“Mamy tylko siebie, wielką mamy moc…” śpiewają Strachy na lachy w swoim kawałku BTW i jestem coraz bliższy pełnego uchwycenia się tej Prawdy. W świetle ostatnich dyskusji, w świetle tego jak wygląda nasza rzeczywistość jestem przekonany, że mamy wielką moc i jak bardzo jest ona wielka tak bardzo my jesteśmy jej nieświadomi. Nie potrafimy jej używać a nas, nasz potencjał, póki co zawładnęły ciemne siły. Teraz, żeby nie było, że jest jakaś walka na śmierć i życie choć ona jest… 🙂 zaraz, na spokojnie. Na pewnym etapie, poziomie świadomości. Można powiedzieć w pewnym wymiarze toczy się walka dobra ze złem… zło zapanowało nad nami. Porwało nas i uwiodło. Uwiodło na przykład nasze kościoły… nasze religie są od dawna spaczone złem i praktycznie całe i większość z nich nie oddaje prawdy i nie prowadzi do dobrego tylko na manowce… to co piszę jest dość trudne dla przeciętnego herbatnika chodzącego co niedziele do kościoła lub oddającego się jakimś innym obrządkom religinym. Jednak będę podtrzymywał te przekonania. Religie zostały uwiedzione przez siły negatywne i w całość służą złemu. To nic, że mówią o miłości, mają piękne rzeczy wymalowane na sztandarach. Czyż rybka głębinowa nie wabi światełkiem swe ofiary? Ciemne siły nie są głupie i nas, “Boże baranki” bardzo łatwo jest zwieść. Powiedzieć, pokazać, sprawić aby doświadczyły pewnych przeżyć. I już są wierne i posłuszne… | |
Chodzi o to, że ludzkie umysły mają wielką siłę. Można je wykorzystać do czynienia dobra i zła. Przykładem niech będzie Hitler który owładnął i to oficjalnie umysły ówczesnych… szkoda, że nie ma równie spektakularnych dobrych przykładów….znaczy był, ale Go ukrzyżowali a inni… ponieważ nie byli zyskowni więc się o nich raczej milczy… ale… jeszcze nie ma bo czasy były takie, że sprzyjały właśnie złym wpływom. Teraz dochodzę do tego punktu w którym chcę powiedzieć, że nie ma się co zbroić na walkę, wojnę, bo tym złym siłom właśnie o to chodzi… jeżeli będziemy się zbroić, jeżeli zaczniemy grać ich klockami to wygrają, bo są potężniejsze od nas… ale są potężniejsze od nas na tym poziomie… to jest poziom astralny, poziom duchowy pozbawiony wibracji boskich, wibracji miłości.
Teraz jeżeli zaczniemy się umacniać w swej miłości, umacniać w swej świadomości zaczniemy być tym kim naprawdę jesteśmy. Łaską Boga, Manifestacją Miłości, która to właśnie podstępne ciemne siły uwiodły do takiego punktu w których to jesteśmy przekonani o własnej nikczemności, słabości, grzeszności, winie, wstydzie itd… ale to wszystko nieprawda. Jeżeli zaczynamy wychodzić po za to, zmienia się wszystko. Zaczynamy widzieć te gierki. Zaczynamy doświadczać tych pocisków ciemności, które lecą w naszą stronę i… przypomniała mi się scena z Matrixa gdy to Neo zatrzymuje wystrzelone w niego kule…. dokładnie tak samo się dzieje gdy widzisz prawdę… nic Cię nie jest w stanie skrzywdzić czy dotknąć. Widzisz prawdę. Umacniasz się w niej i wszelkie zło przestaje istnieć. Mrok niknie po zapaleniu światła. Zło jest wynikiem braku dobra…. nic więcej, nic mniej. Po prostu bądźmy miłością.
Mamy wielką siłę, wielką mamy moc… o co mi chodzi…? To jest przyczyną dlaczego zostaliśmy uwiedzeni przez zło. 6 miliardów wystraszonych ludzi produkuje mnóstwo negatywnej energii, którą karmią się pewne istoty ze świata astralnego. To nie są dobre, życzliwe nam istoty. Traktują nas jak dojne krowy… tylko, że one się odżywiają negatywną energią. Naszym strachem, żalem, winą, niemocą, bezsilnością… i dlatego puszczają nam takiego matrixa abyśmy im dostarczali wciąż takiej a nie innej energii. I ok.
Nie ma co z tego powodu robić wielkie halo i ambaras. Jak mówię, to by im tylko dodało więcej siły. Po prostu musimy zmienić stan naszego myślenia. Zmienić kierunki w których podąża nasz tok myślenia. Przestać działać powodowani strachem a zacząć powodowani miłością. Oni, przestaną mieć pożywienie bo Miłość im się czkawką odbija 😉 i pójdą gdzieś indziej. Ćwiczyć inną cywilizację… bo nic nie jest bezsensu. To, że tak się dzieje i że oni tacy są, to jest dla nas motywujące i szkolące. To poniekąd dzięki nim wzrastamy, upominamy się o wolność i naszą prawdziwą tożsamość. Wszystko to jest genialnie kierowane i oni i my jesteśmy pionkami w grze Kosmosu, Boga, Uniwersum.
Dlatego naszą podstawową sprawą jest nie walczyć tylko uświadamiać sobie siebie samego. We wszystkim, wszędzie, zawsze, na każdym polu szukać siebie i swej świadomości. Odróżniać co jest powodowane strachem a co miłością i wybierać to co dobre, to co najbardziej świetliste. Im więcej takiej świadomości tym bardziej nasze życie staje się lżejsze i tym więcej mocy mamy… odzyskujemy naszą moc i możemy robić więcej i więcej… budzimy się… ewoluujemy od zwierzęcia do Boskiego Człowieka…. a ten Boski Człowiek to taki typek że ooochooo hoooo 🙂 to jest coś czego chyba jeszcze nie zaznaliśmy. Czego nasza cywilizacja jeszcze nie doświadczyła. My teraz będziemy się budzić do tej świadomości. Będzie rewelacja.
A co z religiami? Uffff….. tu aż się… boję, obawiam, drżę cały? …. tak… nauczyłem się tak reagować na nieznane sytuacje… bać się. Nie wiem co się będzie działo więc się boję… taka nawykowa reakcja… za wiele razy się sparzyłem, ok, to temat na inny wątek a co z religiami? Jak pisałem wyżej wydaje mi się, ze są uwiedzione… Chrześcijaństwo już w 325 roku zostało sprzedane… historia raczej jest mroczna niż świetlista. Co z tego, że niby dobrze robią i niby dobrymi hasłami wymachują skoro ich wierni są nieświadomi, wystraszeni, przekonani o grzeszności, winie i td? Tylko, że tak jak mówię. To ma sens. Zwłaszcza widzę ten sens w naszym, chrześcijańskim na wskroś kraju. Tak silna negatywna siła powoduje, że wielu zaczyna szukać pozytywnej alternatywy. Już nie raz silny negatywny prąd powodował pozytywny kontr ruch. Tak się dzieje zawsze i zauważ, że dobro powoduje zło a zło wywołuje dobro. Obie siły są dla siebie napędzające i nie powinno się dyskredytować jedną w imię drugiej. To są równoważne siły. Choć ta pozytywna jest zdecydowanie, przynajmniej dla mnie bardziej atrakcyjna! 🙂
Teraz w naszym kraju dzięki temu, że ta negatywna siła tak się rozpanoszyła wiele jest punktów pozywanych, które będą robić robotę. To dlatego Polska ma odegrać dużą rolę w przebudzeniu planety. Właśnie dzięki dużemu wpływowi Chrześcijańskiemu.
I tak. Jeżeli jest się Chrześcijaninem to wcale nie oznacza, że jest się złym i źle się skończy. Po prostu gra się w spektaklu jakąś rolę. W każdej chwili można zacząć grać inaczej. Nie chodzi o to aby robić wyjście smoka i rewolucję, rzucać się na bagnety. Tu tylko chodzi o miłość i o świadomość prawdy. Świadomość tego kim się jest.
Świadomość ta była skrzętnie zakrywana przez włodarzy kościelnych, bo całą władzę chcieli mieć dla siebie. Łatwiej jest rządzić stadem nieświadomych. Właściwie to nie da się rządzić świadomymi ludźmi. Człowiek jest wolny. Naturą człowieka jest wolność. Świadomość sięgająca bezgranicznego kosmosu i po prostu, to że teraz tkwimy na tym skrawku ziemi, w takiej zupełnej nieświadomości tego kim jesteśmy to po prostu jeden wielki CUD! J I to, choć teraz nam się wydaje bardzo niesprawiedliwe czy bolesne też jest niezwykle cenne i prowadzi nas do dobrego. My wszyscy będziemy podwalinami dobrego w kosmosie. Będziemy przykładem dla innych ludzi którzy nie przeżyli takie oddzielenia od Boga, od Źródła… to dzięki nam oni będą bardziej pragnęli się rozwijać i bardziej będą chcieli być jeszcze lepszymi…. Człowiek niedocenia tego czego nie stracił… my straciliśmy i bardzo doceniamy, będziemy doceniać jak już odzyskamy pełnię naszej świadomości.
Uf. Popisałem sobie J wielką mamy moc… dlatego… bardzo świadomie jej używajmy. Zwracajmy na to w co wierzymy bo powodujemy to do życia. I im więcej wierzy w to samo tym bardziej prawdopodobnym dla wielu się to stanie… co jeśli wszyscy uwierzymy w Biblijny Armagedon? Wiem, że dla niejednego to herezję tu przedstawiam ale tak jak piszę… od 325 roku… to wilk w owczej skórze… tych co nie wierzą odsyłam do Biblii i do przypowieści Jezusa o dobrym zbożu i kąkolu… złoczyńcy nasiali złego ziarna miedzy dobre… i teraz my mamy to odróżnić.
Pozdrawiam