Wydawało mi się, że niedawno tu pisałem a tu ponad miesiąc minął… szok jak ten czas leci. Nie wiem jak Tobie ale ja jestem zdziwiony, że już się ciemno robi. Po prostu lato przeleciało nawet nie wiem kiedy. Wszystko przez… tak, wiem, przeze mnie. Nie ma nikogo odpowiedzialnego w moim życiu tak samo jak i nie ma nikogo odpowiedzialnego w Twoim życiu oprócz Ciebie. Sam to sobie wykreowałem więc… widać tak jest dobrze! 😉
Wiesz, że cały czas żyjesz w obfitości wszechświata? Cały czas go sobie kreujesz razem z innymi oczywiście ale swój, robisz Ty sam. Cały czas wszechświat daje Ci obficie to czego tak naprawdę chcesz. Powiem więcej – nie ma możliwości aby było inaczej! J Świat jest tak stworzony, że realizuje to na czym skupiasz swoją uwagę lub, to nad czym pracuje Twoja podświadomość (raczej to drugie). Ponieważ, nasza uwaga jest równie stabilna jak bańka mydlana więc, zazwyczaj dzieje się to, co się dzieje w naszej podświadomości. I to dzieje się z typową dla świata obfitością. Więc, nie narzekaj, że nie masz tego czy tamtego, bo masz wszystko to, co teraz masz i to czego teraz chcesz – niestety zazwyczaj podświadomie. Świadomie, my możemy na przykład nawet i przez godzinę czy pięć dziennie pragnąć czegoś ale to i tak daje odwrotny skutek, bo jeśli czegoś pragniesz, to dla świata jest sygnał, że TEGO NIE MASZ, a świat tak działa, że kopiuje Twój obecny stan, daje Ci go więcej i więcej. Więc jeśli jesteś pogrążony w rozmyślaniu jak to pięknie by było gdyby – to świat Cię będzie wspierał w tym rozmyślaniu a nie w tym, aby się to zrealizowało. To trzeba czegoś innego.
Taaaak, zacząłem tekst od nie wiem czego a dochodzę do kreowania rzeczywistości ale, widać jest nam to potrzebne. Wracając do obfitości Świata. Zawsze jest dużo tego, czego tak naprawdę chcemy i czego się po sobie i świecie spodziewamy. Tego jest zawsze wielka OBFITOŚĆ. Pytanie tylko czego chcesz? Co tak naprawdę kreujesz? Na czym skupiasz swoje myśli? Co Cię zadowala?
Przede wszystkim, najważniejszym czynnikiem kreacji rzeczywistości jest to ostatnie – zadowolenie i satysfakcja z tego co się ma. Zawsze, w każdej sytuacji gdzieś w Tobie jest satysfakcja, że właśnie jest tak jak jest teraz. A nasz świadomy umysł, jego główna rola to STWIERDZENIE CZY TO CO JEST, JEST ODPOWIEDNIE. On nie ma wymyślać nowych rzeczy… on ma się cieszyć lub odrzucać to co jest. „Jak może być satysfakcja jak są jakieś skrajne życiowo sytuacje, wypadek, holokaust itd..?” może – gdzieś, na bardzo głębokim poziomie duszy znajdzie się satysfakcja, że tak się dzieje, bo NIC NIE MOŻE SIĘ DZIAĆ WBREW NASZEJ WOLI. Tylko, że ta nasza prawdziwa Wola, Wola Duszy może być bardzo, bardzo daleko od naszej codziennej świadomości. Dlatego życie czasem przypomina piekło, spektakl nieporozumień i pomyłek, bo nie rozumiemy naszej duszy, nie chcemy iść przez nią prowadzeni tylko wymyślamy „własne” plany. „Własne” w cudzysłowie bo zazwyczaj wykonujemy/realizujemy plany naszych rodziców, społeczeństwa, szefa,, guru a nie idziemy własną drogą…
My jesteśmy całością Bytu. Tak właściwie to nie wiadomo gdzie się zaczynamy, gdzie kończymy – oczywiście na tych subtelniejszych poziomach. A cała zabawa zwana życiem na Ziemi polega właśnie na tym, że nie jesteśmy świadomi tego jak jest naprawdę. Kim jesteśmy, co potrafimy…. To jak gra komputerowa – wcielasz się w postać z gry i grasz, tylko, że tutaj, gracz nie jest świadomy, że jest gra, gracz myśli, że to życie, a ono się tak naprawdę rozpocznie dopiero wtedy gdy grasz uświadomi sobie jak jest i zacznie Grać z zupełnie innego poziomu niż do tej pory. „Poznajcie Prawdę…”
Eh, trochę chaotyczny ten tekst, ale wierzę, że coś dobrego z niego odbierzesz. Czekam teraz na nową wersję Drogowskazu – na niej będę mówił. Mam teraz zamiar sprawić aby Drogowskaz zaczął mówić, aby się tam więcej działo. Czytanie czytaniem, nie zginie tak szybko ale mówić… już bym chciał bardzo. Myślę, że w listopadzie to ruszy.
Z pozdrowieniem
Kris
Ps. Teraz mam ostry wiraż życiowy – trzymaj kciuki!