Czy stosowałeś kiedyś głodówkę? Albo czy zgłodniałeś kiedyś tak, że na widok zwykłej kromki z masłem – ba na samą myśl ślina Cię zalewała a kiszki z głodu aż się skręcały? To są piękne chwile gdy tak potężnie wygłodniały, najlepiej po dłuższej, kilkudniowej głodówce zabierasz się znów za jedzenie.. odkrywasz wtedy na nowo smak potraw, radość jedzenia, życie staje się takie piękne… każdą częścią siebie mruczysz z zadowolenia, szczęścia…. teraz będziemy przeżywać podobną radość… bo po wielkiej głodówce, gdy odmawialiśmy sobie Boskiego pokarmu teraz znów zasiądziemy przy stole Ojca… teraz zacznie się biesiada!
Jesteśmy teraz w niesamowitym czasie… nasza głodówka była tak długa i sroga że zapomnieliśmy, że to głodówka… że to tylko głodówka… większość z nas jest przekonana, że tak po prostu jest ale tak jest dobrze, że tak myślimy bo tak zakłada plan… teraz, będzie właśnie niesamowita radość odkrywania tego jak jest na prawdę… jak wielka uczta przed nami… jak wspaniałymi potrawami zostaniemy uraczeni…. to będzie coś niesamowitego z żebraka stać się księciem… z grzesznika… Chrystusem….
Ale uwaga… trzeba jeść spokojnie, nie rzucać się na potrawy… nie przyzwyczajony do jedzenia żołądek może odmówić współpracy… możemy łykać zbyt duże kęsy, możemy się zadławić… spokojnie, przeżuwajmy każdy kęs życia jaki mamy na talerzu dnia… każdy, świadomie, przyprawiony miłością przeżuwajmy z narastającym uczuciem szczęścia, błogości… Bogostanu…. to jest wielka, niekończąca się uczta, którą zgotował dla swego Syna, Swej Córki Ojciec/Matka w Niebie.. i teraz Niebo i Ziemia staną się jedną wielką salą biesiadną i “Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i zawsze” zamieni swój wydźwięk na coś przecudnego… to nie tylko chleb powszedni… to najcudowniejsze boskie owoce i nektary, wspaniałe potrawy, muzyka i wszechogarniająca miłość naszego Stwórcy…
A my, niczym wygłodniałe dzieci w fabryce czekolady 🙂 jak obudzeni z koszmarnego snu w którym umieraliśmy z głodu i pragnienia w samym środku rajskiej oazy po prostu będziemy jedną wielką radością i wdzięcznością 🙂 Świat rozpoczyna nami wspaniałą Ucztę. Boską.
I też po to jest to wszystko… całe nasze życie… aby od nowa poczuć Wielkość Boga, aby na nowo odkryć własną Boskość, aby znów w pełni i z jeszcze większą siłą Ją zamanifestować! To jak odkrywanie na nowo smaku potraf po dłuższej głodówce… teraz, po tej Boskiej głodówce, wzniesiemy się na nowe poziomy Istnienia.
Namaste.