21:07:47Pastor w zborze do którego chodzę zrobił cykl pt, jak żyć szczęśliwie i długo i jedzie po koleji z przykazaniami. Czyli wedle Jego myśli, nie żyjemy szczęśliwie i długo, bo nie stosujemy się do przykazań. I racja. Nie stosujemy się do nich. Nie rozumiemy ich i wciąż są one traktowane jako przykazania a nie jako wskazówki, co zupełnie się mija z Bożą wolą – oczywiście w moim odczuciu. Bóg nie dał przykazań, które by sobie każdy mógł łamać gdyby chciał, tylko dał wskazówki jak żyć aby żyć dobrze, z Bogiem – szczęsliwie i prawdziwie. Pierwsze przykazania z dekalogu też inaczej nieco patrzyłem ale to ostanie o czczeniu rodziców… coś mnie tchnęło i popiszę.
Jest tu znów wspaniała wskazówka od Ojca naszego jak żyć. Gdy Bóg mówi o czci i szacunku dla rodziców to mówi tym samym abyśmy puszczali mimo wszystko rodziców błędy wobec nas. Abyśmy ich kochali i SZANOWALI, abyśmy oddali im wielką miłość, niezależnie co zrobili i jacy byli. Jeżeli to zrobimy będziemy wolni od zależności rodzinnych, jeżeli nie… będziemy do końca życia ogrywać nieświadomie teatrzyk zranionego dzieciątka.
To przez to, że nie potrafimy z szacunkiem odnieść się do rodziców nasze życie wygląda tak, że tak właściwie to nie żyjemy naszym życiem, tylko staramy się wciąż wyrównać rachunek wobec rodziców. Spełnić ich oczekiwania, rządze, zaskarbić sobie ich miłość, ich sympatię. Wszystko to odbywa się na poziomie nieświadomymy i my nie wiemy o tym, że całe życie staramy się zaskarbić sympatię mamy, która z powodu zazdrości nie obdarzyła nas tą miłością, jaką obdarzyła nasze rodzeństwo… robimy wszystko i wściekamy się i szalejemy… wciąż żyjąć w piekle tego uzależnienia.
Jeżeli nie zdołamy tego wyrównać, spłacić to przejdzie to na nasze dzieci… a jeżeli one tego nie zrobią to na ich dzieci… i tak, aż w końcu ktoś zrównoważy tę energię i zrobi to co należy, czyli uszanuje to jacy byli rodzice, co dla nas zrobili i bezwarunkowo ich pokocha i im przebaczy.
Jest to niezawodny sposób na to by wyjść z tego zaklętego kręgu i właśnie o tym mówi to przykazanie. O tym mówią teorie systemowe Hellingera i innych psychologów rozumiejących zależności jakie się odgrywają w obrebie rodziny.
To wszystko mówi właśnie to przykazanie ale… no właśnie… ile osób rozumie to przykazanie? Ile tak naprawdę rozumie i czuje o co tam chodzi? Tam są naprawdę piękne rzeczy ale żeby je rozpoznać trzeba chyba najpierw wyjść z tego kręgu i nieco z boku popatrzeć.