W tym świątecznym natłoku wydarzeń, gorączce przygotowań jakoś tak niewiadomo, dlaczego ale trochę umknęło nam to, po co te święta w ogóle są. A może to, dlatego tak gorączkowo się krzątamy, po to robimy te wszystkie przygotowania, aby zagłuszyć ten głos, który gdzieś tam w głębi nas mówi: O co Ci w ogóle chodzi? Co to za święto? Czyje? Moje? Czy mamony…. Jeżeli Moje to gdzie tak pędzisz, po co to wszystko? Czy nie wystarczy po prostu być? Dlaczego w ogóle potrzebujesz święta, aby o Mnie pamiętać? Czy tylko od święta, wielkiego dzwonu możesz się ze Mną spotkać?….
Nie, jasne, że nie od święta tylko… „prawie” zawsze pamiętamy, ale w te święta, w ten zaszczuty komercją czas chcemy zasiąść do stołu z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Z poczuciem, że zrobiło się wszystko, co miało się zrobić…, że zasiądziemy w gronie najbliższych, że obdarzymy ich prezentami, zaśpiewamy i…. Właśnie… będzie miło…
Kochani, w te święta chcę Wam życzyć wszystkiego świadomego. Dobrego czasu przy stole i Boskiego nastroju w sercu…. Niech Was rozświetla to, co się dzieje i jak się dzieje. Życzę Wam umiejętności akceptacji waszego życia, tego, jacy jesteście, co robicie, gdzie jesteście. Życzę Ci pokoju w sercu, radości, ciepła i życzliwości, która promieniując od Ciebie, od Twego Świętego centrum otoczy swym blaskiem cały świat. Życzę Ci abyś był, była zawsze odważny, odważna i pełna miłości by móc wyrażać siebie tak, aby takie kwiaty Miłości jak Ty rozkwitały wokół.
Życzę Ci, aby ogarnęła Cię autentyczna wdzięczność za to, że jesteś, że żyjesz, że jesteś Bożym Dzieckiem, że Jesteś Życiem, które przecież jest Bogiem…. Życzę Ci, aby świadomość tego zalała Cię niesamowitą wdzięcznością i pokojem. Aby popłynęły łzy radości i ulgi, gdy będziesz szczęśliwie błogosławić całą swą rzeczywistość przyczyniając się tym samym, aby Dobry i Wszechpotężny Bóg zajął się wszystkim….
Życzę Ci otwartości serca i umysłu, aby mury, które stworzyłeś, stworzyłaś wokół siebie, które być może trzymają Cię w samotności runęły. Aby porwał Cię Świat w swe objęcia. Abyś zaufała, zaufał, abyś poczuł wielką ulgę i radość z tego, że się po prostu ufa w swe wewnętrzne dobro, które jak nieomylny kompas prowadzi do dobrego.
Aby się włączył Twój Boski Autopilot, który sprawi, że życie znów stanie się lekkie i radosne, jak w dziecinnych czasach. Aby Twe wybory i decyzje były łatwe i trafione i aby zawsze z nich płynęła dobra nauka dla Ciebie.
Aby towarzyszyła CI pewność siebie, otwartość, odwaga, przedsiębiorczość i siła. Abyś działał, działała z przytupem tworząc, robiąc, kreując najwspanialsze rzeczy z myślą o tym by robić dobrze innym…. Aby Twój Sokrates w Tobie w pełni się przejawił i zachwycił świat.
Niech Bóg się w Tobie odrodzi. To jest Twoje święto. Twoje Boże narodzenie. On pragnie żyć w Tobie, Tobą, tak abyś był, była tego w pełni świadoma… po to to ten cały spektakl życiem zwany…
I dziękuję Ci Bardzo. Dziękuję, że jesteś, że to czytasz. To dla Ciebie to wszystko. Super, jeśli mamy osobisty kontakt, jeśli jesteś jedną z tych niezwykłych osób, z którymi rozmawiam, wymieniam maile, wiadomości, którzy piszą artykuły. Wielkie dzięki! A jeśli jesteś tylko odwiedzającym lub odwiedzającą Drogowskaz to dziękuję Ci za Twoją energię, za Twoją obecność, każdą myśl, którą kierujesz do nas budując tę stronę. Nie ważne czy to dobra myśl czy zła… to niesamowite, ale wszystko sprzyja… wszystko buduje.
Życzę też Drogowskazowi by rozkwitł w przyszłym roku i stał się tym, czym już jest z nazwy… Drogowskazem do Domu… wierzę, że sprawy nabiorą tempa i wszystko będzie się układało tylko lepiej… wręcz widzę to J
Ha! Miałem nagrać te życzenia, ale dziś tego nie zrobię… dziś opublikuję a jutro postaram się to wszystko nagrać. Zobaczymy jak to wyjdzie. W każdym razie, Kochani… Ludzie Kochani!! JJ WIELKI SZACUN DLA WAS. Dla każdego z osobna i wszystkich razem. Dla wszystkich Bożych Dzieci, które wracają do domu.
Drogowskaz na Drogę… Drogowskaz Miłości J
Kris