia mu jego pierwotnego blasku. Mowa o powrocie Boga do Ludzkich serc. Zabranie Go z ołtarzy czy z kart księgi i Jego tryumfalny powrót do świętego miejsca jakim jest nasze serce. To serce jest święte Jego świętością. My bez Niego nie istniejemy. Nie ma nas. On to Wszystko i Wszyscy a my… my w raz z Nim też a bez Niego nikt i nic.
Trzymaj Kciuki Przyjacielu, jak przeżyję to jeszcze napiszę