Chce mi się pisać. Widzę to po tym jak się układa dzień. Nie, nie mam jakoś specjalnie więcej czasu ale wystarczająco aby siąść i coś napisać. Zawsze tak jest, że jeśli czegoś nie chcemy to zaangażujemy pół świata aby nam uniemożliwił zrobienie tego. Na dodatek tak to się wydarzy, że teoretycznie nie będzie to nasza wina… to przecież nie przez nas się coś wydarzyło, spadł samolot czy był wypadek o jakiś drobiazgach nie wspomnę jak choroba, niestrawność… 😉 to tylko klocki, które układamy nieświadomie aby postawić budowlę, tamę przed czymś czego nie chcemy zrobić lub…. 😉 nie wszystko jest tylko czarne lub białe – nie wiele znam takich sytuacji – lub może się zdarzyć, że jesteśmy testowani i Świat nam zsyła jakieś „przeszkody” aby nas umocnić na ścieżce, przetestować, pomóc nam się wznieść. Ale… 😉 jeśli zakładamy (a należałoby), że nasza Nadświadomość wszystkim zarządza więc… tak naprawdę to nie ma czegoś takiego jak Ty i Ja jesteśmy jako jedno wielotwarzowe Ja.
A wracając do kawy i pisania to super sprawa. Bo mogę dzięki temu się rozruszać, rozkręcić umysł i tak samo jak ćwiczenia fizyczne codziennie rano tak samo warto wziąć i rozgrzać naszą antenę mentalną i sięgnąć po jakieś inne fale kosmiczne. A robię to pisząc. Starając się wychwycić coś sensownego. Jest dobrze. Podoba mi się.
Tak więc, dzień dobry! J
Pozdrawiam serdecznie
Kris
Ps. Trzeba dzień zacząć bo telefony grają, praca do zrobienia.. hurra! 😉