Ulżyło mi… przez ostatnie dni miałem dość trudne chwile… wychodziło ze mnie dużo przeróżnych energii ale warto było się pomęczyć. bo teraz jest naprawdę przestronniej… aż się chcę żyć i choć wiele się nie zmieniło. Nie mam więcej siły czy też nic się widocznego nie zmieniło to jednak wszystko wydaje się być inne… okazało się, że nie muszę o wszystko samotnie walczyć…. przecież ręka nie musi myśleć o tym by zaopiekować się całym ciałem, by je chronić, karmić i dbać o nie… nie… ręka jest ręką i robi to co do niej należy… i ma w związku z tym wielki pokój i radość. W końcu należy do wspaniałego, Boskiego organizmu. | |
Ulga mnie dopadła już od wczoraj. Choć wczoraj tak bardzo nieśmiało zaczynały spływać te uświadamiające energie to dziś już jest “ful wypas” 🙂 pełna opcja. Okazało się, że nie muszę zbawiać tego świata… 😉 że nie mam wcale się naprężać, napinać, programować swego umysłu, starać się aby ciało było zdrowe, aby się wszystko dobrze działo… nie muszę, bo o to wszystko zadba Wyższa Świadomość a ja tylko wykonam to co do mnie należy i wiesz co…. to wspaniała świadomość i wspaniała ulga… nie dość, że nie muszę samotnie walczyć przeciwko połowie świata to jeszcze się okazuję, że cały świat jest ze mną, ja z nim. Że razem tworzymy jedność. Siłę. Wspaniałą machinę i bawimy się w życie, żyjąc i działając. Bawimy się w rozwój. W osiąganie samoświadomości. W przebudzenie. I choć czasem ta zabawa jest bardzo trudna, wręcz z naszego poziomu widzenia, śmiertelna to i tak to jest gra i prowadzi do dobrego. Jedna chwila wglądu w wyższy wymiar sprawia, że wszystko się prostuje i nabiera blasku, sensu i smaku. To jest to.
Naszym największym bólem jest nasze przeświadczenie o naszej samodzielności. Naszej odrębności od reszty stworzenia. Z tego się rodzi strach, że nas coś pognębi. Że nam czegoś braknie. Jednak prawda jest zupełnie inna. Prawda jest taka, że jesteśmy wszyscy jedną enegią, która przybiera nieogranioczną ilość wyrazów. Jej ukoronowaniem jest człowiek. Ty i Ja i razem odkrywamy właśnie naszą współną jedność. Naszą prawdziwą Tożsamość. Teraz jeszcze może tego nie czujesz. Jeszcze nie masz tej świadomości ale ona już w drodze… przyjdzie, przeniknie, uniesie, uświęci… rozpuścisz się w zachwycie i to dopiero początek… na prawdę… nasze postrzeganie świata. nasze prawdziwe życie dopiero się rozpocznie. Jak to w tej opowieści co Ania przytoczyła…. Nasz świat zmieni się tak diametralnie jak byśmy się urodzili. Jakbyśmy wyszli z za ciasnej już dla nas macicy… nasz świat teraz eksploduje i wiesz co… to jest piękny świat stworzony przez i dla Miłości. A my jesteśmy jego Intergralną częśćią.
Witam w Niebie 🙂