"Leniwi też do niczego nie dochodzą… ale o ile łatwiej…" To hasło przyświecało mi od dawna. Odkąd pamiętam byłem leniwy i nieruchawy… "Śpiesz się powoli" "Co nagle to po diable" "Nie tak zaraz ten ambaras" podobne hasła doskonale wrosły w moją podświadomość i mnie kołysały w życiu. Lenistwo połączone ze strachem zrobiły doskonałą robotę. Teraz to widzę. Gdyby nie to pewnie bym był w czołówce goniących w tym wyścigu po nie wiadomo co ale za to za kase. A tak… tak to lecząc swoje kompleksy i starając się odnaleźć w tym sens i jakąś siłę, szukałem Prawdy. I wiecie co? Warto było! 🙂 Teraz zaczynają dojrzewać owoce tego wszystkiego i jest coraz piękniej, świadomiej. Odnajduję to co najważniejsze. I ciesze się i błogosławię wszystkiemu i wszystkim, że jest tak jak jest… dziś mam dobry nastrój. I mam nadzieję, że tak pozostanie a nawet jeśli nie to i tak już wiem jak sobie z tym radzić.
Pozdrawiam 🙂
