Straty

Dążenie za wszelką cenę do uniknięcia strat powoduje największe straty. Dziś to już wiem. Wybieranie mniejszego zła, przemilczywanie, przymykanie oka, uginanie się, dostosowywanie się w imię “świętego spokoju” pakuje nas w wieczne piekło. Każda sytuacja jest nie tylko dla nas i jeżeli nie reagujemy właściwie, ze swego środka, ze swego serca to wywołujemy konsternację drugiej strony. Wysyłamy mylne sygnały i ona albo się utwierdza w błędnej sytuacji albo atakuje robiąc coś innego, czując, że nie działamy zgodnie z sobą. Każdy tu jest w dobrym celu, choć nie każdy robi to co powszechnie się uważa za dobre. Nie będę tu skrajnych przykładów podawał bo jeśli się tego nie poczuje to się tego na pewno nie zrozumie.

Musimy liczyć się z możłiwością strat. Wręcz jest to nieodzwone, powinny być bo jeśli się pojawiają straty to jest szansa aby odbudować się silniejszym, mocniejszym, bardziej świadomym. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej uczymy się na błędach… podobnie jest ze stratami… to też podobnie jak z mieśniami. Jak je trenujesz to dążysz do tego aby je w czasie jednego treningu maksymalnie uszkodzić bo wtedy odbudowują się mocniejsze i o to też chodzi przy wszelkiego rodzaju działaniach, które z reguły powinny oprócz zysków przynosić też straty. I straty tu powinny być rozpatrywane nie jako straty, coś co nam zabrano tylko jako ujemny potencjał zwrostu. Dostałeś w łeb? Ok, nauczysz się, że trzeba robić uniki, masz większą świadomość.

Dążenie do unikanie strat za wszelką cenę powoduje największe straty. Podoba mi się to stwierdzenie i chyba będzie przez jakimś czas moim mottem. Do tej pory za wszelką cenę starałem się unikac strat, konforontacji, większych wyzwań i odpowiedzialności… kojarzyły mi się z możłiwością strat… teraz.. jestem od tego wolny.

0 0 votes
Article Rating
Dziel się Dobrą Energią
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments