Wczoraj wiele się działo ale więcej się oczekiwało niż się działo. Jednak nie da się tak zupełnie wszystko zaplanować i zrobić tak jak się chcę. To znaczy, da się, ale nie tak od razu. Na początku trzeba oczyścić swoje pole karmiczne, swoje programy i td. Jak to wszystko działa na nas nieświadomie to nam wali w najmniej oczekiwanym momencie. Wczoraj tak było. Nastawiałem się na fajerwerki – choć bardzo ostrzegałem, żeby tego nie robić ale jednak… pojechałem.
Pierwszy przekaz o 22 było dobry. Ten drugi o 23 super ale ten 3 o 23.50 był taki sobie…. Nie czułem go tak jak chciałem, w ostatniej chwili pozwoliłem aby mnie rozproszyły pewne rzeczy, ludzie, nie dałem rady się skupić tak jak chciałem. Wiem, że poszło, że dobrze się działo ale pozostał niesmak, że mogłem lepiej, że zalałem, że zmarnowałem czas itd.
Wiem, że nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Wiem to teraz dobrze ale przez pewien czas miałem straszny nastrój. Bolało wręcz fizycznie. Teraz już to rozumiem, doceniam i wręcz się cieszę, bo wiem o co w tym chodziło, a przynajmniej się domyślam 😉 Nie da się z nieświadmomymi programami na karku planować wiele, bo zawsze jakaś karmiczna sprawa się wywali. W najmniej odpowiednim momenicie będzie chała. Tylko, że i tak wszystko to idzie ku temu by było lepiej, by było dobrze. Wszystko jest przecież Jednością. Więc każdy nasz błąd jest tylko błędem w naszych oczach, w naszych zamkniętych, zaspanych, zaślepionych oczach i to że nazywamy to będem to tylko nasza intrpretacja. Wczoraj był dzień nauki i dzień zwycięstwa. Każdy dzień jest tak, tylko go tak rozpoznać.
Zaczął się nowy cykl. Lato się zaczęło. Teraz zacznie dojrzewać to co wysialiśmy na wiosnę a później zaczniemy zbierać plony. Żniwa będa piękne w tym roku 🙂
Pozdrawiam 🙂