Ostatnio dostałem komentarz, zapytanie od pewnej osoby czy dobrze robi skoro, gdy próbuje spać na jawie to nie śpi tylko tkwi w takim stanie pół snu jakby czekając na to, co się jej przyśni, aby móc to później kontrolować. Pomyślało mi się, że to znów jest coś, co pod płaszczykiem „fajnej” zabawy, czegoś pożytecznego staje się naszym zniewoleniem i zabiera nam część życia. Sny, jeśli je będziemy gwałcić próbą ich kontrolowania, czyli „świadomego” śnienia przestaną być tym, czym miałby być… kanałem komunikacji z wyższymi wymiarami… staną się jeszcze jednym elementem naszego ziemskiego podwórka. To sposób na samozagładę.
W czasie snu otwieramy się na wyższe wymiary. Nasza dusza, nasze duchowe ja wędruje w różne miejsca, w które udaje się w zależności od stanu świadomości przed zaśnięciem, tego, co działo się za dnia, naszego ogólnego światopoglądu (i niestety też i różnych ciężkich energii, które nas czasem oblepiają – stąd koszmary). Generalnie, w czasie snu regenerujemy się po znojach ziemskiego życia i jeśli w czasie snu jeszcze dodatkowo zakładamy na sen kajdany naszej codziennej świadomości to regeneracja nie następuje.
Odcinamy też kanał dostępu do wyższego świata, wyższych wymiarów. Chyba, że mamy na tyle otwarte umysły i czyste serca, że przedostaniemy się w czasie snu świadomie w wyższe wymiary i tam będziemy obcować czy to z jakimiś przedstawicielami innej cywilizacji czy też z naszymi Przewodnikami.
Jak zwykle we wszystkim, co tu mamy na Ziemi jest biegunowość i jeden będzie używał świadomego snu w dobrym, budującym celu a inny będzie sobie, co chwile włączał jakieś dziwne sny, które w końcu zaprowadzą go do szaleństwa, bo będzie wchodził w kontakty z cywilizacjami lub istotami, które nie są nam przyjazne. Uwieść człowieka tu i teraz na Ziemi jest bardzo łatwo… to tak jak oszukać 2,3 latka… uważajcie na świadome sny, uważajcie, z jakimi intencjami w nie wchodzicie…, dokąd prowadzi was wasza, (jeśli wasza) ciekawość…. Jeśli za dnia naoglądałeś się jakiś strasznych filmów, pornografii, przemocy i jeśli generalnie lubisz takie rzeczy, to już jesteś niezłym szambie (jeśli to lubisz), bo świadczy to o wibracjach, które z siebie wysyłasz. Te znów ściągają do siebie takie same wibracje, które są coraz cięższe i w końcu mocniejsze od Ciebie… za każdą wibracją stoi jej twórca i/lub grono, rzesza jej wyznawców, wzmacniaczy i jeśli energie są odpowiednio nieczyste to na końcu stoją tak zwane demony, które robią dość specyficzną i niezrozumiałą dla wszystkich robotę… nie każdy może przeżyć spotkanie z nimi 😉 dlatego, uważaj w co i z kim się bawisz.
No dobra, trochę nastraszyłem ale widząc modę świadomego spania coś tu trzeba powiedzieć, bo słychać tylko głosy zwolenników i piewców sukcesu i dobrobytu. Sny są potężnym narzędziem i trzeba je wykorzystywać i do tego umiejętność świadomego śnienia jest jak najbardziej przydatna. Wykorzystuj sny, jako środek do tego byś lepiej rozumiał świat, w którym żyjesz. Nie można wszystkiego przenieść do życia codziennego, ale wiedz, że pewne mechanizmy działają podobnie. Tym, co generalnie najbardziej odróżnia te dwa światy to czas. We śnie nie ma czasu, pomyślisz i już się dzieje, na jawie trzeba na wszystko poczekać, pomóc w realizacji. Jednak i tu i tu to Ty jesteś stwórcą swego świata.
Dlatego świadomie śnij na jawie. Wyśnij swoją rzeczywistość i patrz, obserwuj jak się sprawdza. TY JUŻ TO ROBISZ – tylko mniej lub bardziej nieświadomie… za wszystko w swoim życiu sam odpowiadasz i sam to wyśniłeś… Uczestnicz w procesie manifestacji Twego marzenia, nie ważne, małego czy dużego. Jest Twoje i to Ty jesteś za nie odpowiedzialny. Ty masz moc tworzenia….. Nie jesteś odtwórcą ról, które ktoś Ci wyznaczył… sam sobie wyśnij swój sen i go zrealizuj na jawie. I pamiętaj, nie jesteś jedynym śniącym tutaj… szanuj sny innych… w swoim śnie szanuj innych.
Z pozdrowieniem
Kris