Żyjemy w czasach gdzie każdy będzie musiał wypowiedzieć swoją prawdę. Co go boli, co chce, czego nie chce. Myślę, że to czasy absolutnej szczerości która będzie podstawą przyszłego społeczeństwa. Dlatego teraz będą wychodzisz wszelkie szwidle i szachrajstwa nawet na wysokim szczeblu – a może przede wszystkim tam. Jednak będzie się dotyczyło nas wszystkich, tego co się dzieje w domu, w pracy, w najbliższym otoczeniu, po sąsiedzku, będziemy mówić prawdę i się z nią konfrontować. Chodzi o to, że mija czas gdy na Ziemi jest możliwość utrzymywania niskich wibracji kłamstwa, podstępu… to jakim się jest jest widoczne wszem i wobec, mamy na czołach wypisane i ktoś kto jest odrobinę bardziej intuicyjny może czytać w innych ludziach jak w książce. A teraz właśnie nadchodzi czas że będziemy się budzić ze snu że można kogoś okłamywać i żyć w tym kłamstwie. Fajnie? 🙂 Może być “wesoło” jak zaczną wychodzić rodzinne czy społeczne tajemnice. Na pewno będzie się działo.
Ale jest to też czas na wyjście ze swoją prawdą dla każdego z nas. Każdy kto żyje będzie miał szansę, wręcz obowiązek wypowiedzieć swoją prawdę, siebie samego. Zaprezentować się przed światem i nie mówię to o jakiś scenach gdzie ludzie klaszczą dla Ciebie bo coś tam tylko o okazaniu swojego skrywanego oblicza, skrywanego ja które uważamy za coś gorszego, niegodnego lub coś czego się trzeba wstydzić, ukrywać. Każdy z nas będzie musiał wyjść spod kamienia własnych ograniczeń i przyswojonych osądów na swój temat. Dlaczego przyswojonych? Bo jesteś przede wszystkim – dopóki się nie obudzisz – wynikiem programowania które Ci społeczeństwo urządziło. Jesteś tym co przetrwało wszystkie traumy i nauczyło się żyć w danym środowisku rodzinno-społecznym. Niewiele ma to wspólnego z Twoim prawdziwym Ja a właśnie o odkrycie i życie tym swoim prawdziwym Ja toczy się teraz gra. Ten cały bajzel na zewnątrz, wbrew “zdrowemu rozsądkowi” nie jest przeciwko nam lecz dla nas… on ma nas zdopingować do wyjścia po za własne ograniczenia… wyjść spod kamienia.
Odwagi, determinacji i pogody ducha 🙂 to ostatnie szczególnie teraz ważne ale… motyl nie uwalnia się z kokonu z pogodą ducha tylko z wielkim wysiłkiem… dzięki niemu później może latać. Powodzenia na Twej Drodze!
KPK