Szarobiałą pleśnią anten telewizyjnych porosły dachy i ściany budynków… Pleśnieją nam głowy i serca w tej hipnotycznej rozrywce…… Białe flagi naszego społeczeństwa.
TELEWIZJA, chciał nie chciał odgrywa w naszym społeczeństwie ogromną rolę. Nawet, jeśli sam jej nie oglądasz, to wokół jest pełno ludzi, którzy są od niej po prostu uzależnieni. Pod jej wielkim wpływem są absolutnie wszyscy, chyba, że ktoś żyje w kniejach lub na odludziach. Wszystko by było dobrze gdyby ten wpływ był dobry, czysty i wspierający społeczeństwo ale raczej jest on wykorzystywany do manipulacji i kontrolowania naszych umysłów. Warto o tym pomyśleć gdy następnym razem oddasz się temu zajęciu. |
|
Chodził mi ten tekst po głowie od pewnego czasu i w końcu przyszedł jego czas, a zainspirowało mnie wydarzenie z przed kilku dni z jednym z naszych czołowych, byłych polityków. Ale zacznijmy ogólnie.
Kiedyś był w kinach i telewizji wałkowany temat pod tytułem “Zbuntowane maszyny rządzą światem”. Pojawił się „Terminator”, wcześniej “Saturn 3” i inne pomniejsze, których ukoronowaniem był „Matrix”. Straszono społeczeństwo tym, że maszyny przejmą kontrolę nad ludźmi. Ale tak nie jest. Kontrolę nad ludźmi sprawują inni ludzie i to od dawien dawna, ale do tego celu używają maszyn i telewizja, jako jedna z nich jest tego świetnym przykładem.
Maszyna, urządzenie techniczne zwane telewizorem jest w każdym naszym domu. W niektórych jest ich kilka, w każdym pomieszczeniu. Dla ludzi wyznacznikiem sukcesu jest wielki telewizor. Plazma w każdym pokoju i na suficie w sypialni. Telewizor stoi w centralnym miejscu w domu. Paranoja. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas, że nałogowe oglądanie telewizji będzie czymś w rodzaju schorzenia – leczonym uzależnieniem…, ale zacznijmy od dobrych stron tego zjawiska, bo jak we wszystkim są dobre i złe strony tego czegoś.
Edukuje. Jak by nie patrzył jest to wielki kanał przekazu wiedzy, wiadomości, informacji. Taki społeczny trybun goszczący w każdym domu. Można przez to zrobić wiele dobrych rzeczy. Przykładem może być WOŚP, która, gdyby nie telewizja, nie tak sprawna z nią współpraca nie odnosiłaby na pewno tak wielkich sukcesów. Więc przekaz wiedzy, informacji jest jak najbardziej… Pożyteczny i dobroczynny – bywa taki… Będę bardzo ostrożnie chwalił telewizję.
Telewizja, dobry film, dobry program, coś ciekawego może zrobić piękną robotę. To może być też używane do tego by serce rosło. By głowa się rozświetlała, uśmiech wracał na twarz i pewnie tak tylko będzie w przyszłości. Gdy potrzeby kontroli i manipulacji znikną. Teraz obejrzenie filmu typu Amelia sprawia, że człowiek po prostu odkrywa siebie inaczej. Zobacz co się dzieje gdy oglądasz coś wzruszającego, sprawiającego że rozpiera Cię chęć działania, zmian, dążenia do samopoprawy. To są dobre wpływy. Tylko niewiele ich wciąż. A i one powinny być oglądane przez okulary świadomości tego, że to obraz z zewnątrz… Zawsze chodzi o świadomość. Całe Twe życie to zdobywanie większej świadomości samego, samej siebie.
Przekaz informacji. W Polsce jest on bardzo dramatyzowany. Zobacz zwłaszcza wiadomości… one ociekają krwią, są kalejdoskopem nieszczęść i tragedii. I tak już nauczono się jakąś miłą informacją kończyć ale oglądając dziennik na przykład w Anglii w życiu nie doświadczy się tak drastycznych zdjęć czy takiej ilości ciężkich tematów. Oni nie straszą aż tak społeczeństwa, a u nas jest “moda na masakrę”. Wszyscy oglądają to samo, a później gadają i narzekają. A rozmawianie w takim nastroju, w takich wibracjach…
Druga sprawa to to, że dzięki niej społeczeństwo się uspokoiło. Wcześniej, jak jej nie było to zbierały się grupy ludzi, młodych, gniewnych, sfrustrowanych lub twórczych i coś robili… Nie zawsze robili dobrze, włóczyły się bandy, różnie się działo.. Teraz wielu z nich zamiast się włóczyć włącza sobie telewizor i zatapia się w wypierającej agresję ale i życie i kreatywność „rozrywce”… Dzięki temu społeczeństwo mogło się tak napompować. Wcześniej zapewne by się zwalczali, walili po twarzach i rywalizowali, a teraz wyładowują tę energie w grach lub siedząc przed telewizorami… Energia jest marnowana, nierozbudzana, więc nie ma problemu. Jasne. Są tacy, co dymią i robią burdy, napadają i robią skoki, ale oni raczej nie oglądają telewizji… Telewizja kastruje mężczyzn i zaszczuwa kobiety…. Ale… Miały być zalety… Choć dla niektórych, to, co napisałem, może być zaletą.
Trzecia dobra sprawa w telewizji, to to, że pod pręgierzem opnij publicznej wiele rzeczy się wyjaśniło, spraw rozwiązało, sytuacji poprawiło. Jednak telewizja i to, co w niej mówią wytwarza pewien standard, do którego równa wszystko i wszystkich. Więc trzyma jakiś tam swój poziom i wyznacza jakieś trendy. Oczywiście, gdybyśmy brali za standard to, co prezentuje sobą MTV lub to, co się dzieje w na przykład programach Gerego Springera, to można by pomyśleć, że jesteśmy na jakiejś innej planecie i oglądamy transmisje z jakiś dziwnych miejsc. Na szczęście, póki, co te groteskowe zachowania są traktowane, jako jakiś dziwaczny wymysł zbuntowanej, zagubionej młodzieży… Lub jak transmisję z miejsca, w którym świat Ego zupełnie zawładnął ludźmi i w sumie można się z tego powodu tylko zniesmaczyć, pośmiać i im współczuć. Swoją drogą, to dzięki tego typu programom czy stacjom telewizja nie jest wyrocznią i ostoją moralności czy normalności… więc chwała im za to.
Teraz to negatywne. To, o co mi na prawdę chodzi. Choć już i tak z tonu moich poprzednich akapitów ciężko wiele dobrego wyczuć.
Telewizja uzależnia. Jest hipnotyczna. Oglądanie telewizji wciąga jak narkotyk. Sprawia, że przestajemy używać naszych zdolności, naszej wrodzonej kreatywności. Nie staramy się coś zdziałać, coś zdobyć, pobawić się tylko biernie przyjmujemy rozrywkę. Uzależniamy się od dobrego, łatwo dostępnego źródła energii. To sprawia, że zaczynamy tracić wrodzone zdolności do brania życia w swoje ręce. Przestajemy być przedsiębiorczy, odważni, skorzy do kontaktu, bo od tego wszystkiego odzwyczailiśmy się. Organ nieużywany podlega zanikowi…, jeżeli nie będziesz używał kreatywnie, twórczo swego umysłu, czym będziesz? Częste oglądanie telewizji wpędza Cię w niemoc i marazm. Jak jest w Twoim przypadku? Powiesz, że oglądasz, bo lubisz, nie jesteś uzależniony, że możesz przestać, kiedy chcesz… tak samo jak każdy narkoman czy alkoholik… Telewizja wciąga. Uzależnia i wyzuwa z energii. Oglądaj ją świadomie i ograniczaj czas spędzony przed nią. Planuj co chcesz obejrzeć i trzymaj się tego. Nie daj się jej zniewolić.
Podczas głębokiego, zaangażowanego oglądania nasz umysł zmienia częstotliwość i wchodzi w stan Alfa – łatwiejszy dostęp do podświadomości. Jest to stan relaksu i odprężenia używany między innymi przez hipnotyzerów. Można powiedzieć, że umysł zdejmuje swą zbroję codziennej częstotliwości Beta i staje się bardziej podatny na wpływy z zewnątrz. Alfa. Stan bezczasowości i wewnętrznej kontemplacji gdy dochodzi do stanu Theta. Nie raz na pewno „wpadłeś w film” i straciłeś poczucie rzeczywistości. Właśnie oglądając film Twój umysł przeszedł ze stanu Beta w stan Alfa. Stan Alfa jest bardzo zdrowy i korzystny dla nas. To jest nasz naturalny stan w czasie którego organizm się regeneruje, umysł uspokaja i harmonizuje z otoczeniem, Kosmosem. Tak powinno być ale podczas oglądania telewizji w tym stanie włącza się mu na przykład jakiś horror albo masakrę… „rewelacja!” Później dziwisz się, że nie możesz zasnąć, a przecież stan Alfa pojawia się samoczynnie przed każdym zaśnięciem i po każdym przebudzeniu. Jeżeli zakodowałeś sobie umysł, że w stanie Alfa jakieś masakry Ci do głowy przenikają to umysł sam się będzie bronił przed dojściem do tego stanu. Zaśniesz zmęczony przechodząc od razu do stanu Theta lub Delta. Dlatego nie oglądaj przed snem żadnych masakresek, żadnych horrorów. Sceny z filmu będą Cię jeszcze długo prześladować.
Najciekawsze to to, że Telewizja odwraca kierunek przepływu energii. To Ty masz być źródłem rozsiewającym energię, Ty masz tworzyć i działać, a telewizja sprawia, że zaczynasz ją biernie przyjmować. Hipnotyzuje Cię i sprawia, że Twoja natura jest odwrócona. Nie jesteś stwórcą swej rzeczywistości tylko biernym odbiorcą. Na dodatek informacje, które Ci przekazuje nie budują Cię, lecz niszczą.
Telewizja manipuluje uczuciami i tym samym całym społeczeństwem. Od dawien dawna wiadomo, że telewizja robiła, co chciała z opinią publiczną. Dziwne jest to, że w naszym kraju, gdzie przez kilkadziesiąt lat wiadomo było, że telewizja łże w żywe oczy ona wciąż jest tak na serio i bezkrytycznie brana. Ludziom się nie chce myśleć, nie chce się patrzeć w inne źródła przekazu, a to jest przecież konieczne, aby zachować jakiś zdrowy osąd tego, co się dzieje, to znaczy, tego, co nam przekazują i w co chcą abyśmy wierzyli. Telewizja usypia społeczeństwo, projektując mu sen. Scena jak z Matrixa. My to robimy bezmyślnie, dobrowolnie, nieświadomie.
„Chleba i igrzysk” tego dostarcza się od dawien dawna tłumowi. Wtedy jest on zahipnotyzowany i robi to co ma robić. Trzymany jest w ryzach. Ten schemat działania istniał dawno i istnieje wciąż. Wcześniej robiono krwawe igrzyska a teraz… włącz TV.
Przykładem manipulacji faktami i opinią społeczną był dla mnie przypadek pewnego sfrustrowanego człowieka, który wywołał burdę w samolocie niemieckich linii lotniczych. Ten człowiek był aktywnym politykiem polskim i teraz, schodząc ze sceny pewnie odczuwa głód bycia na świeczniku. W każdym razie słyszę wiadomości w radiu o 17 bodajże w “Zetce”. Pan bla bla, został aresztowany w samolocie niemieckich linii lotniczych, bo wywołał burdę, obraził załogę, był nie miły, chamski, arogancki (te przymiotniki to już moje określenia). Jest też komentarz redaktora, że ten Pan od dawien dawna jest znany z tego, że robi kłopoty na lotniskach. Jest bardzo trudnym klientem. I jest też puszczany wywiad z dyrektorem lotniska dużego portu lotniczego, który mówi, że to bardzo trudny klient. Ilekroć pojawia się na lotnisku stawia na nogi cały personel i zawsze są z nim jakieś historie. Po prostu… Taki ma gość styl… (Mój komentarz) Zaraz po tym oglądam w Teleexpresie reportaż, jako to naszego biednego byłego polityka wredne „Niemiachy” bezpodstawnie aresztowały w samolocie. Że on niewinny, płaszcz sobie chciał położyć na fotelu obok, a obsługa mu go w twarz rzuciła… I on jest przekonany, że to, dlatego, że jest Polakiem i że to zachowanie było czystym przejawem niechęci Niemców do Polaków……. No przyznaję, ręce mi opadły. Raz przez tego Pana, a dwa przez tak rozbieżną relację…. Ale bardziej przez tego Pana… Do telewizji, mediów się już przyzwyczaiłem i mnie nie zaskoczyły… ale Pan…
Jak taki człowiek mógł być jednym z czołowych polityków w Polsce? To jakiś czarny humor… Patrząc na chamskie i aroganckie zachowanie tego człowieka sam bym go z samolotu wyrzucił. Przez okno w czasie lotu… I jeszcze podobno, gdy go aresztowano, to krzyczał, że to zamach Niemców na Polaków, że Polaków biją… To jakaś prowokacja? Ten Pan jest tak jakby agentem obcego kraju i robi nam straszną robotę, straszną opinię. Przecież jak polityk może się tak zachować? To się nie mieści w standardach zwykłego człowieka, a co dopiero w standardach polityka… Mogłoby zachodzić podejrzenie, że ten Pan udaje Polaka, robi burdy, aby nam zepsuć opinię…, ale niestety to chyba taka polska, warcholska krew… I tak mamy piękną opinię. W naszym rządze, w naszym sejmie, jest to chyba ewenement na skalę świata, w jednej ławce obok siebie siedzieli trędowaty i żebraczka… Lepper i Beger :):) normalnie jaja kwadratowe! A nasi politycy? Ufff, pijani, awanturnicy, łapówkarze, nawiedzeni, radykały, warchoły rodem ze starej dobrej, szlacheckiej… Przegląd mamy niesamowity. Ten kraj, to kraj cudów.
Rozemocjonowałem się, a to miał być przykład tego jak telewizja manipuluje opinią publiczną. Podają to, co chcą i jak chcą. W radiu wyraźnie było słychać, że to Pan nasz polityk ma problem z samym sobą. Sfrustrowany wyżywa się, na kim się da. Pełen kompleksów stara się udowodnić swą wyższość. W tym przypadku na personelu samolotu. Myślę, że tylko dlatego, że było to w liniach niemieckich, dlatego tak się skończyło, bo pewnie w polskich liniach by pot
ulnie przymknęli oko na tego „wielkiego polityka”, a że Niemcy nie pozwolili sobie dmuchać w kaszę… To Go zamknęli, a On jeszcze narobił wrzasku, że to polityczne aresztowanie… I w telewizji wypowiadał się, zadowolony z siebie, że on to odbiera, jako politykę i przejaw niechęci polsko niemieckiej. Wspaniale. Teraz widzowie Teleexpresu pomyślą sobie: “a to Niemiachy paskudy, naszego męczą”, a ci, co słuchali radia pomyśl “no i znów nam opinię jakiś sfrustrowany … zszarpał”. Proszę, jedno wydarzenia, a dwa zupełnie inne obrazy. Zupełnie inaczej przedstawiona sprawa, która mogła przecież też wyglądać jeszcze inaczej.
To był długi i bardzo emocjonalny przykład tego jak telewizja wspaniale potrafi robić z opinią publiczną to, co chce. Więc manipulacja jest wszechogarniająca i praktycznie nie do powstrzymania. Kto ma media ten rządzi. Stara prawda. „Win the crowd” zjednaj tłumy, to wygrasz, radził pewien gladiator Maximusowi… (wiele prawd jest przemyconych w filmie pt, „Gladiator”, tak samo jak wiele jest powiedziane w filmie „Matrix”. Tak samo jak wiele prawd jest przemycone w baśniach i bajkach, mitach i historiach. Wszędzie jest zaklęta, zakodowana Prawda, trzeba tylko chcieć ją odkryć)
Ale to nie wszystko, co telewizja niesie w sobie. Zawsze przy tego typu manipulacjach można zmienić kanał, zaczerpnąć z innego źródła i skonfrontować zasłyszane informacje i tak się dzieje, jeśli manipulacja odbywa się w sposób tak oczywisty, ale o wiele groźniej się dzieje na poziomie podświadomym.
Telewizja przemyca mnóstwo wiadomości, które atakują naszą podświadomość. Działają podprogowo, czyli tak, że nasz świadomy umysł tego nie zauważa, a jednak temat trafia w nas i to bardzo. Wykorzystują to przede wszystkim spece od reklamy i wstawiają nam kity, że bez jogurciku to po prosu będziemy chorować, starają się nas uzależniać od swoich produktów. Szczególnie wredne są reklamy kierowane do dzieci. Dzieciaki się przekonuje, że aby miały zdrowe kości to muszą pić to i to i później robią sceny w sklepach jak rodzic nie chce spełnić ich życzenia. (Akurat wielkie koncerny żywnościowe i farmakologiczne są chyba ostatnimi, którym można zaufać, jeżeli chodzi o nasze zdrowie. Liczy się zysk, my jesteśmy naroślą na portfelu, którą trzeba jak najdłużej utrzymać przy życiu, aby był dochód. Wiem, wiem… mam paranoje.;))
Dla mnie największym zagrożeniem płynącym z telewizji jest to, że sprawia, że człowiek się wyłącza. Zamienia się w chłonną papkę, która mniej lub bardziej krytycznie przyswaja otrzymywane informacje. Wyłączamy naszą kreatywność, nasze umiejętności, zdolności i wlepiamy się w ekran, gdzie utożsamiamy się z jakimiś durnymi postaciami, sztucznymi przygodami, wymyślonymi historiami. Starając się nas przekonać, że życie jest TAM. A tak nie jest i zawsze będziesz skonfrontowany z życiem tu i teraz tylko, że ponieważ długo uciekałeś przed nim to zaskoczy Cię byle czym. Pilotem nie zatrzymasz akcji życia.
W telewizję się ucieka. Im słabszy jesteś tym silniej Cię ciągnie do niej i tym bardziej hipnotycznie na Ciebie wpływa. Masz pełno problemów, więc aby się od nich oderwać, to sobie włączasz TV. “Jak rozbitek rozpaczliwie włączam telewizor” – to parafraza myśli Bohatera “Dnia świra” z Markiem Kondratem. Jest w tym przypadku jak lek antydepresyjny. Psychotrop. Włączasz i zapominasz o problemach, a one narastają. Społeczeństwo jest usypiane z jednej strony telewizją a z drugiej farmakologią. Nie myśleć, nie działać. Żyć, płacić, umierać. Następny proszę.
Zazwyczaj są dwa przekazy z seriali, filmów i programów. Jesteś nudny, Twoje życie jest nieciekawe, masz straszne zaległości, zobacz jak się powinno żyć, tylko w telewizji jest coś ciekawego. Drugi to: zobacz, jakie Twoje życie jest dobre, zobacz jak tamci cierpią, a ty co, siedzisz w domu, jest Ci ciepło, oglądasz sobie spokojnie telewizję… no… to jest to. To jest szczęśliwe życie. Nie wychylaj się lepiej, bo zobacz, co się może zdarzyć, zobacz ile nieszczęść wokół… chcesz w tym uczestniczyć? Włącz sobie lepiej jakiś film, co będziesz się starał. My ci dostarczymy wszelkich rozrywek.
Telewizja jest używana do wywierania wpływu na społeczeństwo ale ten wpływ niestety nie jest dobry. Spójrzcie, co jest lansowane w TV. Przemoc, strach, erotyka, rywalizacja, wyścig szczurów, samotność, romantyzm, poświęcenie, patriotyzm, umieranie dla sprawy, – choć te ostatnie już się wypaliły i coraz mniej ludzi daje się złapać na te mechanizmy. Ale wymyślane są inne. Teraz „hitem” i straszakiem społeczeństwa jest kryzys – sztucznie wywołany i zagorzenie ekologiczne. Z tego drugiego chociaż porządek będzie. Telewizja wprowadza coraz więcej chaosu, rozgardiaszu. Więcej mąci niż gładzi. Więcej pytań, niewiadomych.. Chce abyś wciąż przerzucał kanały z jednego serwisu informacyjnego do drugiego. Z jednego ogłupiającego serialu na drugi.. Wszystko po to, aby tylko odwrócić uwagę Twą od prawdy. Od tego byś zaczął myśleć i zastanawiać się. Byłe by tylko odwrócić uwagę od Ciebie samego.
Dawniej, przed erą telewizyjną ludzie zbierali się i rozmawiali ze sobą, śpiewali, bawili się. Wspólnie tworzyli, działali. Działo się. Mieli więcej czasu, chęci, życzliwości. Więcej się chciało – żyli lepiej i intensywniej. Teraz telewizja to zmieniła… Fakt, że i czas kosmiczny sprzyja ogólnemu zmęczeniu, ale telewizja odwróciła kierunek przepływu energii ludzkiej. Z naturalnego wewnętrznego na zewnątrz teraz płynie od zewnątrz do wewnątrz. A to wnętrze jest słabe i zagubione, bo nie zna się samo. Nie jest rozwijane. Myślę, że telewizja walnie przyczyniła się do obecnego stanu świadomości ale… też dzięki niej wszystko się zmieni i to jej trzeba zapisać na plus. To jak gaszenie pożaru benzyną. Dolewasz, wielkie bum, wypala się wszystko i już jest spokój. Efekt osiągnięty.
Uważam telewizję za jedno z równie paskudnych jak nie paskudniejszych mechanizmów niszczenia świadomości, ludzkiego ducha jak alkohol czy narkotyki. Może nawet gorszą, bo te wspomniane przynajmniej oficjalnie są złe, oficjalnie wywołują jakieś tam skutki i zabijają szybciej, a telewizja? Telewizja sprawia, że cały czas wysysa się z nas energię i radość życia i nikt tego nawet nie zauważa. Po prostu, siedzimy, oglądamy telewizję, filmy, gramy w gry.. Wszystko jasne, wszyscy tak robią… wszyscy są uwikłani w tym nieświadomym tańcu chochoła. Obudźmy się i wyłączmy telewizory, radia, telefony. Technika owładnęła nas i oszołomiła. Zahipnotyzowała. Skończmy z tym. ZACZNIJMY ROZMAWIAĆ, SŁUCHAĆ SIĘ NAWZAJEM, strać się zrozumieć.
Ale i tak, telewizja wymknęła się rządzącym elitom spod kontroli. Tak myślę. Internet, wolne stacje, to wszystko sprawia, że Wolny, kreatywny Duch Ludzki zaczyna otwierać oczy i już tego się nie da powstrzymać. Telewizja sprawia, że rośnie masa krytyczna, aż osiągnie punkt i będzie bum. Powiesz: DOŚĆ! Chcę poznać Prawdę!
6 500 000 000 ludzi, a nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Jesteśmy społeczeństwem, które nie potrafi rozmawiać. Straciliśmy zdolności komunikacyjne, bo zamiast iść i spotkać się ze znajomymi, pośpiewać, potańczyć UŻYĆ WŁASNEJ KREATYWNOŚCI my włączamy telewizor i w zaciszu domowym pozwalamy by nasze życie odpływało gdzieś w eter…. Nie potrzeba nam robotów, które by strzelały do ludzi… one nas okradają z naszej prawdziwej tożsamości, z naszej siły, kreatywności. Mocy wyrazu i chęci tworzenia… wykastrowani mężczyźni i zaszczute kobiety wlepiają w telewizję swe oczy starając się nie myśleć, bo myślenie boli… sprawia, że pojawiają się pytania o sens, cel, powód takiego życia i ze smutkiem i przerażeniem okazuje się, że nie ma takiego powodu, dla którego by się chciało żyć, cokolwiek osiągać…, więc lepiej włączyć jakiś film i popatrzeć jak ktoś, gdzieś lepiej (nie znaczy świadomie, bo tego TV jeszcze nie przekazuje) żyje. Telewizja zabija ducha. Telewizja zabija kreatywność. Telewizja zabija człowieka.
Rzuć ten mechanizm kontroli umysłu będziesz zdrowszy, pełniejszy, będziesz miał więcej czasu, więcej Ci się będzie chciało, więcej zdrowia, więcej towarzystwa. Więcej życia. Zaprzyjaźniać się zaczniesz z samym sobą. Zaczniesz się poznawać. Doceniać, szanować, aż w końcu odkryjesz, że się kochasz. I nie ma to nic z egoizmem tylko ze zdrowym rozsądkiem. Telewizja doskonale odciągnęła nas, jako społeczeństwo od nas samych. Powiedziała nam, że jesteśmy nudni, brzydcy i bez sił i lepiej nie próbujmy, bo jeszcze będzie gorzej niż mamy… przecież tyle jest nieszczęścia wokół… marchewka i kijek… oto nasza telewizja. Oto model społeczny lansowany przez media. Tego chcesz? Tego chcemy? Na to się godzimy? Jakoś mi to nie w smak.
Oczywiście telewizja, jako jeden z mechanizmów działających w naszym życiu jest tylko mechanizmem i nie jest ani dobra ani zła sama w sobie. Chodzi tylko o sposoby jej wykorzystywania. Jeżeli po ciężkim dniu pracy chcesz się zrelaksować ze szklanką piwa przed dobrym filmem, to ok. To Twoja wolna wola i Twój czas, Twoje Życie. Na dobry seans zadaj sobie tylko pytanie… tak właściwie to, kto ogląda ten film? Kim i czym jest to „Ja”? DLACZEGO KURNA TAKI JESTEM ZATYRANY, ŻE NIE MAM CZASU POMYŚLEĆ? Zapewniam Cię, że odpowiedź jest o wiele bardziej ciekawa niż wszystkie filmy świata. Żyjesz aby się tego dowiedzieć.
I na koniec deklaracja: NIE JESTEM PRZECIWNIKIEM TELEWIZJI JAKO INSTYTUCJI, ZJAWISKU CZY URZĄDZENIU. NIE MAM NIC PRZECIWKO LUDZIOM, KTÓRZY W NIEJ PRACUJĄ. ARTYKUŁ MA NA CELU ZMNIEJSZENIE STANU HIPNOTYCZNEGO JAKI ONA WYWIERA. Ma na celu przywrócenie właściwego przepływu energii. Od człowieka, a nie od urządzenia. Zwróć na to uwagę oglądając TV.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego świadomego na Twej Drodze.
Kris