Od kilku lat szukam, pytam, czytam, myślę, dumam i zadaje pytania i dalej szukam. Rosnę. Rozwijam się. Dojrzewam. Przeobrażam się. Przepoczwarzam 😉. Ciasny kokon moich kompleksów, ograniczeń, przekonań, wierzeń i schematów zaczyna trzeszczeć w szwach…
Nasz świat, nasza rzeczywistość nigdy nie napawała mnie radością i otuchą. Wręcz przeciwnie, wywoływała bunty, nałogi, apatie… agresje i inne produkty sfrustrowanego umysłu. Gdy po przebudzeniu po teoretycznie śmiertelnym wypadku dotarła do mnie świadomość, że przeżyłem i co się stało to najbardziej zabolała mnie myśl… Przeżyłem, ale, po co? Taki bezsens, marazm i lipa a ja wciąż żyje… Na szczęście przeżyłem, bo naglę… Ni z gruszki ni z pietruszki…. Za całym tym majdanem wyłania się coś nowego, pięknego… Obiecującego… Nagle błyska promyk… i drugi i robi się coraz jaśniej i spokojniej…. Coś, co wydawało się tylko pięknym marzeniem nagle stało się udziałem do osobistego przeżycia. Zmienił się paradygmat… I to w tak wspaniały sposób, że to aż nie do wiary. Budzę się do Życia.
Od kilku lat szukam, pytam, czytam, myślę, dumam i zadaje pytania i dalej szukam. Rosnę. Rozwijam się. Dojrzewam. Przeobrażam się. Przepoczwarzam J. Ciasny kokon moich kompleksów, ograniczeń, przekonań, wierzeń i schematów zaczyna trzeszczeć w szwach… Oczy się otwierają powoli i najpierw pojawia się ból i lekki szok, że to wszystko jest tak… Gdy Prawda zaczyna doganiać, świat robi się najpierw dziwny, a później fascynujący… Właściwie to jak już jest Prawda to już jest fascynujący… Przed Nią jest dziwny…. Przed Nią jest bezsensu i celu. Ma poustawiane na głowie wszystko i właściwie to gdyby nie to, że tyle ludzi cierpi to by należało go wyśmiać. Gromkim śmiechem rozwalić te struktury strachu i głupoty. Jednym gromkim śmiechem rozpiepszyć cały ten podrygujący groteskowy burdelik.
Owy paradygmat ukazuje świat jako piękny, sensowny i harmonijny Twór czystej miłości. Twór genialnej inteligencji, która jest wszędzie i we wszystkim i wszystkim i wszystkimi. Tobą także. On mówi o tym, że nic nie jest bez sensu, że wszystko zmierza do jakiegoś ściśle określonego punktu i że nie może się nie udać ten plan, bo jest po prostu bosko doskonały. Wszystko jest wliczone i nie ma miejsca na przypadek, który po prostu nie istnieje.
W nowym paradygmacie świat się do mnie uśmiecha. Świadomość tego jak jest naprawdę przyprawia o dreszcz i o uśmiech z głębi serca. O głębokie westchnienie ulgi. Daje cudowną akceptację, poddanie… Wypełnia pokorą, ciszą i radością cały świat… Wszystko jest doskonałe i piękne, czyste.
Jest jedna siła we wszechświecie. Jedna inteligentna moc, która stwarza wszystko, sprawia, że słońce świeci, kwiaty kwitną, dzieci się śmieją a poeci tworzą swe działa, które również są tą Energią, Mocą, Siłą. Jest ona jedna i nieskończenie wiele Jej przejawów. Najwspanialszym Jej przejawem jest człowiek. Człowiek jest ukoronowaniem planu stworzenia. W człowieku przegląda się Bóg. W człowieku Bóg się urzeczywistnia. Jesteś człowiekiem? Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość. Jesteś częścią tej doskonałej rzeczywistości. Jesteś jednością z tą doskonałą konstrukcją miłości. Jesteś Jej mniej lub bardziej świadomą częścią. Im bardziej świadomą tej Prawdy tym bliższą Boga. „Oby wszyscy byli Jedno” Powiedział Jezus Chrystus i ten czas nadchodzi. Ty też jesteś częścią tej Boskiej Istoty. Ty, ze swoją indywidualna świadomością zostałeś stworzony, aby Bóg mógł się w Tobie objawić. Jesteś tu by Bóg mógł siebie ukochać w Tobie a Ty Jego w Sobie i w całym świecie i we wszystkim i we wszystkich. Jesteś kropką nad i. Indywidualnością w jednej kosmicznej świadomości. Przez Ciebie Bóg kocha i błogosławi świat, przez Ciebie On urzeczywistnia swoją doskonałość. Jesteś tu by okryć tę Prawdę o sobie. Jesteś tu by Żyć świadomie w tym świecie.
Obudź się do tego spojrzenia na świat. Zacznij dostrajać swój światopogląd do tej idei. Wystarczy, że ją zaakceptujesz i reszta się już będzie działa sama. Świat jest systemem samoregulującym się i samonaprawialnym. Wszyscy prędzej czy później dojrzejemy do tej świadomości. Inaczej być nie może. Świat jest konstrukcją miłości i światła, co oznacza same dobre rzeczy. Żadnych wojen, bólu, strachu i innych klimatów. Jest tylko miłość, pokój, dobrobyt, radości, obfitość. Ty jesteś Tym. Rozpoznaj to. Wszyscy musimy się do tego dostroić. Błogosławiąc wszystko i wszystkich i dziękczyniąc za wszystko i wszystkich.
Czego Wam i sobie gorąco życzę 🙂
Pozdrawiam
Kris