Czym jest Ziemia? Takie pytanie pojawiło mi się nad ranem jako potrzeba rozwinięcia tego Tematu. Na pewno nie tylko 3 planetą od słońca, choć to też oczywiście ale to tak, jakby powiedzieć, że samochód ma koła. Ziemia jest swego rodzaju portalem, wielowymiarową Istotą, która umożliwia nam, ludziom przechodzenie z wymiaru duchowego – energetycznego do wymiaru materialnego. To dzięki Niej możemy zakosztować życia w materii. My, istoty Ducha, łącząc się z energią Ziemi zaniżamy na tyle nasze wibracje, że jesteśmy w stanie wejść w ciała fizyczne i tutaj żyć. Ziemia i wraz z Nią cały nasz układ słoneczny poczynając od Słońca umożliwia nam życie w tym świecie. Bo tak samo jak oceany utrzymują życie w swoich wodach i tam mieszkają ryby, tak jak w powietrzu powiedzmy że “mieszkają” ptaki, a na powierzchni Ziemi cała masa żywych istot od roślin, zwierząt wszelakiej maści aż po człowieka, tak Ziemia, jako taka żyje w przestrzeni kosmicznej i razem ze swym Słońcem i resztą planet tworzą habitat dla wszystkiego co ma życie fizyczne, organiczne, biologiczne. Ziemia jest po prostu żywą istotą, która żyje w przestrzeni kosmicznej. Tak samo jak wszystkie inne “ciała niebieskie” – tam wszędzie jest żywa świadomość, tylko nieco inna niż nasza. My żyjemy na Ziemi, a Ona żyje w kosmosie. I… podobnie jak my mamy w sobie mnóstwo przeróżnego życia, tak samo Ona, tylko, że to Jej życie jest bardziej świadome – zwłaszcza Człowiek. A przynajmniej, powinien być 😉 bo z tym bywa różnie 😀
Nie jestem żadnym kosmologiem, astrofizykiem czy czymś takim. po prostu, dziś miałem taką intuicję, aby w ten sposób na to spojrzeć. Musimy zacząć, jako ludzie patrzeć szerzej i bardziej świadomie na miejsce w którym żyjemy i na samo życie, którym tutaj jesteśmy, którym żyjemy lub, jak to mówią niektórzy, które żyje przez nas. Musimy w końcu zacząć świadomie współżyć z naszą, jakby nie patrzeć matką, istotą, która umożliwia nam życie jako człowieka.
Jak wygląda ten proces? Według mojego obecnego rozpoznania, to jest to tak, że gdy już zdecydujemy się na takie, a nie inne wcielenie, gdy już, będąc po tamtej stronie życia ustalimy mniej więcej wszystko, co chcemy przeżyć (nie zawsze jest taka komfortowa sytuacja, czasem dzieją się dziwne rzeczy, ale o tym kiedyś indziej) wtedy nasza pierwotna, wysoka energia zaczyna się obniżać. tak abyśmy mogli wejść w dość niskie wibracje Ziemi. Przyjmujemy po kolei wszystkie zaniżające wibracje programy planetarne, społeczne, narodowe, później rodzinne, potem jeszcze dochodzą traumy urodzeniowe, prenatalne i voila – jesteśmy. Mali, wystraszeni, ściśnięci, bez pamięci, nie wiedzący o co chodzi. Bez świadomości, poprzedniej wiedzy, bystrości, percepcji… rewelacja! 🙂 Zaczynamy życie w świecie 3D.
Jak “doskonale wszyscy wiemy” świat jest energią 🙂 Wszystko jest energią, włącznie z materią którą widzisz, na której czytasz te słowa, a ja je piszę. Wszystko jest energią drgającą w określonej częstotliwości, wzorcu i… wymiarach… co tworzy wszystko, co widzimy (i nie widzimy) wokół. Nasze ciała również są taką energią, która “udaje materię” 🙂 wszystko tak działa w świecie 3D ale… dzieje się też masa rzeczy, których nie widzimy naszymi zwykłymi zmysłami, a które na nas bardzo mocno wpływają. Ale właśnie, po to tutaj jesteśmy, po to doświadczamy takiego “zaćmienia” aby w pełni zanurzyć się w zapomnieniu, niemocy i nieświadomości. Po co? Dla ewolucji. Dlatego, by Świat, Życie, Kosmos doświadczyły siebie w jakiś nowy, niespotykany wcześniej sposób. Tak, Ziemia jest wylęgarnią świadomości 🙂 “Materia dźwignią Ducha”.
W chwili obecnej na Ziemi rodzą się ludzie z 30% potencjałem energii Światła – czyli tej dobrej, życiodajnej siły, co czyni naszą Planetę, jak to nazwał Piotr Pytel planetą czyścową – czyli życie tutaj jest o tyle niebezpieczne, trudne, że bardzo łatwo jest roztrwonić te 30% światła i wpaść w drugi biegun – nazwijmy go cieniem, który działa w odwrotnym prawie, czyli istoty, które go zamieszkują i tworzą, czerpią energię z innych istot. My, “Poczciwe Herbatniki”* 😉 jesteśmy w stanie sami z siebie, z naszych serc i poprzez nie, z naszych źródeł czerpać wszelką potrzebną nam energię, a te drugie istoty “Zepsute Zakalce”* 🙂 muszą czerpać energię z innych istot, głównie z nas, istot spolaryzowanych pozytywnie – w naszym mniemaniu.* Dlatego jest zadyma na Ziemi, bo ZZtki chcą nas, PHatki zdołować i zrobić z nas farmę energii, którą się będą odżywiały. A, że gustują przede wszystkim w energii strachu, bólu i cierpienia, więc raczej miło nie będzie jeśli by im się udało (co się nie stanie, bo według mnie, nie po to się to dzieje) .
W każdym razie jesteśmy teraz na Ziemi, trochę jak larwy motyli… zżeramy ją i eksploatujemy niemiłosiernie, bezmyślnie i bezrefleksyjnie (oczywiście, nie wszyscy na szczęście), a Ziemia chce, abyśmy już przeszli z fazy larwy do fazy motyla, czyli abyśmy zajęli naszą docelową rolę, aby Ziemia stała się matką dojrzałej cywilizacji kosmicznej, abyśmy my, jako ludzie z Ziemi mogli wejść w świadomy kontakt z cywilizacjami z naszej Galaktyki i dalej…
Dlatego, Mama Ziemia nas woła… dlatego takie głosy jak ten, który czytasz. Coraz więcej ludzi będzie się dostrajać do tej świadomości, do wyższych wibracji, do planetarnej skali egzystencji. Musimy wyjść wyżej, musimy się wznieść ponad nasze problemy, aby je rozwiązać. Musimy zacząć latać… a, aby to zrobić… trzeba nam będzie to i owo pozmieniać w naszej świadomości, w naszych sposobach życia, w tym co się dzieje na Ziemi i jak zbudowaliśmy naszą cywilizację.
Czyli, czeka nas dużo pracy, mnóstw potu i… śmiechu 🙂 wierzę, że będzie to dość szybki proces i wraz ze wspierającą nas Ziemią, połączeni z naszym Duchowym Ojcem*** będziemy ten proces sprawnie wprowadzać, bo czas jest na to najwyższy. Wierzę, że uda się bardzo szybko ustabilizować planetę, klimat, ruchy społeczne, bo to wszystko jest kwestią naszych myśli, naszych emocji, a te z kolei są pod wielkim wpływem ZZ, istot spolaryzowanych negatywnie, które chcą nas wszelkim sposobami zniewolić… Czyli, ubaw po pachy: doczekaliśmy się klasycznej walki Dobra ze Złem 🙂 Normalnie, qurna Tolkien by się nie powstydził 😀 ale tak musi być, musimy stoczyć tę walkę aby wyjść z tego kokonu i móc latać jako wielowymiarowe motyle z ziemskim rodowodem… Bez stoczenia tej walki nie uzmysłowimy sobie swoich własnych sił i możliwości. Wszystko jest więc dobrze, choć i owszem, ciężko i dramatycznie ale wszystko jest potrzebne do tego abyśmy, razem z Ziemią, a może to właśnie Ziemia nami przeszła na nowy etap ewolucji, do nowego stadium rozwoju jako Planeta wyższego rzędu. W końcu Ona się tak samo rozwija jak my, tylko, że Ona w Kosmosie, a my na Niej… 🙂 Świat jest zbudowany holograficznie.
Więc co masz robić w związku z tym? Uświadom to sobie. Zobacz jak się z tym czujesz. Próbuj nawiązać kontakt z Ziemią. Poczuj jedność z Nią. Zobacz co Ci powie, o co poprosi, co da, gdzie skieruje. Jesteśmy Jej dziećmi. Z Jej tkanki stworzeni. Bądźmy tego świadomi i wdzięczni. Odpowiednie wglądy będą się same pojawiać.
Tak naprawdę, to Ziemia uczy nas, że istnieje wiele form świadomości. Człowiek jest tylko jedną z form inteligencji i uważanie, że jest jedyną inteligentną formą życia w Kosmosie… he he he… jest jak uważanie, że w bezkresnych oceanach żyją tylko śledzie i to, czym się one odżywiają :). Kosmos jest pełen życia i sam jest życiem. Zapomnieliśmy o tym, ale teraz mamy do tego wrócić.
Pamiętaj, przede wszystkim, jesteś czymś znacznie, znacznie większym niż to, co nam się stara wmówić, to czym się nas stara wystraszyć i poniżyć… Strachy na lachy! 😉 Wszystko jest grą świadomości, a że nie da się grać w szachy tylko jednym kolorem, więc są i istoty cienia, które grają na poważnie, bo tego wymaga gra. My też musimy. Ale gra ma na celu wzrost… i choć łatwo może nie będzie, to ubaw po pachy na pewno ;). Pisklę też się musi namęczyć, żeby ze skorupki wyjść… dziecko, żeby się urodzić… to samo matka… my teraz jesteśmy na etapie porodu…. trwa długo, lekko nie jest ale cesarki nie będzie, musimy przeć sami 😉 🙂
Powodzenia na Twej Drodze! 🙂
Krzysztof KrisTam
*. Poczciwe Herbatniki – istoty światła i Zepsute Zakalce – istoty cienia, to moje, z przymrużeniem oka nadane nazwy dwóm siłom, które rozgrywają tę ewolucyjną grę na Ziemi. Nazwy są wesołe ale rozgrywka jest poważna, bo ZZ walczą na śmierć i życie i ich celem jest zniewolić ludzkość, co widać idzie im dość sprawnie. Kim, czym są? O tym kiedyś indziej. W każdym razie, nazwy są takie lekkie po to, aby właśnie jak najbardziej podnieść wibrację, abyśmy nie bali się, tylko śmiali się… bo tylko zwiększając naszą świadomość damy im radę. Zgodnie z zasadą, zapal światło, mrok znika. Musimy zapalić światło. Na planecie.
**.dane te i nazewnictwo podaję inspirując się pracami Piotra Pytla, który ma to bardzo dobrze rozpoznane.
***Duchowy Ojciec, Matka Ziemia, Gaja – brzmi to ezoterycznie, bajkowo, religijnie ale chodzi o naszą naturę. Jesteśmy istotami duchowymi doświadczającymi świata materialnego. W tej chwili po prostu myślimy o sobie w tak oddzielny sposób, że trzeba używać takich dziwnych haseł ale kiedyś będzie to oczywiste, że jesteśmy istotami duchowymi żyjącymi, doświadczającymi materii… będziemy żyli w tej świadomości, nie trzeba będzie używać takich haseł…
Boskie w tym jest to kiedy cos sobie myslisz i jakis czas potem ktos inny prowadzac bloga o tym pisze 🙂 normalnie arcydzielo 🙂