Tsunami Światła – napisałem tak w ostatnim zdaniu poprzedniego artykułu.. trafne. Myślę, że to będzie coś podobnego… “jak na górze tak na dole”…. szykujmy kompielówki 🙂 smarujmy deski serfingowe… zaraz, to tsunami! Może raczej budujmy szalupy ratunkowe i tratwy… jakieś arki Noego… na zdrowy, chłopski rozum, tak by trzeba robić… jednak w tym przypadku, przy tym tsunami, wszelka obrona przed nim sprawi, że nas ono pogrąży, zniecie… możemy albo odważnie, z otwartym sercem wyjść mu na przeciw i przyjąć go z radością, albo zniknąć… Jak to czujesz?
Pozdrawiam
Kris