No muszę pociągnąć ten wątek skoro już mi się tak chlapło… wcale i absolutnie nie mam na myśli aby komuś ubliżać czy cokolwiek zarzucać… Mówię to po prostu z własnego doświadczenia… Siedzę w medytacji i jest mi dobrze… super… mmmmmymmm… mruczę cały… i ok, ale nic się nie zmieniło. Świat wokoło dalej jest taki sam. Fakt, inaczej na niego patrzę, tym samym inaczej zaczynam go budować i o to chodzi w medytacji aby w wyniku większych wglądów w rzeczywistość poszerzać swą świadomość o życiu i sobie samym… ale to trzeba stosować w życiu swoim i innych! A z onanizmem chodzi mi tylko o to, że jeżeli medytuję, bo uciekam w takie stany i nie robię nic z tym, tylko się w nich utrzymuję mając innych gdzieś to jest to forma onanizmu…
To samo się zresztą dzieje zawsze i wszędzie gdy chcemy sobie zrobić dobrze. To jest kwintesencja egoizmu. Robimy sobie dobrze. Czy będę sobie robił dobrze spełniając się zawodowo, naukowo, rodzinnie, społecznie czy kościelnie to i tak jest ten sam mechanizm tylko inna sfera życia… wciąż ja stoję w centrum i patrzę jak sobie dobrze zrobić… reszta to tło… konieczni do bicia brawa widzowie… a to chyba nie o to w życiu chodzi. Wręcz coraz bardziej jestem tego pewien 😉 ale świat jest taki jakim go widzisz i dla mnie tak jest a dla Ciebie nie i to jest piękne.
Żyjemy w iluzji. Kiedyś się bardzo buntowałem przed tym sformułowaniem… „jak to w iluzji? Jak Cię zaraz kopnę tą nierzeczywistą nogą w ten nierzeczywisty tyłek to poczujesz swoją iluzję….” Jednak teraz przychylam się coraz bardziej do tego i widzę w tym uwalniającą siłę… ta iluzja ma taką moc oddziaływania na Ciebie jak Ty i społeczeństwo w którym żyjesz jej nadasz… czyli jeśli nadajesz jej prawo/moc aby kopnęła Cię w tyłek więc tak będzie i OK. I to jest super i to jest piękne i uwalniające i dające nowy, wieeeelki obszar do zabawy dla naszego istnienia 🙂 Chodzi jednak o to, że w tej iluzji żyjemy chwilowo – raz 10 żyć, raz 200, a czasem tysiące razy się wcielamy w ten świat ale to dobre, to ewolucja. Jednak to nie jest nasz docelowy stan, to nie jest nasza docelowa przestrzeń życiowa i dlatego życie w iluzji, upajanie się jej przyjemnościami jest stratą czasu i otępiającym onanizmem…
🙂 Jesteśmy tu po to by ewoluować. By rosła nasza świadomość Prawdy. Prawda jest taka że… werble… .. narastająca cisza…. Że wszyscy jesteśmy Jedno – żyjemy w Jedności – oklaski, napisy końcowe 😉 wiedzieć, nie znaczy być świadomym… wiedzieć na poziomie świadomości to dobry początek ale trzeba to przyjąć całym sobą więc spokojnie… bawmy się, bo przecież o to chodzi 🙂 w każdym razie, chodzi o to abyśmy WSZYSCY tu na Ziemi żyli w prawdzie i świadomości i dlatego jeżeli ucieka się w duchowe/emocjonalne stany szczęścia tylko po to by było nam miło to jesteśmy tylko w połowie drogi… i możemy łatwo zabłądzić w chęć ucieczki z tego świata… po to się tu rodziliśmy, po to ta nasza tutaj inkarnacja aby zrobić robotę, aby osiągnąć świadomość aby wspomóc innych by zrobili to samo… jako ziemski kolektyw, który ma bardzo dużo do zrobienia w naszej galaktyce i dalej… 🙂
Nie żyjemy tu po to jak te zakopcowane ziemniaki w ziemiance by nas tu doświadczano, by się tylko wnosić… Ziemia, ze swym programem religijnym ma sporo wypracować. Mają się tu rodzić świadomości, które będą świeciły Światłem Boga… to dlatego mamy tu taki hardcore. To dlatego jest tak ciężko i jesteśmy uważani za największych twardzieli skoro żeśmy się tu inkarnowali… chodzi o to, że później, jak zdamy egzaminy będzie… jeszcze więcej do zrobienia 🙂 ale będziemy już pracować z poziomu odsłoniętej świadomości co będzie czymś po prostu… pasjonującym? Ciężko to określić.. trzeba poczuć.. też tego chcę 🙂
Więc… onanizujmy się nawzajem! ;):):) róbmy sobie dobrze i pokazujmy innym jak sobie robić dobrze aby cała nasza planeta była pełna ludzi, którzy chcą sobie nawzajem robić robrze… i nie ma to nic wspólnego z seksem! Który teraz rozplenił się jak zaraza po tym tak zwanym „cywilizowanym” świecie… to chodzi o czysty altruizm, miłość, radość, współtworzenie… Istnienie-w-jedności…
Tego wszystkim nam życzę
Namaste