Dopadły mnie wątpliwości. Byłem wczoraj i słuchałem tego co mają do powiedzenia i jednej strony widzę, że wciąż jest dużo do powiedzenia i odkręcenia ale tak patrząc na to co sobą reprezentują, to jakoś mi to wszystko wyblakło… Mam dziś doła, kryzys wiary…. Co z tego, że mam głowę pełną wiedzy. Co z tego, że od idei mi w głowie huczy… co z tego skoro nie potrafię o tym mówić… skoro się tego jednak chyba wstydzę… skoro ciągle czuje się jak złoczyńca, dywersant na tyłach wroga? Mam wyrzuty sumienia, że siedzę tu wśród Nich i choć zgadzam się z wieloma rzeczami to jednak widzę takie rzeczy z którymi zgodzić się nie mogę a jeszcze co z tego, że się nie zgodzę skoro milczę jak grób…. Wciąż czuję się tu bezsilny i osłabiony… samotny. Czy tylko ja tak to widzę? Tylko ja tak oszalałem?
Wczoraj pastor zaczął snuć opowieści o JAM JEST. Zaciekawiło mnie to bardzo i strzygłem uszy aby jak najwięcej wychwycić z tego. Jak Chrześcijanie patrzą na JAM JEST? No cóż…. “nie zawiodłem się….” Nie dostrzegają oczywistości takiej, że KAŻDY ŚWIADOMIE MYŚLĄCY CZŁOWIEK MOŻE ZACZĄĆ UŻYWAĆ TEGO JAM JEST TAK SAMO JAK ZROBIŁ TO JEZUS CHRYSTUS. Nie. Oni widzą to właśnie jako coś co zrobił Tylko Jezus i nikt więcej, a przecież każdy może powiedzieć o sobie:Jam Jest. Chodzi tylko o to jaka świadomość stoi za tym. Kto i jak to wypowiada. Jeżeli wypowiesz to w pełni świadomie. Tak jak zrobił to Jezus Chrystus będziesz taki jak On, bo dokładnie ta sama Siła przez Ciebie i przez Niego mówi, działa, żyje. Jam Jest to wielka zasada Boga. Wielka Tajemnica Istnienia od której się wszystko zaczęło i w której się wszystko skończy.
Była pierwszą zasadą jaką Bóg stworzył dla świata. Pierwej niż Abraham był – Jam Jest…. W niej się zawiera święte i wieczne przymierze nasze z Bogiem – Ojcem/Matką. Świadome używanie tych słów, świadomość tej zasady życia stawia nas na równi z Oświeconymi Mistrzami takimi jak Jezus, Budda, Kryszna i inni wielcy, którzy posiedli tę Tajemnicę. Teraz jest ona dostępna dla nas wszystkich. Dla szerokiej rzeszy ludzi, bo naszedł czas zmian w kosmicznym zegarze. Teraz, przy tych energiach, które spływają na ziemię ludzie mają niesamowitą okazję poznać tę zasadę Jam Jest i zacząć Nią żyć.
A Chrześcijanie? Oni jak zwykle obok. On mówią o, krążą wokół oblizując sobie wargi i myśląc o czymś co będzie kiedyś, gdzieś tam, po śmieci… nie myślą o tym aby teraz świadomie po to sięgnąć, ABY BYĆ TYM. Prędzej niż Abraham Jam Jest… to świadczy o ponadczasowości tej zasady, o tym, że jest Ona wszędzie, w każdym, we wszystkich. Że każdy Nią jest. Każdy jest Jej częścią. Jej mniej lub bardziej świadomą częścią.
Jest takie przysłowie Chińskie: Bóg śpi w kamieniu, oddycha w roślinie, myśli w zwierzęciu i budzi się w człowieku. To jest właśnie ta Zasada Jam Jest. Wielka tajemnica życia, która mówi, że WSZYSTKO JEST JEDNYM. Że do odkrycia tej jedności wszystko zmierza. Że człowiek jest najwyższym Ukoronowaniem, najwyższym aktem stworzenia. Że Bóg się rodzi w człowieku. I my wszyscy jesteśmy światłością świata, solą ziemi… jesteśmy tymi diamentami, okruchami światła, które jaśniejąc coraz bardziej w swej samoświadomości stapiają się z coraz większym wzorcem doskonałości – stając się w końcu Jednym.
A chrześcijanie? Obok. Oni nie popatrzą na siebie w ten sposób, chociaż mają tak napisane. Wołają “Panie, Panie” i modlą się “święć się Imię Twoje” ale nie używają tego imienia… wcale. Tym Imieniem jest właśnie JAM JEST, jest to święte Imię Boga, które On darował każdemu z nas, jak akt swej bezgranicznej Miłości dla swych dzieci aby każdy z nas miał życie wieczne. Aby każdy z nas mógł żyć pełnią swych Boskich Możliwości…. a oni? A oni rozpraszają się na nieskończoną ilość szczegółów, rozważania teoretyczne, na poszukiwania gdzieś tam tego co jest w Nich. Na poszukiwania czegoś gdzieś tam co jest w Nich… czym tak na prawdę są. Starożytna klątwa nad ludzkością ciąży i wciąż odrywa ludzi od Prawdy o sobie. Od prawy o życiu. Od tajemnicy Istnienia.
A ja sobie tu piszę i piszę… rozmyślam sobie. Głowę pełną myśli mam… czuję, że Bóg mnie inspiruje ale sił nie czuje… Czuje stłamszenie i osamotnienie…. wiedza o Jam Jest jest mi TEORETYCZNIE znana…. ale to, że jest to tylko teoria sprawia tylko ból… bo nie mam żadnych realnych podstaw aby się upierać, aby cokolwiek udowadniać, aby toczyć dyskusje… jestem na łopatkach… leże i pisze…. choć radość jest we mnie, że tyle już wiem, tyle doświadczyłem… w sumie to nic, że boli, że słabość rzuca mną o ściany… w sumie to nic… jeżeli to czytasz a w głowie powstaje Ci myśl, że coś w tym pisaniu jest… że rzeczywiście, te wszystkie historie Chrześcijańskie wyglądają teraz na po prostu bajeczki uformowane dla sprawowania lepszych rządów( i dla uformowania, uwarunkowania społeczeństwa – wszystkie religie po to są 29.06.09). Że to wszystko jest tylko próbą ukrycia prawdy, która po prostu musi wygrać. Która rozbłyśnie, gdy nadejdzie jej czas jak super nowa na niebie, to jest mi lekko i miło. Cieszę się, że wbijam kij w mrowisko. Cieszę się, że sieję prawdę, że sieję wątpliwości w głowach. Że przyczyniam się do tego by ta klątwa rzucona na Ziemian została zdjęta. Cieszę się, że moi Opiekunowie, Aniołowie mnie doprowadzili do tego miejsca. Ciesze się ze swojego “nawiedzenia”. Cieszę się, że żyję w tych czasach, w tych pięknych okolicznościach. W tych wszystkich warunkach, które się przecież w tak cudowny i przewspaniały sposób złożyły, że mogę pisać to co czytasz. Że mogę spokojnie tworzyć. Moje kryzysy są jak wyciskanie gąbki…. wylewa się ze mnie żal, strach i niepewność… wylewa się ze mnie reszta złudzeń co do tego jaki powinienem być. To wszystko sprawia, że muszę być jeszcze bardziej zdeterminowany, spokojny i pewny tego co robię i KIM JESTEM.
Jam Jest…. Jam Jest… to jak dzwony wolności Bijące w Kosmicznej przestrzeni. Dzwony Miłości i Światła. Dzwony wolności i niepodległości. Dzwony świadomości tego Kim się Jest. Kim i Czym Ta wspaniała Zasada Życia jest. Tylko jedno mi nie daje spokoju… ktoś powie, więc udowodnij, że to działa… że to rzeczywiście tak jest… pokaż swą siłę. Pokaż swą twarz a ja… a ja nie mam nawet siły by uporać się ze swoimi słabościami… widać…. to też część Planu, którego jeszcze nie rozumiem. W końcu jestem tylko pionkiem w grze. Do pełnej, przebudzonej, kosmicznej świadomości jeszcze trochę.
Drodzy w Chrystusie – tak mówią Chrześcijanie…. to pięknie mówią tylko, że tylko mówią i nie idą za tym dalej… tak bardzo się skupili na tym by czcić i skupiać się na czymś co jest po za nimi, że zapomnieli rozpoznać KIM ONI SAMI SĄ. Sprawiono, że zupełnie się nad tym nie skupiają, a jeżeli to utną dyskusję na czymś w stylu, grzesznik, sługa Pana, dziecko Boże – ale to i tak dalej do niczego nie prowadzi bo dalej wołają do Boga “Panie, Panie” … Genialnie Ich ustawiono. Ktoś wykonał “wspaniałą” pracę. Takie rzesze ludzi są zwodzone przez tyle lat… Zupełnie wydarli Boga z Ich serc i wstawili go na ołtarz, do książki, wszędzie ale nie w Nich samych… a przecież Jezus mówił Ja i Ojciec Jedno jesteśmy, a później w innym miejscu zapewniał o tym, że wszyscy jesteśmy Braćmi i Siostrami w Chrystusie. Nawet z tej okaleczonej Biblii można wyczytać Prawdę… tylko trzeba chcieć Ją zobaczyć. Mieć odwagę Ją zobaczyć. Bo większość Chrześcijan BOI SIĘ PRAWDY. Boją się, że okaże się, że to jest coś innego niż to jest napisane w Biblii i to dlatego tak zaciekle jej bronią, tak zaciekle i z wielk
ą determinacją starają się udowodnić, że Ich wiara jest prawdziwa… a tu tyle zakłamań…
Jam Jest Droga, Prawda i Życie i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej niż przeze mnie….. To powiedział Jezus Chrystus ale to powinno być inaczej sformułowane… w końcówce powinno być: i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej niż przez rozpoznanie tej cudownej Obecności, którą Jam Jest, a którą każdy człowiek jest.
Przez tę modyfikację udało się stworzyć cały kościół. Cała religia została stworzona, bo Uboskowiono tylko Jezusa Chrystusa, zrobiono z Niego JEDYNĄ DROGĘ i zapewniono tym prężny rozwój religii. No tak, kiedyś masy były ciemne i taki numer mógł przejść ale teraz, gdy każdy taki ludzki autorytet jest prześwietlany, to wszystko zostanie ponownie zrewidowane. Nie ma już tego kłamstwa. Teraz już wiemy, że Jezus Chrystus nie jest Jedyną Drogą tylko, że przeszedł Jedyną możliwą Drogą i Ją urzeczywistnił. Wbił wieczny Drogowskaz dla każdego z nas…. I że my, jako jego Bracia możemy i powinniśmy iść tą samą Droga. Bo Jam Jest prawdziwą rzeczywistością Każdego z Nas.
Poznajcie Prawdę, a Ona was wyswobodzi….
cdn…