Tak właściwie to czuję się dziwnie z tym pisaniem ale chcę wytrwać. Na pewno zmienię nieco godziny pisania aby było wcześniej, bo po północy to już się dziwnie pisze. Dobre to jest o tyle, że zastanawiam się nad dniem – nad każdą chwilą – myśląc czy to się da ująć w słowa, przeanalizować, wyciągnąć z tego coś dobrego i… to jest potężne. Polecam.
Ciekawe jest to, że siadając do pisania mam mgliste pojęcie o czym będę pisał ale myśli przelatują czasem takie że fiu fiu, właśnie coś takiego było i… poszło… nie zdążyłem zanotować, bo byłem zajęty procesem pisania. A, już mam. Chodzi o fakt nastawiania się aby coś dobrego, inspirującego wyciągnąć z dnia, coś ciekawego wychwycić aby móc to później opisać… pomyśl przez chwilę jak by Ci się żyło z takim nastawieniem? Nastawiasz się, że życie pokaże Ci coś ciekawego, bogatego, wyjątkowego. Z automatu zaczynasz postrzegać siebie i świat dokoła jako taki, który może Ci coś takiego zaoferować. Z takim nastawieniem nie może być nudno, nieciekawie, masz cel dnia – znaleźć coś ciekawego, przeżywać niesamowite chwile. To zmienia całą Twoją percepcję… pomyśl o tym bo to potężne… przecież to czego oczekujesz od życia to to dostajesz… uf. Pisanie jest świetne! J
Ok, nie mam teraz za dużo czasu bo robota czeka, trzeba… nie, nie trzeba CHCĘ iść do niej, coś ciekawego zrobić. Przecież to tu, na tym polu mają się dziać rzeczy, które warto opisać, podzielić się, którymi człowiek ostrzy swoje człowieczeństwo… ziemskie człowieczeństwo.
Pozdrawiam i dobre fluidy ślę J tak sobie myślę, że moje pisanie to taki prezent energetyczny dla Ciebie, dla każdego kto czyta. To jest kawałek mojej wibracji, którą przekazuję aby ktoś, kto czyta zainspirował się, rozjaśnił swoje pole auryczne – chyba, że ktoś ma jaśniejsze niż ja to mu ściemnieje 😉 no cóż… każdy święty jest ale inaczej – na swój, wyjątkowy sposób. Nie może być inaczej. Tak mało jeszcze wiemy o świecie kwantowym, o prawach energetyki człowieka, kosmosu a przecież jesteśmy energią… będziemy o tym pisać i wierzę, że i mówić – mam plan aby zamiast pisania albo obok robić też i gadanki poranne J zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ps. To wyżej to był pees 😉
Kris