Ucieczka




 

 

Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Tych co uciekają przed bykiem i tych co łapią go za rogi i walczą z nim. To parafraza myśli bohatera filmu bodajże “Zapach kobiety”. To co powiedział ten facet dźwięczy mi w głowie bo jest niezwykle prawdziwe. Większość z nas ma tendencję to uciekania. Oczywiście nie uciekamy przed wszystkim i oficjalnie, to by było zbyt łatwe. Zazwyczaj uciekamy podświadomie generując sobie mnóstwo “bardzo ważnej pracy” lub jakiegoś innego zajęcia byle by tylko uciec przed konfrontacją ze.. swoim strachem, swoją niepewnością co do tego Kim się jest i po co się jest.

 

Ludzie z jasno określoną tożsamością nie uciekają. Chyba, że się jej wstydzą, nie są z niej dumni ale jeżeli są zadowoleni z tego czym są, wtedy są twórczy, odważni, działają i nie uciekają przed otaczającą rzeczywistością w przeróżnego rodzaju nawyki zabijające czas i odwracające uwagę od tego co nas boli.

Jestem mistrzem w uciekaniu, generowaniu problemów, bardzo ważnej roboty bez której zrobienia no po prostu świat przestanie istnieć. Zawalam się mnóstwem roboty i jestem szczęśliwy, bo zapracowany. Wiem, że jest to też i spadek energetyczny po moich Przodkach, którzy też mieli mnóstwo pracy bo musieli żyć. Oni pracowali bo bez pracy by nie przeżyli i na prawdę wielki szacunek za to Im się należy ale te moje zachowania pracoholickie nie do końca są podyktowane tak czystą intencją.

W dużej mierze uciekam w pracę aby nie musieć się konfrontować z niewygodną dla mnie rzeczywistością. Uciekam w pracę a inny ucieka w telewizję (też i mój narkotyk), w imprezowanie, w czytanie, w sztukę w pasję… odrzuca człowiek świadome bycie obecnym tu i teraz na rzecz jakiegoś wyimaginowanego niezwykle ważnego lub zabawnego celu ale to nie prawda. To ucieczka przestraszonej świadomości. Przestraszonego Ego.

Uciekając robimy sobie niedźwiedzią przysługę. To tak jakbyśmy uciekali przed samym sobą. My jesteśmy w Drodze i mamy na niej odnaleźć samych siebie. To lekko zwariowane bo okazuje się, że tak właściwie to nigdzie nie musimy iść tylko dowiedzieć się KTO MA IŚĆ. Kim i czym jest to „Ja”, które idzie i tak właściwie to nigdzie nie musimy iść bo wszystko co jest nam potrzebne by odkryć PRAWDĘ jest dostępne tu i teraz. Oddawien dawna, od zawsze. Wszystko co jest nam potrzebne zawiera się w naszej rzeczywistości. Ale zanim do tego dojdziemy, do tej świadomości to ile się musimy ułazić i oszukać… a w końcu się okazuje, że to czego szukaliśmy mieliśmy cały czas w.. sercu. To jak z bajką „Pan Hilary zgubił swoje okulary”… wszędzie jest zaklęta, zakodowana prawda i wszystko wskazuje nam drogę do Niej. Czasem jak zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo wręcz krzyczy do nas świat i nasi duchowi przewodnicy to myślę o sobie, że jakiś niepełnosprawny umysłowo jestem… 😉 ale to właśnie na tym polega. Na tym polega ta Kosmiczna Zabawa.

Czyli uciekanie to marnowanie czasu, energii, życia ale każdy się łapie na tym, że ucieka. „Hej! Ja biegnę.. o uciekam nawet, coś mnie goni, coś mnie wystraszyło…. Hola, hola! Nie zgadzam się z tym… co to mnie goni? Co mnie próbuję tak wystraszyć? Toż to kurna jakaś lipa!! Patrzę na to, spokojnie, z innego pułapu i widzę, że to lipa! No ładnie… a ja tyle czasu przed tym uciekałem a to przecież tylko i wyłącznie… narzędzie do tego by nauczyć mnie biegać. Bym zrozumiał pewne rzeczy, pewne mechanizmy. Hej. Już się tego nie boję, już nie uciekam. Dość tego.”

I tak zostałem torreadorem 😉

Pozdrawiam serdecznie

Kris

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments