Różne twarze ucieczki

Ucieczki przed życiem różne formy mają. Jedni uciekają w pracę, inni w lenistwo. Jedni starają się coś zrobić aby robić, aby wypełnić to co im społeczeństwo wmówiło, że trzeba zrobić aby być szczęśliwym, a inni zatracają się w iprezach, zabawie, zbytkach byle by tylko uciec od natarczywej myśli…. po co to wszytko?? Dlaczego to takie bezsensu? Przecież w tym nie ma radości… ale coś nam ciągle każe robić więcej, iść dalej, sięgać wyżej – może wreszcie będzie wyśnione spełnienie? Tego pragnie każda dusza i sfrustrowana albo się poddaje albo walczy, tak czy owak tracąc energię.

 

Życie nasze jest wyprane z sensu i wszelkiej radości i świętości. Działamy automatycznie, wyuczeni, wytresowani, poprawni, według norm społecznych. Wszystko zgodnie z planem… tylko czyim? Kto to zaplanował? Komu pasuje ten porządek? Ludzie gonią, zarabiają, nie buntują się, bo mają kredyty na karku… wszystko pięknie się kręci. Rewelacja… a my? Tak właściwie to nas nie ma… są tylko odgrywane właśnie społeczne role… wszystko robimy przecież na pokaz… tak aby kogoś nie ranić, aby nie robić przykrości bliskim, rodzinie, w pracy… jesteś spokojni, pożyteczni i bezpieczni… tak… mam jakieś tam bezpieczeństwo a w zamian? Trans, sen, zniewolenie, śmierć za życia. Dopiero jak się człowiek od tego wyszystkiego uwolni będzie w stanie żyć prawdziwie.

Czy wyobrażasz sobie bycie w 100% SZCZERYM? Po prostu szczerze i bez zażenowania, bez strachu opowiadać to co się czuję i w jakim stanie się znajdujesz? Pomyśl co by się działo gdyby wszyscy nagle odkryli Twoje myśli…. uffff 😉 działo by się nie? Dlatego uciekamy, wybieramy mniejsze zło, wybieramy coś wbrew sobie, dla dobra ogółu, dla wygody, dla zachowania jakiegoś tam spokoju… bezpieczeństwa…. oddajemy naszą, prawdę naszą duszę i w ten sposób nigdy  się nie rodzimy. Fajnie nie?

Następnym razem jak znów zrobisz coś wbrew sobie pomyśl, że właśnie wysysasz z siebie resztki życia… Twój "normalny" codzienny uśmiech jest bardzo kosztowny i w dodatku wciąż przynosi Ci coraz więcej podobnych, złych rzeczy…. ale, kiedyś w końcu to padnie. Nie ma innej możliwości. Każdy kiedyś się z tego otrząśnie i spojrzy na to i przegoni na cztery wiatry. Każdy. Nie ma wyjątku. Bo takie jest nasze prawdziwe Ja. Co nie oznacza wojny i jakiejś rewolucji tylko po prostu WOLNOŚĆ.

Pozdrawienia na Twojej Drodze!  

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments