..nikt nie obiecał, że będzie cud-miód, i och i ach, i tylko dobrze – ok.. ale czemu bez przerwy pretensje, ciągłe nie-tak, niedobrze, od dziecka.. ciągłe porównywanie do innych – jaka ona jest ładna, a ona miła, jak ona pięknie się urządziła, jak ona ma dobrze ze swoimi dziećmi, a ja tylko muszę ci pomagać.. innym rodzicom dzieci fundują różne atrakcje, a ja muszę do ciebie co miesiąc dokładać…
a ja to wszystko wiem! i zdaję sobie sprawę jak nisko upadłam, ale za nic przy takim akompaniamencie przez życie nie potrafię się podnieć.. nie umię uwierzyć w siebie.. w Boga w kimś innym łatwo uwierzyć, w Boga w sobie – za chiny ludowe nijak 🙁
i to tyle na tu i teraz