Na przestrzeni wieków historii Chrześcijaństwa odbyło się niestety wiele modyfikacji tej religii. Zapewne każda z nich miała na celu dobro, (choć nie koniecznie można liczyć na czyste sumienia inicjatorów) to jednak i tak w efekcie stworzyły drogę dla kolejnych i kolejnych zmian i modyfikacji… W pewnym czasie zuchwałość, a może nadgorliwość, tych modyfikatorów chyba przechodziła samą sobie. Przecież jaskrawym tego przykładem jest usunięcie jednego przykazania, zabraniającego czynienia sobie wszelkich podobizn Boga i oddawania im czci. W skutek tego przykazania kler nie mógł handlować, ale jak tylko to usunął, to już się droga do wszelkiego handlu otworzyła. Aby zachować pozory ostatnie przykazanie rozdzielono na dwa i dalej suma się zgadzała. Było 10 przykazań, to i jest, a że ostatnie jest bardzo podobne do przedostatniego… trudno! Taka widać “Wola Boża”. Jednak świadczy to o zuchwałości i lekceważącym stosunku do społeczeństwa.
Jest to dobitny przykład tego, że z Biblią robiono, co chciano. Jest ona po prostu bardzo skutecznym narzędziem do sprawowania władzy. Oczywiście, pozostało w Niej mnóstwo pierwotnych, Boskich Nauk, ale w szczegółach tak Ją zmodyfikowano, że sprawia, iż wierni są potulni, pokorni, nie drą dzioba, dają na tacę i są owieczkami bożymi… potulni i łatwi to manipulacji. Zabrano im Boga i ich osobistą godność a umieszczono to wszystko na ołtarzach. Tego było trzeba ówczesnym władcom tego świata, mieć narzędzie, które zapewni im właśnie takie społeczeństwo. Nie wiedzieli jak je stworzyć, więc wykorzystali religię. Chrześcijaństwo było najlepsze. Dało się z niego zrobić religię totalitarną, jedyną, wyjątkową i agresywną. Wszystko poszło zgodnie z planem….
W Chrześcijaństwie dopiero w VI wieku została zniesiona przez któregoś z Papieży wiara w reinkarnację. Tak, reinkarnacja była wcześniej uznawana przez część wiernych i żyto według niej, ale była “niedobra” dla pospólstwa, bo zamiast się sprężać i drżeć przed ostatecznym potępieniem, to oni sobie mówili: a, nie teraz to w następnym życiu sobie coś tam zrobię… i się normalnie nie przykładali… Bóg nie jawił się im ostateczny i groźny tylko taki jakiś… Liberał… Pełen Miłości…, Wygląda na to, że głównym powodem zmian i manipulacji było to, że kler nie miał haka na ludzi, bo wiedzieli, że jeżeli coś przeskrobią, no to trudno… najwyżej się dłużej pomęczą…. Ale za to jak wprowadzili wiarę w jedno życie, w grzech, wieczne potępienie…. Ooo to już mieli wszystkie asy w ręku… Teraz oni rozdawali karty. Teraz dopiero mogli jeździć po społeczeństwie…. Wykreowali swoją niezbędność, nieomylność, wszechpotężną władzę, posłuch. Każdy ciaśniej umysłowiony człek boi się, jak mu się powie, że jak coś tam zrobi lub nie zrobi to się go na wieki do piekła na męki wrzuci…, Więc co, więc robią, co ci chcą… i biznes się kręci.
(patrząc na ten wątek z dystansu czasu i innej świadomości muszę dodać, że tak miało być, że nie oskarżam kler o samo zło. Przez to, że tak uczynili my, jako dziedzice tej świadomości mocniej uchwyciliśmy się Boga. Więc… to co się wydarzyło, to co kler wymyślał było dobroczynne choć na tamte czasy bardzo niewygodne. Tu trzeba oddać wielki szacunek i uznanie dla tych ludzi, którzy to wszystko tworzyli i przeżywali.)
Chrześcijaństwo rodząc się przypominało wielogłowego stwora. Jedni wierzyli w reinkarnację, inni w świętego Piotra, inni jeszcze w coś innego. To był na pewno burzliwy okres i nie można powiedzieć, że za tymi zmianami szły tylko złe intencje i chęci manipulacji. Myślę, że wychodziło to niechcąco, po prostu, ludzie nie rozumiejąc do końca podstaw wiary, życia, tego, co Jezus Chrystus chciał przekazać tworzyli według własnej, niekoniecznie świetlanej świadomości. Historia Kościoła jest pełna zwrotów, buntów, wewnętrznych zgrzytów. Na przykład Wielka Schizma, – czyli rozłam na kościół Rzymskokatolicki uznający Papieża i Kościół Prawosławny. W tamtych czasach wrzało jak w kotle. A, że jeszcze był to czas formowania się państw, władzy, rządów, wojen, czarownic, palenia na stosie, więc różnie się działo i nie można patrzeć na Twórców Kościoła, jako tylko na wcielenie zła. Wielu było naprawdę pełnych miłości, ale i wielu było pełnych… W każdym razie, religia Chrześcijańska zmieniła na stałe oblicze społeczeństwa. Młodego, dopiero, co rodzącego się społeczeństwa. A i nie oddajmy wszystkich zasług tylko Chrześcijaństwu…
Doprawdy niesamowite ile rzeczy wpojono nam przez wieki, ile rzeczy religie nam wszczepiły w krew. Każda z nich, aby zapewnić sobie rację bytu i postęp wymyśliła jakieś mechanizmy, które umacniały jej pozycję w społeczeństwie. Umacniały, ba! Wręcz przekonywały, że bez niej to po prostu nic nie da rady! Że bez religii to po prostu litość i trwoga… koronnym tego przykładem jest GRZECH i nauka o wiecznym potępieniu, piekle i gniewie bożym…, że o oddzieleniu od Boga nie wspomnę…
Każdy z nas rodzi się w kraju gdzie na dzień dobry przyczepia mu się etykietę “grzesznik”. Żyjemy z tym piętnem nie zastanawiając się nad tym a przecież… czy Bóg stworzyłby człowieka tylko po to, by od razu go skazać na śmierć? Tak, wiem, powiecie, że to przez grzech Adama i Ewy, naszych przodków. Ale ja mówię, że to nie jest tak, że my jesteśmy grzeszni i mamy grzeszną naturę i chcemy tylko grzeszyć i robić źle… Fakt, że Adam i Ewa połasili się na jakieś jabłuszko sprawiło, że my JESTEŚMY TU GDZIE JESTEŚMY, ALE NASZA NATURA WCALE SIĘ NIE ZMIENIŁA. Mamy taką samą naturę jak Adam i Ewa, tylko, że Oni zrobili coś, za co ich wibracje, ich świadomość została obniżona do nam znanego poziomu, a my jesteśmy wciąż tacy sami jak i oni i w każdej chwili możemy być znów z Bogiem. Naszym właśnie celem życiowym jest osiągnięcie naszego prawdziwego Dziedzictwa, czyli właśnie tej jedności Bożej, którą Oni tak lekkomyślnie(?) Roztrwonili. Ale uwierz raz na zawszę: NIE JESTEŚ GRZESZNY, TWOJĄ NATURĄ JEST MIŁOŚĆ, PRZYCZYNĄ TWEGO ŻYCIA JEST MIŁOŚĆ A TWOIM PRAWDZIWYM JA JEST DOSKONAŁA BOSKA ISTOTA – CHRYSTUS BOŻY. Dokładnie to właśnie urzeczywistnił Jezus Chrystus i to samo się i od nas oczekuję. Do tego właśnie by działo się to na masową skalę nadszedł czas i teraz my, wielu z nas będzie miało ten zaszczyt STANIA SIĘ TYM.
Ale przecież jesteś przekonany o tym, że żyjesz w grzechu, że jesteś grzesznikiem. ŻE POTRZEBUJESZ SPECJALNEGO DARU, OFIARY, PRZEWODNICTWA, SAKRAMENTU, które mogą Ci zapewnić tylko Oni, aby iść do Nieba, aby żyć szczęśliwie, aby cokolwiek znaczyć, aby PODOBAĆ SIĘ BOGU… sprytne nie? To jest właśnie wielowiekowa hybryda, jaka wyrosła z tego, co 2000 lat temu zaczął Jezus Chrystus uczyć…
To właściwie jest wielogłowa hydra, która wieloma głowami wprawdzie mówi o miłości, o wolności, o równości, pięknie, szczęściu i innych wspaniałych rzeczach, ale też i trzyma wszystkich za gardło strachem, niewiedzą, zabobonem. Ona nie pozwoli, aby Prawa, która mówi o równości wszystkich przed Bogiem Ojcem, o prawdziwej z Nim relacji każdego z nas, o naszym prawdziwym Dziedzictwie… o jedności wszystkich stworzeń, nie pozwoli, aby zagościła ona w głowach wiernych, bo wtedy stała by się zbędna…
(UUff ostro. Zostawiam to, nie zmieniam. Jednk znów dodam, że to było i jest doskonałe a za wszystkim tym stoi Miłość i chęć naszego Ojca byśmy osiągnęli Prawdę w Nim)
Może być trudne dla niektórych, zwłaszcza tych bardzo zaangażowanych to, co tu czytają. Jak to? To 2000 lat w nieprawdzie? Omamieni? Oszukani? Jak to? Bóg by do tego nie dopuścił. A jednak…
Nasza cywilizacja obecnie jest teraz czwartą
zmianą na Ziemi. Poprzednie trzy nie dały rady, znikły, odeszły, nie wiem dokładnie, co się z nimi stało. Zginęły w wyniku kataklizmu a tenże był wynikiem ich błędnego życia i planu kosmicznego. Nic nie dzieje się przypadkiem i to, że my tu teraz jesteśmy i że robimy to, co robimy jest dokładnie zaplanowane. Nasza Ziemia Kochana wraz z całym swym słodko kwaśnym majdanem – ludzkością, przechodzić teraz będzie przez wielkie przemiany, które zaowocują tym, o czym piszą właśnie wielkie księgi tej zmiany cywilizacyjnej. Czyli nastąpi tak zwane Niebo.
W kosmosie, który jest układem miłości i wolna wola jest tutaj najwyższym prawem, żyją nie tylko dobre istoty, ale też i te mroczne, które też musiały mieć swój czas. Teraz łączymy wszystko w jedno. My, jako dobre herbatniki, poczciwi i gotowi służyć innym – przecież jesteśmy stworzeniami miłości, zgodziliśmy się zapomnieć, kim jesteśmy i oddać się im, tym mniej sympatycznym we władanie. Taki był czas i układ, więc nie ma, co zwalać na Adama i Ewę, bo tak po prostu miało być. Był czas, wciąż jest, ale na szczęście dobiega końca właśnie pomroczności i niskich wibracji. Był czas zapomnienia o swej boskości, ale teraz jest już czas Wielkiego Powrotu i Wielkiego Przypomnienia i właśnie teraz, na naszych oczach się wszystko odgrywa. Bierzemy w tym udział w głównej roli.
(też już trochę inaczej na to patrzę….. jednak nie zmieniam, dobre do inspiracji)
Bóg dopuścił do tego, a my wszyscy dobrowolnie się na to zgodziliśmy. Za każdym razem, gdy ktoś umiera PRZYPOMINA sobie jak jest naprawdę. Odkrywa znów swą prawdziwą duchowa naturę i zaczyna prawdziwie żyć. Wtedy jest w pełni połączony z Bogiem, ze swym Źródłem i życie jest piękne i lekkie. Jest pełen miłości i werwy i chce działać, chce na przykład inkarnować się na Ziemi, jako Człowiek i działać, uczyć się i rozwijać. Ten temat jest bardzo obszerny. Tu tylko wzmiankę daję. W każdym razie Bóg dopuścił do tego, by religię tak a nie inaczej ukierunkowano. Tak miało być i wiecie, co… dzięki temu właśnie teraz nastąpi tak piękne i potężne przebudzenie, że po prostu… wskaźniki nie wytrzymają!! 🙂
Nasze oddzielenie od Boga podobno jest największym oddzieleniem, jakie kiedykolwiek było. Przez to wytworzyło się MNÓSTWO energii potencjalnej, która teraz, w momencie, gdy zostanie rozpoznana i uwolniona, zaskutkuje wielkimi rzeczami. Na prawdę na Ziemi zaroi się od Chrystusów, prawdziwych Synów i Córek Bożych, którzy będą prawdziwie żyć Chwałą Boga. Będą z Nim Jedno – Jak Jezus.
Więc co z religią? Do kosza? Nie, religia absolutnie nie do kosza. Biblia powinna być czytana, ale wydaje się, że powinna być znów przepisana, aby odseparować od niej to, co kler przez wieki w niej namieszał. Nasza świadomość ma znacznie większe wibracje niż świadomość ludzi 2000 lat temu. Wiemy i czujemy dużo więcej, społeczeństwo dorasta do takiego przebudzenia, dlatego wszystkie religie będą musiały oddać koronę, jaką sobie uzurpowały i oddać ją… Tobie… oddać Ją każdemu z nas… Korona Chrystusa czeka aż każdy z nas świadomie Ją założy. Religie, które do tej pory jak nie dostrzegały tego to i tym bardziej nie zachęcały do tego, będą podpowiadać jak to robić, ale już bez zbędnego splendoru, przepychu i robienia takiej nadętej miny. Każdy będzie mógł to mieć i myślę, że będzie to raczej nauczane w szkołach jak obecnie biologia, czy nauki o społeczeństwie, choć… wszystko się zmienia i nasze szkolnictwo też już NA SZCZĘŚCIE się zmieni 🙂
Nie patrz na swoją religię jak na złoczyńcę czy na cokolwiek złego. Tak miało być i było. Uwierz, że dzięki temu teraz wystrzelisz jak korek od szampana w swej samoświadomości. Zmieni się Twój paradygmat z grzesznika na Chrystusa Bożego i już zacznie się zupełnie inne życie. A religie… i tak skończą na kartach historii. Teraz jednak korzystaj z nich. Spójrz, co oferuje Biblia. Tam jest mnóstwo słów potwierdzających moje słowa. Wystarczy, że zechcesz je zobaczyć. Wystarczy, że wysnujesz takie założenie… a czy możesz? Wszak sama Biblia mówi, że jesteśmy stworzeni na Obraz i Podobieństwo samego Boga, czy trzeba nam czegoś więcej? Spójrz, co Jezus mówił na Jej kartach. Mówi o tym, cytując Biblię „On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam:, Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, A przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was.” (Ew. Mateusza 17: 20, Biblia Tysiąclecia)
Jak myślisz? Mówiłby to bezpodstawnie? Pod publiczkę? On wiedział, że tak jest. Miał tego świadomość i jedyne, czym się różnimy od Niego to to, że my tej świadomości nie mamy. Ale to jest jedyna różnica. Nie jesteśmy ani mniej godni, ani mniej Kochani przez naszego Ojca. Wszyscy jesteśmy Jedno i do tej Jedności zdążamy.
Dlatego czytaj Biblię i wyłapuj z Niej to, co Ci doda skrzydeł. To, co Ci wskaże, że też masz To Coś W Sobie. To coś, co sprawia, że Jesteś tym właśnie, o czym Jezus Chrystus mówił wypowiadając słowa „Jam Jest”. To jest jedyne i najważniejsze przymierze z Bogiem, Ojcem/Matką Naszym. Jam Jest Droga, Prawda i Życie i nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez tę świadomość.
Witaj w Niebie.