Żyję… sorry, że tak długo nie piszę ale… chyba musiałem mieć czas na to by coś przemyśleć i zaplanować inny pułap prac. W Drogowskazie będzie nowe, bo coś czuję, że wiele rzeczy się zmieni – Artelis.pl w końcu uzyskał nowy wygląd, zaczyna się teraz nowa… dla mnie era…
Żyję, choć przyznać muszę, że nastąpił też swego rodzaju regress… wycofanie i jakby, pozorne zwolnienie tempa… to tak, jakby trzeba było przemysleć to co się robi, jaki się jest, jakie się wibracje z siebie wydaje, jakich ludzi się przyciąga, jakie wydarzenia prowokuje… jest tego sporo i uważam, że to jeden z bardziej wartościowych etapów w życiu ale na pewno nie jest bardzo społeczny, medialny. Planuję już nową wersję Drogowskazu, który będzie przede wszystkim moim blogiem. Nie będę tu starał się zrobić witryny dla wszystkich, gromadzić autorów, robić konkursy i wielką społeczność… raczej stawiam na grono Tych, którzy rezonują w naturalny sposób z tym co i jak piszę. Idę na jakość a nie na ilość 😉 Ponieważ liczę, że Drogowskaz nie będzie musiał zarabiać więc znikną wszelkie reklamy, które tak właściwie i tak nie zarabiają tylko straszą i zniechęcają… niestety, studia kosztują a że jestem zwolennikiem doświadczania na własnej skórze… to i popełniłem kilka błędów właśnie tego rodzaju.
W każdym razie żyję, pamiętam, ślę energię – co dziennie medytuję o 12.00. W Porach cotygodniowych przekazów staram się siąść i choć chwilę pomedytować jednak czuję to sam, że nie robię tego tak jak bym chciał, nie w pełni… ale ciesze się, bo wiem, że już niedługo się to zmieni… mam zamiar dość dużo dobrych (w moim mniemaniu) rzeczy zrobić w Internecie, który staje się taki jakiś… odczłowieczony… wcześniej można było spotkać tutaj wiele dobrych, ciekawych ludzi, którzy pisali dla pisania, dla podzielenia się wiedzą, sobą a dziś… jeśli na czymś nie zarabiam to nie piszę… jasne, ideałem jest jeśli zarabiam na tym co kocham robić i co robię automatycznie… po prostu działając – do tego dążę ale chodzi mi o to, że kiedyś ludzie chętniej działali po prostu… od tak… tak samo jak kiedyś wiecej było muzyki pisanej po prostu z potrzeby serca, takiej artystycznej, albo z ideą, z przekazem… z głębi tak… a teraz.. słyszałem o programie, który może pisać “hity” – “uczeni” wymyslili program, który pisze piosenki i ok, i trzaskają muzykę… ostatecznym kryterium jest “jak się sprzeda”. Wszystko się kręci wokół pieniądza.. ok… nie mówię, że to złe… ale to tak jaby ogon machał psem… przecież to pieniądze powinny się kręcić wokół człowieka… on powinien stać w centrum a nie jakieś środki…. …. no tak… trzeba przeosiować te obroty 😉 nie my wokół pieniądza tylko pieniądz wokół nas… to już się dzieje ale z ludźmi, którzy wiedzą jak żyć… do tego chcę dojść. Opowiem 🙂
Póki co – Pozdrawiam serdecznie 🙂
Krzysztof