21.12.2012 – koniec Starego, początek Nowego Świata

Końca świata nie będzie. Właśnie widziałem reklamę bodajże Toyoty, gdzie „rdzenni Majowie” powiedzieli, że odwołują koniec świata lub go przekładają bo Toyota ma bardzo dobrą ofertę promocyjną na ten okres, no więc wiadomo.. nie może być końca świata 😉

A tak na poważniej, to nie będzie końca świata, a przynajmniej nie taki katastroficzny jak to próbują nam sprzedać/wcisnąć. Ziemia wejdzie w nowy obszar kosmosu co właściwie dzieje się cały czas, bo Ziemia, tak samo jak i cały nasz układ słoneczny porusza się wciąż w galaktyce, a ona też wiruje…w gromadzie galaktyk… ogrom Kosmosu to nie w kij dmuchał… 😉 Teraz wchodzimy w inny obszar tejże drogi… bardziej świetlisty, będziemy wystawieni na bardziej korzystne prądy kosmiczne, lepsze wibracje i energię, albo poddani będziemy odświeżającym energią. I to jest ten koniec świata a raczej początek nowego świata… Dlaczego nie traktujemy tego jak sylwestra i nowego roku? Nikt nie płacze, że kończy się stary rok… do głowy to nie przychodzi tylko każdy się cieszy NOWYM ROKIEM, to samo powinno być tutaj! Wejdźmy w ten okres z… może i szampanem jak kto lubi… ja wolałbym to po swojemu uświęcić, przemedytować… gdzieś… najlepiej pod gołym niebem i na Ziemi ale w grudniu to raczej nie w Polsce takie rzeczy.. chyba, ze w Erze… 😉

Co się będzie działo po tym 21.12.2012? Nic specjalnie nowego, nic walącego w łeb, wyjątkowego, specjalnie odczuwalnego, a jednocześnie wszystko będzie inaczej, lepiej, bardziej… świetliściej, łatwiej….  Nie odezwą się trąby jerychońskie, nie będzie jakiegoś wielkiego szumu.. tak jak w sylwestra.. po prostu.. dzień jak co dzień tylko ludzie mają jakiegoś świra.. 😉 tutaj zmiany będą zachodzić na subtelnych płaszczyznach, gdzieś w nas, w głębi…zobaczymy, po jakimś czasie że inaczej nam się myśli… inaczej odczuwamy, inne rzeczy się robią ważne, inne zaczynamy odpuszczać… priorytety się zaczną przesuwać w stronę bardziej bycia niż działania… zamiast nerwowo i gorączkowo działać najpierw zaczniemy rozmyślać, kto działa, co działa… kto żyje, kto myśli… co oddycha… kim jest to ja…? Gdzie żyje… jaka to radość tak być, rozkminiać…

Dla mnie najlepsze będzie to, że będzie lekko lepiej 😉 to znaczy, że jak teraz jest lekko gorzej… mamy większe tendencje by zrobić coś złego niż dobrego (oczywiście nie wszyscy! ;)) ale łatwiej jest wpaść w prądy narzekactwa, złośliwości, agresji, pretensji i strachu, to później będzie lekko lepiej, łatwiej… łatwiej nam będzie utrzymać dobry nastrój, łatwiej będzie być spokojnym, zrównoważonym, radosnym… będziemy mieli więcej sił, energii, zdrowia, pomysłów…będzie po prostu łatwiej się żyło… energie, które nas ściągały w dół zaczną się wycofywać aż znikną do tego stopnia aby tylko nas stymulować do dobrego wzrastania, bo nigdy się nie wycofają… nigdy nie będzie tylko dobrze… bo to jest źle.. 😉 tu jest ciekawostka ale raczej znana każdemu, za dużo dobrego też jest złe. Kotka można zagłaskać, więc nie można się będzie całkiem wyluzować… „o teraz to już nie muszę nic robić”… myślę, że roboty właśnie będzie dużo… nie koniecznie na Ziemi ale będzie dużo pracy… w końcu, my Ziemianie zebraliśmy takie doświadczenia, że ze świecą takich po kosmosie szukać.. 😉 myślę, że będziemy to roznosić.

Tutaj jest oczywiście mowa o tym, jak już oficjalnie zaakceptujemy to, że nie to, że „czy są „kosmici”” 😉 TYLKO, UŚWIADOMIMY SOBIE, ŻE MY WSZYSCY JESTEŚMY KOSMITAMI!! J przecież żyjemy w kosmosie, jesteśmy jego częścią, jego życiem, jego komórką, która go tworzy. Fakt, wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Otumanieni różnymi przekonaniami po prostu uważamy, że… eh. Masa tego jest, nie chcę tu sobie obniżać energii myśleniem o takich tematach. W każdym razie kochani przyjaciele i przyjaciółki jesteśmy kosmitami, każde z nas ma korzenie w wielu systemach, wymiarach, inkarnowaliśmy się na wielu planetach, tworzyliśmy wiele cywilizacji i teraz, tutaj, wspólnie robimy „Ziemię” i tę cywilizację J

Kiedyś w końcu ktoś przyzna, że „no nie ma bata aby takie na przykład piramidy zostały stworzone ówczesnymi metodami” i jakaś cywilizacja kosmosu przyzna się do tego. Zresztą, może by się już do tego przyznali ale jeszcze nie jesteśmy na to gotowi… to jest tak jakbyśmy byli wciąż za mało rozwinięci społecznie. Każda ingerencja z góry, oficjalny kontakt wywołał by panikę w społeczeństwie a jakieś rządzące, wystraszone osobniki wykorzystałby to do zrobienia jakiś wojen, bomb czy czegoś takiego… najpierw musi nam się podnieść świadomość społeczna… najpierw jak najwięcej ludzi musi zacząć ogarniać swoja duchową naturę. Swoje wielowcieleniowe, wielowymiarowe istnienie… gdy zaczniemy sobie uświadamiać, że inkarnowaliśmy się na Ziemi by doświadczać, że jest jedną z cudownych miejsc w kosmosie to wtedy odezwą się „Oni” Ci co teraz siedzą gdzieś w statkach na górze i robią sobie jaja z naszych sond kosmicznych 😉  ale gdy zbierze się wystarczająca masa krytyczna wtedy nastąpi przeskok, kontakt. Wejdziemy do świadomej, kosmicznej rodziny. Nasza galaktyka stanie się też naszym miejscem. Otrzymamy w niej adres, będziemy włączeni do świadomego współżycia. Teraz.. jeszcze za bardzo jesteśmy prymitywni.. mówię tu przede wszystkim o tych, którzy nami rządzą niestety… akurat to od nich najwięcej zależy ale skoro tak jest to widać tak musi być i jest to dobre, dla nas korzystne…  jednym z wielkich wyzwań przed jakim stoi każdy z nas to zaufać i uwierzyć.. zaufać we własne dobro, nieomylność, wielkość, boskość.. i uwierzyć w nią bez reszty… wtedy zacznie się Życie… ŻYCIE.

Więc co z tym grudniem 2012 który już jest w pełni – mamy dzisiaj, jak to piszę 8 grudnia 2012 roku J będzie zmiana ale jak na moje oko to subtelna…. O wieeeeele więcej dzieje się w świecie duchowym i subtelnym do którego nasze 5 zmysłów nie ma dostępu niż tutaj, na tym poziomie doświadczeń. Dlatego nie będzie według mnie większych fajerwerków niż jest teraz. To że wojna trzeszczy, że ziemia się trzęsie i zalewa i to nie wiadomo czy sama z siebie czy nie pomagają jej jakimś HAARPem… dzieje się…. Ale to jak bóle porodowe… ziemia, nasza matka ma urodzić zdrową, dojrzałą cywilizację… to jest jej dziecko… termin jest przewidziany na 21.12.2012 roku ale bóle porodowe już trwają… i mogą jeszcze trochę potrwać… pracy do zrobienia dla zmiany świadomości na Ziemi jest ogrom… to przecież my, tutaj żyjący mamy to zrobić… to my jesteśmy tą zmianą, która się dzieje obecnie na Ziemi… Ty, ja, każdy z nas… to przez Ciebie się dzieje Zmiana, przez Ciebie Chrystus zstąpi na Ziemię (nie ma to nic wspólnego z Chrześcijaństwem, które akurat to wypaczyło zupełnie), tylko z Tobą, z Twoją świadomością, sercem które otworzysz, podniesiesz…

Ok, bo przymuliłem teraz z tym tematem… 😉 a nie chcę nikogo tutaj wpędzać w jakieś nielekkie energie. Cieszmy się każdą chwilą, smakujmy ją z rozkoszą, uważnością i wdzięcznością, że tu jesteśmy, że możemy właśnie tego, teraz doświadczać… wierzę, że każdy z nas, który to czyta pracował długo aby dojść do tego momentu, do tego wcielenia i z tego miejsca serdecznie wszystkim gratuluję! Odwagi, determinacji, siły, miłości i swady, że to wszystko osiągnęłaś, osiągnąłeś… wiedzmy, że sami tego nie robimy…  całe drużyny dusz, istot, przewodników, opiekunów, aniołów pracują wytężenie aby to wszystko zadziałało się dokładnie tak jak działa, abyśmy wszyscy byli właśnie tacy jacy jesteśmy i aby się działo to co się dzieje…

Przyszło mi do głowy porównanie z ulem… J tak, jesteśmy takim ulem, w którym praca wre cały czas… wszyscy działają na najwyższych obrotach, robią miód, uwijają się… jesteśmy w takiej boskiej, kosmicznej pasiece…  na boskiej łące gdzie wszędzie jest piękne życie… w tej pasiece jest wiele uli… są też i szkodniki, są też i osy i szerszenie…. Świat jest fraktalem… wszystko jest we wszystkim, wszędzie jest zakodowana metafora życia… wszędzie odnajduję jej ślady… to wspaniałe…. Żyć.

Więc wszystkiego najlepszego na nowy 26 tysięczny okres życia Ziemi! Bo tyle ma trwać właśnie ten nowy okres… co później, zobaczymy 😉 w końcu żyjemy wiecznie, tylko wcielenia się zmieniają, pewnie spotkamy się znów przy jakiejś robicie i będzie znów kupa radości, pracy, potu i krwi ale i w wielkiego zwycięstwa i radości, że jesteśmy, że żyjemy. Teraz skupiamy się na tym co jest najbliżej przed nami, bo praca dopiero się zaczyna…. Jeszcze jest MASA rzeczy do zrobienia zanim będzie normalnie… nic tylko działać.

21.12.2012 rusza też Artelis.pl który robię J nie mówię tu tego aby zareklamować, choć oczywiście wszystkich zapraszam i też oczywiście nie robię tego sam bo jest masa ludzi koło mnie i wiele istot „wokół” ale chodzi o to, że ten projekt liczę, że przyczyni się do zrobienia świetlistej roboty… myślałem, że zacznie wcześniej działać w większym formacie ale widać jeszcze nie był czas na to… teraz, wierzę, że już jest czas aby działał, świecił. Dział się.

Pozdrawiam wszystkich odważnych podróżników!

Krzysztof

 

Ps. W tej chwili to ten nasz ul to jest nieźle zapaskudzony i rozgardiasz panuje.. nie mamy królowej… albo królowa, która rządzi jest ukryta i jakaś skażona… z jakiegoś obcego ula, nie życzy nam dobrze.. jej czas jednak mija… przyjdzie prawdziwa królowa… będzie „miodzio”! JJ

 

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments