“Podróż jest przygodą. Henry Miller zwykł mawiać, że dużo ważniejsze jest odkryć kościółek, o którym nikt inny dotąd nie słyszał, niż z poczucia obowiązku pojechać do Rzymu i zwiedzić Kaplicę Sykstyńską, gdzie kilkaset tysięcy innych turystów krzyczy ci do ucha. Oczywiście, warto zobaczyć Kaplicę Sykstyńską, ale pochodź sobie także po ulicach, odkryj nieznane zaułki, zakosztuj swobody poszukiwania czegoś, co mało znasz. Możesz być pewien, że jeśli to coś odnajdziesz, odmieni to twoje życie”
uż od dłuższego czasu noszę w sobie nowy cel, wykształcam w sobie nowy sposób patrzenia. Czuję, że nadszedł czas zmierzania ku czemuś nowemu i że żadna siła świata nie jest wstanie mnie powstrzymac. Podejmując tą decyzję czuję olbrzymią energię swojej silnej woli.
To jest niczym podróż, jakbym pakowała do przyczepy kempingowej wszystkie rzeczy, które chciałabym zabrac ze sobą. Ludzi , których chciałabym mieć jako towarzyszy podróży proszę, aby mi towarzyszyli. Nie mam jednak żalu, kiedy nie zechcą.
Kiedy już zostaną poczynione wszystkie przygotowania raz jeszcze rozglądam się wokół siebie. Upewniam się , czy spakowałam wszystko, czego potrzebuję. Zostawiam natomiast to, co już mi dłużej nie służy. Proszę o przewodnictwo i ochronę.
Moja gwiazda prowadzi mnie w ciemności. Krok po kroku zostawiam za sobą przeszłośc. Widzę znaki i drogowskazy, które mnie prowadzą także nawet najładniejszy plener nie jest w stanie mnie zmylic bym zeszła z raz obranej drogi. Boska i Moja Siła Woli stanowią niepokonaną drużynę.
„Bądź otwarty. Najlepszym przewodnikiem jest ktoś, kto mieszka w danym miejscu, wie o nim wszystko, jest z niego dumny, ale nie pracuje dla biura podróży. Wyjdź na ulicę, wybierz osobę, z którą chcesz porozmawiać, i zapytaj ją o coś, np.: Gdzie stoi katedra? Gdzie jest poczta? Jeśli nic z tego nie wyjdzie , spróbuj porozmawiać z kimś innym – gwarantuję ci, że przed końcem dnia znajdziesz dla siebie doskonałego towarzysza.
Nie porównuj. Niczego nie porównuj, ani cen, ani poziomu higieny, ani jakości życia, ani środków transportu, niczego! Nie podróżujesz przecież po to, aby dowieść sobie samemu, że masz lepsze życie niż inni ludzie. Twoim celem jest dowiedzieć się, jak żyją inni, czego mogą cię nauczyć, jak sobie radzą zarówno codziennością, jak i z tym, co w ich życiu niezwykłe.
Nie próbuj zobaczyć całego świata w miesiąc. Znacznie lepiej pozostać w jakimś mieście przez cztery czy pięć dni, niż odwiedzić pięć miast w ciągu tygodnia. Miasto jest jak kapryśna kobieta – aby ja uwieść i aby się całkowicie odsłoniła, potrzeba czasu.
oznaczony cudzysłowiem fragment pochodzi z „Podróżowac inaczej” Paula Coelha- uznałam że świetnie tu pasuje