Wszyscy w większości jesteśmy zahipnotyzowani tym co widzimy. Nasze oczy, ten cudowny organ, zmysł jest głównym narzędziem naszego zniewolenia, naszego ogłupienia. Przede wszystkim bez zastrzeżeń i w pełni wierzymy w to co widzimy, następnie na podstawie tego co widzimy, budujemy naszą rzeczywistość, ale tak naprawdę, to to, co widzimy jest wtórne, jest efektem tego w co wewnątrz nas wierzymy – to co na zewnątrz jest tylko obrazem naszych wewnętrznych systemów wierzeń, przekonań, strachów, chęci, radości, przesądów, lęków – wszystko co drzemie w nas, w naszej przeogromnej nieświadomości.
Dlatego nasza cywilizacja jest tak popaprana – w większości, bo budujemy nie na podstawie prawdy, tego co jest prawdziwe, wartościowe, pochodzi ze Źródła tylko na podstawie tego co już jest odbite na zewnątrz – czyli na podstawie tego co widzimy. “Widziałem to na własne oczy!” – jako niezaprzeczalne potwierdzenie faktu, jako coś, co ma uwiarygodnić daną informację. Bujda. To co widziałeś to tylko i wyłącznie miraż wyświetlony w Twoim mózgu, który wcale nie musi być prawdziwy. Może, ale nie musi. Uczeni dowiedli gdzieś tam, że nasze mózgi i z nimi oczy rejestrują tylko jakieś 1 – 2 % z tego co się dzieje na zewnątrz nas – to trochę mało ;). Co więcej, dowiedli też, że mózg nie pokaże Ci czegoś, co Twój wewnętrzny, nieświadomy system przekonań uważa, że nie istnieje lub nie jest prawdziwy, lub czego uważa, że byś się wystraszył lub by Ci w jakiś sposób to zaszkodziło. To oznacza, że widzimy tylko to, co wierzymy, że istnieje, jeśli nie wierzysz, Twój system przekonań odrzuca, że to “coś” może istnieć, to nie będziesz tego widział, bo Twój mózg zablokuje tę informację, oczy nie dostrzegą tego. Fajnie nie?
Dlaczego tak selektywnie widzimy? Bo się boimy. Można to tak w ogólnym uproszczeniu określić ale to chodzi o to, że nie jesteśmy świadomi siebie, tego czym jesteśmy, po co jesteśmy, gdzie żyjemy, nie mamy świadomości naszej prawdziwej istoty ale za to mamy wgrane w nasze świadomości strach, który ogarnął całe społeczeństwo, bo przecież od zawsze jak tu żyjemy uważamy, że trzeba walczyć, a świat jest okrutny, podstępny i nie wiadomo co może się wydarzyć. Strach zamyka więc nam oczy na wszystko co może stanowić zagrożenie i co nie ułatwia przetrwania.
Dodatkowo nie widzimy bo taki jest urok, główne zadanie życie tutaj na Ziemi. My tutaj wszyscy zeszliśmy aby sobie doświadczać życia w zapomnieniu i w strachu, więc to jest tak naprawdę podstawowy powód dlaczego nie widzimy. Nie widzimy, bo nie chcemy. To tak jakbyś chciał się zabawić w chowanego- ciciubabkę – po prostu zamykasz oczy i zgadzasz się na reguły gry. Tak grają dzieci. My, jako wielowymiarowe istoty przyszliśmy do tego niskiego wymiaru, z naszych wyższych wymiarów by zaznać życia w takim stanie. I OK. Fajnie, klawo. Tylko, że już ten czas zabawy się kończy i teraz przed nami najpiękniejszy okres zabawy 🙂 – czyli przypominanie sobie Prawdy, tego czym, gdzie i po co jesteśmy, czas odzyskiwania naszej prawdziwej Tożsamości.
Prawdziwie widzimy tylko sercem – to znany slogan ale bardzo prawdziwy. Chodzi o to, że jak wspomniałem na wstępie, nasze oczy są głównymi mechanizmami ogłupiania i manipulacji, aby się zacząć przebudzać musimy mniej ufać oczom, a bardziej naszym odczuciom – w skrócie naszemu sercu jako symbolowi naszej uczuciowej istoty, – serce naprawdę jest potężnym polem energii. To sercem czujesz, czy coś jest prawdziwe, dobre dla Ciebie czy nie. Oczy można omamić ale serca nie. Nie mówię tego, aby teraz zamknąć oczy i używać tylko serca ale po to, aby przede wszystkim zwracać uwagę na to jak się czujesz z tym co widzisz i na podstawie uczuć decydować co dalej robisz z tym co widzisz. Dlatego tak dużo zwracam uwagę w swoich nagraniach na pytanie “jak teraz się czujesz?” To sprawia, że zaczynasz odbierać siebie, zaczynasz się zauważać, a to pierwszy krok do odzyskania prawdziwego przepływu energii w Twoim życiu. Dopóki będziesz bardziej zwracać uwagę i wyżej stawiać to co się dzieje na zewnątrz Ciebie niż to co Wewnątrz, dopóty będziesz tylko marionetką zewnętrznych wydarzeń. Twoja moc, siła, mądrość i miłość będzie leżała odłogiem, a Ty będziesz się kierował raczej podświadomymi instynktami. Uczeni dowiedli, że żyjemy przede wszystkim nieświadomie, najpierw pojawiają się impulsy z podświadomości na które reaguje nasza świadomość uważając, że to ona wymyśliła ale tak naprawdę, to tylko odgrywa nieświadomie, podświadomy spektakl, myśląc że jest świadomą istotą 🙂 no ubaw po pachy! 🙂
Dlatego słuchaj swego serca – swoich uczuć, nie bój się ich, nie poniżaj ich, nie nie doceniaj. Pozwól sobie na uczuciowość, to Twój potężny sprzymierzeniec i pierwszy i niezbędny krok do świadomego, pełnego życia.
Z serdecznym pozdrowieniem
Krzysztof
Grafika ze strony: http://tinybuddha.com/blog/broken-heart-open-heart/