Dziś dotarła do mnie taka myśl: Bóg nie robi, On JEST. To ego robi, dąży, pragnie, goni, zdobywa, szuka, cierpi, stara się ciągle coś osiągnąć… a Bóg Jest. Jam Jest. Przecież to takie proste i wymowne. To w tych słowach czai się moc. To w tych słowach czasi się Prawda. Jam Jest. I koniec. I teraz już nie trzeba robić nic, do nikąd iść, ani nieczego nie pragnąć. Bo my już jesteśmy. W tu i teraz. Koniec jest początkiem. Teraz. Jesteśmy. Jakie to proste. 🙂 Gdy świadomość tego dociera zdumienie ogrania i fale ciepłej energii przelewają się po plecach.. ale to też nie o to chodzi. Najwspanialsze w tym wszystkim jest to że nic nie trzeba robić bo już się jest. Nie trzeba robić powietrza, ono po prostu jest. My tylko wykonajmy wdech. Do tego jesteśmy stworzeni. Zasiągnimy się powietrzem i zachwyćmy się tym. Reszta będzie się działa sama. Zaufaj.
Zycie mnie coraz bardziej zdumiewa. Zachwycające. … aż się nie mogę doczekać co będzie za chwilę a jednocześnie nie dąże do tej chwili następnej w pełni delektując się obecną… 🙂 I tylko trwać i patrzyć co się dzieje. Mieć świadomość. Bez czasowo….To jest właśnie atrybut Boga. Nie ma czasu. On jest i wszystko w Nim jest i się dzieje z szybkością myśli. To jest bezczasowość i to jest wieczne trwanie. Choć wieczność to tylko czas rozciągnięty w nieskończoność, a bezczasowość…. o tym innym razem 🙂
Pozdrawiam wszystkich gorąco czytających właśnie teraz DWŻ 🙂 slę ku Wam to co najlepsze mam 🙂 samą Miłość, bo wiem, że szukacie tak jak ja i cieszę się że wspólnie sobie pomagamy 🙂
Wszystkiiego dborego 🙂
